Temat: Miłość a zasobność portfela

Cześć dziewczyny :)
Tak sie zastanawiam czy przy wyborze partnera życiowego (kandydata na męża) patrzycie na to ile zarabia, jakie ma wykształcenie, jakie perspektywy pracy. Czy liczy sie dla was tylko miłość?
A podobno dla kobiet liczy się w życiu przede wszystkim miłość!;-))
Z tutejszego forum wynika, że tak...ale jak jest poparta grubym portfelem,ha,ha
A potem się dziwicie, że mężczyźni  kochają pieniądze bardziej niż was!:)
Ciekawe tylko dlaczego w takim razie tak ryczycie na....filmach o miłości??!!:)
Ze świadomości, że bogata Julia Roberts może pokochać biednego Hugh Granta (film Notting Hill) jedynie na ekranie???:-))))))))


Pasek wagi
myślę, że zwracam uwagę na pracowitość faceta i jego inteligencję. A zazwyczaj jest tak, że te dwia aspekty idą w parze i zazwyczaj taki facet nie narzeka na brak pieniążków. Ja jestem bardzo oporna co do wylewności swoich uczuć i muszę doświadczyć wiele zanim cokolwiek poczuje. A na miłość składa się wiele wiele czynników. Bezpieczeństwo bądź co bądź również wiąże się ze stabilizacją finansową. Bo jeśli ja nagle zachoruję i będę zdana tylko i wyłącznie na partnera to jego dobra pensja zapewni bezpieczeństwo finansowe i oparcie w potrzebie fizyczne (pomoc w domu, dzieciach itd). Z drugiej zaś strony mój facet moze również liczyć na mnie gdyby coś jemu się przytrafiło. Więc sądzę że to wzajemne zaufanie i oddanie stanowi o mocy związku i o tym, czy partner jest dobrą partią ;)
Ja w moim życiu miałam kilka związków ale póki co jeden trwa taki poważny. Na tyle poważny że gdyby coś się posypało w naszym życiu to walczyłabym do końca.
Pasek wagi
Nie oszukujmy się, większość ludzi na to zwraca uwagę i pewnie zaraz zacznie się na mnie lincz, że to nieprawda ;-) A później zęby w ścianę, tak? Ja dowiedziałam się dopiero po tym jak zaczęliśmy się spotykać, że jego rodzina ma pieniądze, a on pomaga bardzo wiele w rodzinnym interesie. 
Żeby być z kimś szczęśliwym nie wystarczy sama miłość, bo w pewnym momencie okazuje się, że chciałoby się mieć dom, a nie ma za co lub trzeba się na 30 lat uwiązać kredytem, a i to czasami nie wystarczy, okazuje się, że pojawiają się dzieci, a nie ma za co ich wykształcić, chciałoby się coś zobaczyć, zwiedzić, a nie ma za co. Podejrzewam, że to by była próba nie do przejścia. 
Pasek wagi

Emwuwu napisał(a):

A podobno dla kobiet liczy się w życiu przede wszystkim miłość!;-))Z tutejszego forum wynika, że tak...ale jak jest poparta grubym portfelem,ha,haA potem się dziwicie, że mężczyźni  kochają pieniądze bardziej niż was!:)Ciekawe tylko dlaczego w takim razie tak ryczycie na....filmach o miłości??!!:)Ze świadomości, że bogata Julia Roberts może pokochać biednego Hugh Granta (film Notting Hill) jedynie na ekranie???:-))))))))

Nie o to chodzi. Dziecka nie nakarmię milościa... Kandydat na męża nie musi zarabiać fortuny. Wystarczy tyle żebym nie musiała się martwic że nie będzie na opłaty czy na jedzenie. Dodam że nie jestem leniem i nie zamierzam całego obowiązku zrzucać na faceta. Pracuje i będę pracować.

Większość kobiet wymaga od faceta jakiejś zaradności życiowej, ambicji. 

