- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 czerwca 2013, 18:32
24 czerwca 2013, 21:49
24 czerwca 2013, 21:53
24 czerwca 2013, 22:19
Edytowany przez niedostepnaa 24 czerwca 2013, 22:29
24 czerwca 2013, 22:30
A podobno dla kobiet liczy się w życiu przede wszystkim miłość!;-))Z tutejszego forum wynika, że tak...ale jak jest poparta grubym portfelem,ha,haA potem się dziwicie, że mężczyźni kochają pieniądze bardziej niż was!:)Ciekawe tylko dlaczego w takim razie tak ryczycie na....filmach o miłości??!!:)Ze świadomości, że bogata Julia Roberts może pokochać biednego Hugh Granta (film Notting Hill) jedynie na ekranie???:-))))))))
24 czerwca 2013, 22:33
Nie oszukujmy się, większość ludzi na to zwraca uwagę i pewnie zaraz zacznie się na mnie lincz, że to nieprawda ;-) A później zęby w ścianę, tak? Ja dowiedziałam się dopiero po tym jak zaczęliśmy się spotykać, że jego rodzina ma pieniądze, a on pomaga bardzo wiele w rodzinnym interesie. Żeby być z kimś szczęśliwym nie wystarczy sama miłość, bo w pewnym momencie okazuje się, że chciałoby się mieć dom, a nie ma za co lub trzeba się na 30 lat uwiązać kredytem, a i to czasami nie wystarczy, okazuje się, że pojawiają się dzieci, a nie ma za co ich wykształcić, chciałoby się coś zobaczyć, zwiedzić, a nie ma za co. Podejrzewam, że to by była próba nie do przejścia.
24 czerwca 2013, 22:55
Edytowany przez migdaska 24 czerwca 2013, 22:56
24 czerwca 2013, 23:01
Ja swojego poznałam w liceum, teraz studiujemy- młodzieńcza miłość i te sprawy- nie w głowie mi były pieniądze. Owszem teraz studiuje przyszłościowy kierunek ale też jest bardzo zaradny i wiem że sobie poradzimy. Aczkolwiek zastanawia mnie jeden fakt, gdzie w tym wszystkim jest własna wystarczalność, niezależność? Chcecie bogatego faceta a same co? Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej. Nie rozumie takiej postawy, mam bogatego męża i mam wszystko, owszem pieniądze są, ale człowiek stoi w miejscu, bez rozwoju. Kiedyś przyjdzie bilans życia i stwierdzicie że to smutne, stoję w tym a nie innym miejscu dzięki innej osobie-a nie sobie.
24 czerwca 2013, 23:04
TU NIE JEST MOWA O SZUKANIU BOGATEGO FACETA ! Tu jest mowa o mezczyznach ktorym nie zalyzy na pracy o nieudacznikach żerujących na milosci kobiet. A Ty nie rozumiesz a obrażasz.Wkładasz ludziom słowa ktorych nie wymowili.,, Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej.,, Zabłysłaś intelektem naprawdę ........ Zanim zaczniesz się wywyższać swoim wykształceniem skończ tą szkołę. Wiesz nie tylko Ty studiujeszJa swojego poznałam w liceum, teraz studiujemy- młodzieńcza miłość i te sprawy- nie w głowie mi były pieniądze. Owszem teraz studiuje przyszłościowy kierunek ale też jest bardzo zaradny i wiem że sobie poradzimy. Aczkolwiek zastanawia mnie jeden fakt, gdzie w tym wszystkim jest własna wystarczalność, niezależność? Chcecie bogatego faceta a same co? Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej. Nie rozumie takiej postawy, mam bogatego męża i mam wszystko, owszem pieniądze są, ale człowiek stoi w miejscu, bez rozwoju. Kiedyś przyjdzie bilans życia i stwierdzicie że to smutne, stoję w tym a nie innym miejscu dzięki innej osobie-a nie sobie.
Edytowany przez Karolinka1992. 24 czerwca 2013, 23:08
24 czerwca 2013, 23:08
TU NIE JEST MOWA O SZUKANIU BOGATEGO FACETA ! Tu jest mowa o mezczyznach ktorym nie zalyzy na pracy o nieudacznikach żerujących na milosci kobiet. A Ty nie rozumiesz a obrażasz. Zabłysłaś intelektem naprawdę ........ Zanim zaczniesz się wywyższać swoim wykształceniem skończ tą szkołę. Wiesz nie tylko Ty studiujeszJa swojego poznałam w liceum, teraz studiujemy- młodzieńcza miłość i te sprawy- nie w głowie mi były pieniądze. Owszem teraz studiuje przyszłościowy kierunek ale też jest bardzo zaradny i wiem że sobie poradzimy. Aczkolwiek zastanawia mnie jeden fakt, gdzie w tym wszystkim jest własna wystarczalność, niezależność? Chcecie bogatego faceta a same co? Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej. Nie rozumie takiej postawy, mam bogatego męża i mam wszystko, owszem pieniądze są, ale człowiek stoi w miejscu, bez rozwoju. Kiedyś przyjdzie bilans życia i stwierdzicie że to smutne, stoję w tym a nie innym miejscu dzięki innej osobie-a nie sobie.
Edytowany przez migdaska 24 czerwca 2013, 23:09
24 czerwca 2013, 23:11
Nikogo nie obrażam, wyrażam swoją opinie :)Nie unoś się tak i przejdz na swój jakże ważny i poruszajacy wątek na temat tego czy jesteś nimfomanką- niech połowa glubu siedzi i diagnozuje twoje zaburzenie ! pozdrawiamTU NIE JEST MOWA O SZUKANIU BOGATEGO FACETA ! Tu jest mowa o mezczyznach ktorym nie zalyzy na pracy o nieudacznikach żerujących na milosci kobiet. A Ty nie rozumiesz a obrażasz. Zabłysłaś intelektem naprawdę ........ Zanim zaczniesz się wywyższać swoim wykształceniem skończ tą szkołę. Wiesz nie tylko Ty studiujeszJa swojego poznałam w liceum, teraz studiujemy- młodzieńcza miłość i te sprawy- nie w głowie mi były pieniądze. Owszem teraz studiuje przyszłościowy kierunek ale też jest bardzo zaradny i wiem że sobie poradzimy. Aczkolwiek zastanawia mnie jeden fakt, gdzie w tym wszystkim jest własna wystarczalność, niezależność? Chcecie bogatego faceta a same co? Ani studiów ani samorozwoju, wykształcenia, zdobywania doświadczenia i tak dalej. Nie rozumie takiej postawy, mam bogatego męża i mam wszystko, owszem pieniądze są, ale człowiek stoi w miejscu, bez rozwoju. Kiedyś przyjdzie bilans życia i stwierdzicie że to smutne, stoję w tym a nie innym miejscu dzięki innej osobie-a nie sobie.