Temat: Związki z obcokrajowcami;-)

Dziewczyny!
Proszę podzielcie się swoimi odczuciami, wrażeniami, doświadczeniem na temat związków z obcokrajowcami. Szczególnie mam na myśli te związki w których partner pochodzi z całkiem odmiennej kultury, wyznaje inna religię (islam), jest np z Egiptu.
Jaka jest przyszłość takiego związku? Czy to w ogóle ma sens?  
Pasek wagi
NIECH SE DZIEWUCHY ROBIA CO CHCĄ TYLKO NIECH PÓZNIEJ NIE POKAZUJA SIE W TELEWIZJI JAKO BIEDNE I SKRZYWDZONE PRZEZ LOS BO MĄŻ (Z INNEJ)KULTURY ZABRAŁ DZIECKO I ZWIAŁ NP.DO PAKISTANU ALBO ŻE KAŻE CHODZIC Z ZAKRYTĄ TWARZĄ I LEJE JAK POPADNIE JA WIEM ZE NIE WSZYSCY TACY SA ALE JA OSOBISCIE  BYM SIE NIE ZDECYDOWAŁA NA TAKI ZWIAZEK!!!!!!!!!!!!!
Pasek wagi

Mam męża Katalończyka (sa baaardzo przewrażliwieni na punkcie swojej narodowości:-))))). 15 lat jesteśmy razem, 13 po ślubie. Jest bardzo ok. Na zwiazek z Arabem pewnie nie zdecydowałabym się. Nie jestem uprzedzona. Po prostu po poznaniu kilku stwierdziłam, że nie moje klimaty. Nie jestem "żona uległa":-))) Jeden znajomy Marokańczyk jest super - maż naszej koleżanki, ale On jest totalnym ateista:-)

zalozylam podobny watek.spotykam sie z irlandczykiem i naprawde czasami szczena opada na jego zachowanie.tez mialam watpliwosci ale dalam troche luzu i jest oki ;-) mam nadzieje ze jest oki heh ;-) takze ja wychodze juz z zalozenia ze lepiej sprobowac niz zalowac ze sie nie sprobowalo ;-) 

A!!! kiedys kilka razy spotkalam sie z turkiem i...byl taki nachalny i zaborczy!!!masakra....
Dziewczyny dzięki za taki odzew
Już spieszę z wyjaśnieniem o co mi dokładnie chodziło. 

lotopauanka masz racje byłam w Egipcie i tam poznałam tego pana Ale chciałabym zaznaczyć na samym początku że mi nie odbiło, w tym sensie, że nie mogę spać po nocach bo ciągle o nim myślę, albo że pakuje walizkę i wracam do niego.

Jestem odporna na "takie" zaloty. Po prostu rozważam pewne rzeczy, planuje w tym swój interes poniekąd, ale nie matrymonialny bynajmniej Również niczego nie wykluczam. Życie pokaże tak w ogóle.
Pasek wagi
Controlfreak, nie zacytowałaś akurat tego fragmentu mojego wpisu, który był kluczem - nie twierdzę, że związki z obcokrajowcami są z góry skazane na niepowodzenie. Mówię tylko, żeby bardzo ostrożnie podchodzić do osób mających konserwatywne/ortodoksyjne/neofickie nastawienie do własnej kultury i/lub religii. 
Moje doświadczenia pokazują, że gdy dwoje ludzi chce się dogadać, być ze sobą i się kochać, bariera kulturowa nie ma znaczenia, bo oboje są w stanie pójść na zdrowy kompromis, mając na uwadze wspólną przyszłość. 
Gdy jednak do kompromisu lub radykalnych zmian nakłania bądź przymusza się partnera, żeby wpasował się w ramki, jest ryzyko, że obudzi się w poślubnej rzeczywistości zupełnie różnej od deklarowanej. Brak świadomości zagrożeń lub tylko powierzchowna znajomość partnera (co się, niestety, często zdarza), grozi niepowodzeniem związku i zmarnowanym życiem. Nie każdy ma siłę, warunki i pomocną dłoń na podorędziu, żeby wyrwać się z takiej relacji, szczególnie wtedy, gdy pojawią się dzieci. Dlatego MYŚLCIE, DZIEWCZYNY! A potem działajcie. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba mądrze do tego podejść. Do drugiego człowieka też - niezależnie, czy "tutejszy" czy nie. 
Pasek wagi

alison2 dzięki

On mieszka w Egipcie i tam pracuje. Jesteśmy w kontakcie (internet, smsy). Jest fajnie i tyle. Jeszcze raz powtarzam, że "nie wpadłam jak śliwka w kompot", rzucam wszystko i wracam do Egiptu być posłuszną kobietą. Jestem raczej silną osobowością i łatwo nie dam się zbajerować. Po prostu byłam ciekawa Waszych opinii i tyle. Mam nadzieję, że dyskusja się jeszcze rozwinie

Pasek wagi

AnnaLidia zgadzam się z Tobą w 100%.

W moim przypadku, jak na razie była fajna wakacyjna przygoda, a czy będzie ciąg dalszy?...nie wiem. 

Pasek wagi
> Mam męża Katalończyka (sa baaardzo przewrażliwieni
> na punkcie swojej narodowości:-))))).

Nie dziwie sie, my Baskowie tez ;))
Moja mama jest Polka, a tata Baskiem. Od samego poczatku sie w sobie zauroczyli, jezyk nie byl problemem bo obydwoje znali angielski, a z czasem mama nauczyla sie i baskijskiego, taty polski do tej pory jest nieciekawy ale z dzidkami sie dogaduje :))
Dziadkowie od taty nie byli zadowoleni bo zlamal reguly "kodu rycerskiego Krolestwa Nawarry" gdzie Baskowie nie mogli sie nigdy laczyc z innymi rasami, ale z czasem juz mowili, ze lepiej polka niz forastera hiszpanka. Teraz po 30 latach razem ama mowi, ze bylo bardzo trudno, przede wszystkim ze zlym zrozumieniem znaczenia slow, z jedzeniem, przygotowywaniem potraw :)), nie rozumieniem zartow, poczucia humoru, formy wymowy etc. oraz ze najwazniejszy jest szacunek do partnera, nie przekraczanie granic i szybkie dorosniecie zeby zwiazek przetrwal. Jak widac udalo sie, dla mnie sa idealem dobrego zwiazku.

Aintza masz rację. Szacunek, pójście na kompromis, miłość - to wszystko jest podstawa każdego związku. Na nic nie ma reguły...

Pasek wagi
A co do Marokanczykow, Algerczykow (bo tylko z nimi mialam kontakt) sa okej, bardzo uprzejmi, mili, zawsze zagadaja- to jest na zewnatrz, a w domu: darcie sie na zone, nie robienie kompletnie niczego nawet z dziecmi, przemoc psychiczna i fizyczna i oczywiscie morderstwa na zonach, siostrach etc. Nie wiem czasami sie zastanawiam czy na polwysep iberyjski nie przychodza sami najgorsi ludzie z tamtad, bo przyjaciel z dziewczyna co wakacje jezdza do Maroka i mowia, ze ludzie sa calkowicie inni i uwielbiaja spedzac tam wolny czas.. Kuzynka miala partnera Turka i nawet jak jeszcze nie byli razem to jej zabranial pic wino, wychodzic z znajomymi, ale przyznala, ze byl zabojczo przystojny :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.