Nie płacze na filmach :) 

niedostepnaa napisał(a):

Nie oszukujmy się, większość ludzi na to zwraca uwagę i pewnie zaraz zacznie się na mnie lincz, że to nieprawda ;-) A później zęby w ścianę, tak? Ja dowiedziałam się dopiero po tym jak zaczęliśmy się spotykać, że jego rodzina ma pieniądze, a on pomaga bardzo wiele w rodzinnym interesie. Żeby być z kimś szczęśliwym nie wystarczy sama miłość, bo w pewnym momencie okazuje się, że chciałoby się mieć dom, a nie ma za co lub trzeba się na 30 lat uwiązać kredytem, a i to czasami nie wystarczy, okazuje się, że pojawiają się dzieci, a nie ma za co ich wykształcić, chciałoby się coś zobaczyć, zwiedzić, a nie ma za co. Podejrzewam, że to by była próba nie do przejścia. 

 jeszcze nie każdy taki kredyt może dostać. Wtedy w wieku 50 lat jedynym majątkiem jaki mają jest szafa i wersalka ;)
Ja swojego poznałam w liceum, teraz studiujemy- młodzieńcza miłość i te sprawy- nie w głowie mi były pieniądze. Owszem teraz studiuje przyszłościowy kierunek ale też jest bardzo zaradny i wiem że sobie poradzimy.
Aczkolwiek zastanawia mnie jeden fakt, gdzie w tym wszystkim jest własna wystarczalność, niezależność? Chcecie bogatego faceta a same co? Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej. Nie rozumie takiej postawy, mam bogatego męża i mam wszystko, owszem pieniądze są, ale człowiek stoi w miejscu, bez rozwoju. Kiedyś przyjdzie bilans życia i stwierdzicie że to smutne, stoję w tym a nie innym miejscu dzięki innej osobie-a nie sobie.

migdaska napisał(a):

Ja swojego poznałam w liceum, teraz studiujemy- młodzieńcza miłość i te sprawy- nie w głowie mi były pieniądze. Owszem teraz studiuje przyszłościowy kierunek ale też jest bardzo zaradny i wiem że sobie poradzimy. Aczkolwiek zastanawia mnie jeden fakt, gdzie w tym wszystkim jest własna wystarczalność, niezależność? Chcecie bogatego faceta a same co? Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej. Nie rozumie takiej postawy, mam bogatego męża i mam wszystko, owszem pieniądze są, ale człowiek stoi w miejscu, bez rozwoju. Kiedyś przyjdzie bilans życia i stwierdzicie że to smutne, stoję w tym a nie innym miejscu dzięki innej osobie-a nie sobie.

TU NIE JEST MOWA O SZUKANIU BOGATEGO FACETA ! Tu jest mowa o mezczyznach ktorym nie zalyzy na pracy o nieudacznikach żerujących na milosci kobiet. A Ty nie rozumiesz a obrażasz. Zabłysłaś intelektem naprawdę ........ 

Zanim zaczniesz się wywyższać swoim wykształceniem skończ tą szkołę. 
Wiesz nie tylko Ty studiujesz 

Karolinka1992. napisał(a):

migdaska napisał(a):

Ja swojego poznałam w liceum, teraz studiujemy- młodzieńcza miłość i te sprawy- nie w głowie mi były pieniądze. Owszem teraz studiuje przyszłościowy kierunek ale też jest bardzo zaradny i wiem że sobie poradzimy. Aczkolwiek zastanawia mnie jeden fakt, gdzie w tym wszystkim jest własna wystarczalność, niezależność? Chcecie bogatego faceta a same co? Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej. Nie rozumie takiej postawy, mam bogatego męża i mam wszystko, owszem pieniądze są, ale człowiek stoi w miejscu, bez rozwoju. Kiedyś przyjdzie bilans życia i stwierdzicie że to smutne, stoję w tym a nie innym miejscu dzięki innej osobie-a nie sobie.
TU NIE JEST MOWA O SZUKANIU BOGATEGO FACETA ! Tu jest mowa o mezczyznach ktorym nie zalyzy na pracy o nieudacznikach żerujących na milosci kobiet. A Ty nie rozumiesz a obrażasz.Wkładasz ludziom słowa ktorych nie wymowili.,, Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej.,,  Zabłysłaś intelektem naprawdę ........ Zanim zaczniesz się wywyższać swoim wykształceniem skończ tą szkołę. Wiesz nie tylko Ty studiujesz

