Temat: Związki z obcokrajowcami;-)

Dziewczyny!
Proszę podzielcie się swoimi odczuciami, wrażeniami, doświadczeniem na temat związków z obcokrajowcami. Szczególnie mam na myśli te związki w których partner pochodzi z całkiem odmiennej kultury, wyznaje inna religię (islam), jest np z Egiptu.
Jaka jest przyszłość takiego związku? Czy to w ogóle ma sens?  
Pasek wagi

skorpio77=> a ja tam uważam że oni równiez potrafią być bosko przystojni, bardziej w moim typie są latynosi, ale :) Co do związku to wydaje mi się że jest szalona bariera i ludzie nie ustalają zasad a po ślubie płacz. Dla nich oczywiste jest jaką religię będą miały dzieci, co ci wolno i niewolno, nie chcę uogólniać ale chyba jednak tak właśnie jest w 95% przypadków. ale czasem warto spróbować i zobaczyć co i jak jest :)

Ja bym na Twoim miejscu wykupila wycieczke. Bedzie drozej, ale jakby co (nie mowie, ze bedzie chcial Cie porwac czy cos, ale mozecie sie nie dogadac), to bedziesz miala gdzie pojsc.
Skorpio77 odezwij się do mnie na priv.
Ja 3 lata jestem zamężna z mężczyzną pochodzenia egipskiego. Początki są bardzo trudne, trzeba iść na wiele kompromisów i zrezygnować z wielu rzeczy, aby usznować np. wiarę i kulturę drugiej osoby. Dla mnie te zmiany były pozytywne- bardziej dojrzałam, zrozumiałam wiele rzeczy i do wielu też podchodzę inaczej. Trzeba duuużo ze sobą rozmawiać, tłumaczyć....
Jestem szczęśliwa!!! Nie wyobrażam sobie związku z innym mężczyzną. Poza tym ten jest tym moim jednym jedynym wymarzonym :)))  Dodam, że nie spotkaliśmy się na wakacjach w Egipcie.
Kolejna sprawa: niestety w krajach arabskich jest dozwolony ożenek z kuzynostwem i jak w przypadku Hindusów itp. zwykle to rodzina szuka odpowiedniego partnera/partnerki dla danej osoby. Poza tym, dziecko np. muzułmanina i chrześcijanki musi być muzułmaninem. Moim zdaniem to nawet lepiej- Bóg i tak jest tylko jeden, ponadto to, co się wyrabia teraz w Kościele i to, co potrafią księża robić, to jakieś jedno wielkie nieporozumienie!!! Jestem chrześcijanką, ale nie godzę się z wieloma rzeczami w naszej wierze. 
Mówicie: słodzą słowami, komplementy, kolacje itp., wykorzysta, a potem zostawi- a znacie jakiś kraj, którego rasa męska  jest perfekcyjna? Spójrzcie na naszych Polaczków: nie biją, tak? Nie piją? Nie zostawiają rodzin? Nie pójdą za drugą babą? Nie oszukują, nie porywają i nie kradną? To, co wyrabiają za granicą to porażka- gadać się nie chce. Żeby nie było, że kogoś bronię, bo po świecie się najeździłam i dużo widziałam. 
Znam bardzo wiele par ,,mieszanych,, i jednym się udaje, drugim nie- nie ma na to reguły- co będzie, to ma być, widocznie taki był tego plan...
A co do Ciebie skorpio77, to Twoje życie i Twój wybór. Tak, jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. Nie bądź naiwna, miej swoje zdanie i głośno je wypowiadaj. Powodzenia :)


Iwonek, ja mam pytanie: czy Twój maż też szanował Twoja kulturę, szedł na kompromisy, dojrzał  i zrozumiał? Tak tylko pytam z ciekawości. Bo z moich obserwacji wynika, że to jednak zawsze kobieta musi być strona "więcej rozumiejaca"... Inna rzecz, że obserwujac muzułmanów na Półwyspie mam o Nich podobne zdanie do Aintzy... No i w sumie też nie wyobrażam sobie zwiazku z innym facetem... Mój Byczek Fernando jest the best:-) Dla mnie:-)
ale iwonek nikt tu nie mówił o tym ze ja zostawi :D. My mówimy ze toonabedzie chciałą uciec xD

