Temat: Miłość a zasobność portfela

Cześć dziewczyny :)
Tak sie zastanawiam czy przy wyborze partnera życiowego (kandydata na męża) patrzycie na to ile zarabia, jakie ma wykształcenie, jakie perspektywy pracy. Czy liczy sie dla was tylko miłość?

Karolinka1992. napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

Karolinka1992. napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

raczej nie, chyba, że mówisz o osobnikach typu - nie idę na studia ani nie pracuję, nic nie robię, siedzę w domu i gram na kompie a mama przynosi mi obiadek
A co jeżeli spotkała byś sympatycznego faceta po zawodowce. Ktory pracuje w Lidlu na kasie i zarabia 1100 na reke i uwaza ze to dobra praca. Po za tym jednym aspektem nie masz mu nic do zarzucenia. Jest mily, kulturalny, dobrze wuchowany, kochajacy i czuly. Nie ma tylko ambicji...
no ja nie planuje zycia w Polsce (Niemcy/Australia), a za granica nawet na kasie zarabia sie calkiem spoko i starcza na utrzymaniepewnie probowalabym jakos rozbudzic te ambicje, bo praca jaka podalas jest dosc nudna i malo rozwijajaca jesli spotkalabym taka osobe tu , to nie wiem, namowilabym na wspolny wyjazd? ;)
Wydaje mi sie ze taka osoba bala by sie wyjazdu. Chore jest to że u nas nie kazda pesja wystarcza na zycie

no to nie wiem w takim wypadku nie rozdzieliłyby nas pieniądze faceta, tylko plany na życie ;)
Juz pytalaś gdzie poznać nadzianego goscia,teraz widzę ze masz wątpliwosci czy sama kasa wystarczy :P

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

Karolinka1992. napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

Karolinka1992. napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

raczej nie, chyba, że mówisz o osobnikach typu - nie idę na studia ani nie pracuję, nic nie robię, siedzę w domu i gram na kompie a mama przynosi mi obiadek
A co jeżeli spotkała byś sympatycznego faceta po zawodowce. Ktory pracuje w Lidlu na kasie i zarabia 1100 na reke i uwaza ze to dobra praca. Po za tym jednym aspektem nie masz mu nic do zarzucenia. Jest mily, kulturalny, dobrze wuchowany, kochajacy i czuly. Nie ma tylko ambicji...
no ja nie planuje zycia w Polsce (Niemcy/Australia), a za granica nawet na kasie zarabia sie calkiem spoko i starcza na utrzymaniepewnie probowalabym jakos rozbudzic te ambicje, bo praca jaka podalas jest dosc nudna i malo rozwijajaca jesli spotkalabym taka osobe tu , to nie wiem, namowilabym na wspolny wyjazd? ;)
Wydaje mi sie ze taka osoba bala by sie wyjazdu. Chore jest to że u nas nie kazda pesja wystarcza na zycie
no to nie wiem w takim wypadku nie rozdzieliłyby nas pieniądze faceta, tylko plany na życie ;)

Dobrze wykombinowane ;)
Ja zawsze myślałam, że nie patrzę na kasę, ale jak sobie wyobraziłam faceta, który mi się aktualnie podoba, jako biednego dajmy na to sklepikarza, to już jest jakoś mniej atrakcyjny....tak samo jak faceci niestety patrzą na urodę:(
nie patrze na pieniadze..
ale wiem ze nie pokocham ofermy..denerwuja mnie tacy ludzie...
wystarczy ze jest zaradny ;) a reszta nie ma znaczenia

vitaliowalady napisał(a):

Juz pytalaś gdzie poznać nadzianego goscia,teraz widzę ze masz wątpliwosci czy sama kasa wystarczy :P
hahahahhhahaaa dobre ;D na kazdym etapie pojawiaja sie watpliwosci ;D

vitaliowalady napisał(a):

Juz pytalaś gdzie poznać nadzianego goscia,teraz widzę ze masz wątpliwosci czy sama kasa wystarczy :P

A gdzie tam w realu mam kochajacego faceta :) Bogaty nie jest ale oboje mamy po 3 tys razem nigdy nie wychodz nam mniej niz 5 tys. 
Nie ubieramy sie drogo bo odkladamy na wlasny dom :) Bierzemy ślub za pół roku :) 