Najmądrzejsza się znalazła a nawet 3 postów nie potrafi przeczytać. Za to w wymyślaniu bzdur najlepsza !
Ps Jeszcze Cie ten Twój zostawi, mówisz że mądry to nie wytrzyma z Toba :) Ewakuuje się na czas :)

Karolinka1992. napisał(a):

migdaska napisał(a):

Ja swojego poznałam w liceum, teraz studiujemy- młodzieńcza miłość i te sprawy- nie w głowie mi były pieniądze. Owszem teraz studiuje przyszłościowy kierunek ale też jest bardzo zaradny i wiem że sobie poradzimy. Aczkolwiek zastanawia mnie jeden fakt, gdzie w tym wszystkim jest własna wystarczalność, niezależność? Chcecie bogatego faceta a same co? Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej. Nie rozumie takiej postawy, mam bogatego męża i mam wszystko, owszem pieniądze są, ale człowiek stoi w miejscu, bez rozwoju. Kiedyś przyjdzie bilans życia i stwierdzicie że to smutne, stoję w tym a nie innym miejscu dzięki innej osobie-a nie sobie.
TU NIE JEST MOWA O SZUKANIU BOGATEGO FACETA ! Tu jest mowa o mezczyznach ktorym nie zalyzy na pracy o nieudacznikach żerujących na milosci kobiet. A Ty nie rozumiesz a obrażasz. Zabłysłaś intelektem naprawdę ........ Zanim zaczniesz się wywyższać swoim wykształceniem skończ tą szkołę. Wiesz nie tylko Ty studiujesz 


Nikogo nie obrażam, wyrażam swoją opinie :)
Nie unoś się tak i przejdz na swój jakże ważny i poruszajacy wątek na temat tego czy jesteś nimfomanką-  niech połowa globu siedzi i diagnozuje twoje zaburzenie ! pozdrawiam

migdaska napisał(a):

Karolinka1992. napisał(a):

migdaska napisał(a):

Ja swojego poznałam w liceum, teraz studiujemy- młodzieńcza miłość i te sprawy- nie w głowie mi były pieniądze. Owszem teraz studiuje przyszłościowy kierunek ale też jest bardzo zaradny i wiem że sobie poradzimy. Aczkolwiek zastanawia mnie jeden fakt, gdzie w tym wszystkim jest własna wystarczalność, niezależność? Chcecie bogatego faceta a same co? Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej. Nie rozumie takiej postawy, mam bogatego męża i mam wszystko, owszem pieniądze są, ale człowiek stoi w miejscu, bez rozwoju. Kiedyś przyjdzie bilans życia i stwierdzicie że to smutne, stoję w tym a nie innym miejscu dzięki innej osobie-a nie sobie.
TU NIE JEST MOWA O SZUKANIU BOGATEGO FACETA ! Tu jest mowa o mezczyznach ktorym nie zalyzy na pracy o nieudacznikach żerujących na milosci kobiet. A Ty nie rozumiesz a obrażasz. Zabłysłaś intelektem naprawdę ........ Zanim zaczniesz się wywyższać swoim wykształceniem skończ tą szkołę. Wiesz nie tylko Ty studiujesz 
Nikogo nie obrażam, wyrażam swoją opinie :)Nie unoś się tak i przejdz na swój jakże ważny i poruszajacy wątek na temat tego czy jesteś nimfomanką-  niech połowa glubu siedzi i diagnozuje twoje zaburzenie ! pozdrawiam

Żeby móc wyrazić swoją opinie trzeba znać temat :) A ty go nie znasz ! Przeczytałaś nagłówek i już machasz jęzorem :)
Widzę, że lubisz czytać głupoty. Taka inteligenta ? WĄTPIĘ !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.