iwonek2006 fajnie ze sie odezwalas, jestes dobrym przykladem na to ze taki zwiazek moze dzialac, ze sa osoby ktore w innej kulturze znajda to czego brakuje im w ich wlasnej. dokladnie to mialam na mysli piszac posta, ze nie mozna z gory zakladac jak bedzie. jesli ktoras vitalijka miala jakies osobiste przezycie w tej dziedzinie badz zna kogos osobiscie kto przezyl badz cos dobrego badz zlego to dobrze ze sie tym dzieli, o to w tym poscie chodzi. natomiast gdy ktos pisze generalnie ze inne kultury to niewolnictwo, przemoc i choroba to szerzy tylko niepotrzebna fobie.

sama mam bardzo duzo mieszanych zwiazkow wsrod znajomych, zarowno europejskich jak i miedzykontynentalnych, w kazdym dochodzi do jakiegos zderzenia kultur czy mentalnosci i czy zwiazek przetrwa zalezy od dwoch osob i tylko i wylacznie od nich 2.

w ktoryms poscie przewinal sie pakistan. od ok 10 lat znam pare pakistanska - oboje stamtad sa wiec problemow kulturowych jako tako nie ma. ale ilekroc facet ma do podjecia jakas wazna decyzje a nie ma przy nim zony to mowi ze najpierw z nia to przedyskutuje, rowniez ze mna, przeciez kobieta, rozmawia na rowni z rownym, szanuje moje poglady, naprawde mam w nim dobrego przyjaciela. juz kilkakrotnie byl w polsce i niemczech (sam odklada pieniadze na przeloty) opowiada o sytuacji w ich rodzinnych stronych, zacheca by wspomoc lokalny szpital (sam pieniedzy nie bierze), czlowiekowi od razu lepiej jak widzi ze inni... przestaja na niego patrzec jak na potencjalnego terroryste i zaczynaja widziec czlowieka...

wracajac do autorki postu, mysle ze masz glowe na karku i nie dasz sie zbajerowac gdyby twoj "upatrzony" okazal sie oszustem. ja bym jednak zdecydowala sie na hotel, zawsze to jakies miejsce twojego azylu, gdyby sie okazalo ze z facetem nie chcesz miec nic wspolnego. juz ci zazdroszcze wakacji w grudniu ;-)


BettyBoop6778  Iwonek, ja mam pytanie: czy Twój maż też szanował Twoja kulturę, szedł na kompromisy, dojrzał  i zrozumiał? 
Dlaczego mówisz w czasie przeszłym? To tak, jakby to było jednorazowe. Początki były dla niego bardzo trudne, ale jakoś dawał sobie radę. Tłumaczyłam mu wszystko jasno i wyraźnie, od podstaw. To mi tej dojrzałości przy nim brakowało. Zrozumienie to jakby fundament poszanowania i od tego zależy, czy jesteśmy dojrzali. I nie chodzi tu tylko o związek różnokulturowy. My się po prostu rozumiemy, dogadujemy, możemy na sobie polegać, a odkrywać i tak będziemy się całe życie. Mąż zmienił się diametralnie, kiedy poznał moją rodzinę- było dla niego zaskoczeniem, że oni traktowali go jak ,,swojego,, ,jak człowieka. Śmiali się, żartowali, były wspólne wypady gdzieś itp. Zupełnie obcy mu ludzie otworzyli przed nim swoje serca i to było piękne :) 
Zgadza się, kobieta jest ta stroną ,,więcej rozumiejącą,,. To nie oznacza jednak, że rozumie więcej, akceptuje wszystko i jednocześnie jest ,,podnóżkiem,, , na wszystko przytakuje i się zgadza. NIE! Trzeba jasno określać swoje oczekiwania wobec partnera. 
lotopauanka czy ja coś napisałam, że on ją zostawi?? Gdzie Ty to widzisz? 
alison2 dzięki :)

"Mówicie: słodzą słowami, komplementy, kolacje itp., wykorzysta, a potem zostawi-"

A tu :D
Przytoczyłam słowa osób, które wcześniej się wypowiedziały. 
Gdybym kierowała te słowa do autorki wątku, na pewno byłyby skierowane bezpośrednio do niej i na pewno w innej formie.
CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM!!!( Mówicie (2 osoba liczby mnogiej))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.