Zastanawia mnie moja przyjaciołka ktora zostawila biednego chlopaka i w tej chwile postanowila za wszelka cene znalesc bogatego.... Moim zdaniem nie powinna tak myslec lepiej zyc na srednim poziomie ale kochac i byc kochana niz byc zabawka starego bogatego dziada...  
Chcialam poznac opinie innych :) 
Często mówi się że na pieniądze się nie patrzy, ale pieniądze są ważne bo jak chcecie gdzieś wyjść to wszystko wiąże się z pieniędzmi, nawet na głupie lody czy pizze trzeba mieć jakieś pieniądze. Wiadomo zaraz ktoś powie że można iść na spacer ale ile razy. Nie ważny jest zasób portfela ale ambicje, bo po co być z kimś jakbyś już teraz miałoby być że ty wszystko stawiasz. Ja miałam taką sytuacje zaczęłam być z chłopakiem i oby dwoje studiujemy, i on cały czas narzekał że nie ma kasy, obydwoje dostajemy stypedium ale ja jeszcze pracowałam, prawie w każdy weekend 30 godzin. On na rodziców zbytnio nie może liczyć ewentualnie jak miał już bardzo ciężką sytuacje to dzwonił. Na poczatku mi to nie przeszkadzało często kupowałam w promocyjnych cenach jakieś wyjście na bary czy pizzerni. Jesteśmy ze sobą od stycznia rozumiałam że styczeń i luty to czas nauki zaliczeń ale w marcu już nie wytrzymałam jego narzekać i się strasznie wkurzyłam bo ja jakoś potrafiłam studiować i się uczyć. on niby chciał iść do pracy ale odkładał to na póxniej. Pewnego wieczoru strasznie się wkurzyłam bo miałam dosyć faceta który nigdzie nie może mnie zabrać, i wszystko mu wygarnełam okazało się że tak chciał iść do pracy że nawet CV nie miał napisane. Postawiłam wszystko na jedną kartę albo ruszy się do pracy albo z nami koniec, bo miłość to nie wszystko. Przemyślał to wszystko i jak następnego dnia okazało się że mój znajomy ma prace na promocji na kilka dni to poszłam do niego i okazało się że już miał CV napisane i od tej promocji załapał się na wykładanie towaru. Może to nie dużo ale 200 zł dodatkowo dostaje a teraz nawet 300. Ja nie jestem kobietą że facet musi za mnie płacić ale nie będzie żeby ja za wszystko płaciła albo nigdzie nie wychodziła. Chociaż nieraz mnie to denerwuje że przyzwyczaił się że po równo płacimy i jest to normalne że nawet nie chwyta się za portfel
Pasek wagi
A to ciekawe bo mi wmawiałaś kilka minut temu, że gdyby mój stracił pracę to pewnie nie wzięłabym z nim ślubu. Przeczysz sama sobie.

Karolinka1992. napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

Karolinka1992. napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

Karolinka1992. napisał(a):

zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):

raczej nie, chyba, że mówisz o osobnikach typu - nie idę na studia ani nie pracuję, nic nie robię, siedzę w domu i gram na kompie a mama przynosi mi obiadek
A co jeżeli spotkała byś sympatycznego faceta po zawodowce. Ktory pracuje w Lidlu na kasie i zarabia 1100 na reke i uwaza ze to dobra praca. Po za tym jednym aspektem nie masz mu nic do zarzucenia. Jest mily, kulturalny, dobrze wuchowany, kochajacy i czuly. Nie ma tylko ambicji...
no ja nie planuje zycia w Polsce (Niemcy/Australia), a za granica nawet na kasie zarabia sie calkiem spoko i starcza na utrzymaniepewnie probowalabym jakos rozbudzic te ambicje, bo praca jaka podalas jest dosc nudna i malo rozwijajaca jesli spotkalabym taka osobe tu , to nie wiem, namowilabym na wspolny wyjazd? ;)
Wydaje mi sie ze taka osoba bala by sie wyjazdu. Chore jest to że u nas nie kazda pesja wystarcza na zycie
no to nie wiem w takim wypadku nie rozdzieliłyby nas pieniądze faceta, tylko plany na życie ;)
Dobrze wykombinowane ;)


no nie wykombinowane, bo za granicą z pracą a potem ze studiami i pracą bo mam nadzieję to ogarnąć, będę sobie sama zarabiać na życie, a nie żerować na jakimś facecie, czyż nie? jak widzisz są inne sposoby na wzbogacenie się niż polowanie na bogatego faceta.

PS wyraziłaś chęć posiadania takiego męża, nie przeszkadza Ci brak prawdziwego zakochania? taka sztuczna rodzina, nie pomyślałaś o np dzieciach o ile by się pojawiły w takiej fake-rodzinie ( możliwość zawsze jest;P )

swoją drogą, to, że "jestem młoda i ładna" mogę sobie i ja powiedzieć i  całkiem duża część moich koleżanek, więc powodzenia z konkurencją

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.