- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 czerwca 2013, 10:36
Hej.
ostatnio przeżywam jakieś cieżkie, tzn od dłuższego czasu przeszkadza mi moja samotność. Tzn mieszkam sama, jestem sama, nigdy w sumie nie byłam w związku, mam nadzieje, że wszystko jeszcze przede mną. Pisząc wszystko naprawde mam na mysli wszystko co ze związkiem się wiąże, nigdy sie nie całowałam- chyba tego nie umiem robić, tym bardziej nigdy nie byłam z chłopakiem naprawde blisko. ostatnio mi to dokucza, bo nie mam nawet z kim iść na spacer, kogo zaprosić na herbatę. raz na jakiś czas ze znajomymi się spotkam, ale to za mało...
jakiś czas temu spotykałam się z chłopakiem, tzn nie byliśmy parą bo w sumie kilka razy tylko się widzieliśmy, byliśmy na kawcen soku itd, takie niewinne spotkania. ja to przerwałam w pewnym momencie (jak zwykle zresztą, gdy coś zaczyna się dziać poważniejszego). teraz trochę tego żałuje... tzn może by coś fajnego z tego wyszło..nigdy nie wiadomo, no ale może jednak. nawet jak teraz pomyślę, co mi przeszkadzało to chyba same pierdoły typu, że jest ciutkę niższy ode mnie i ja skończyłam studia, a on dopiero będzie bronił licencjat - zbyt powierzchownie go oceniałam, nie wiem czemu, bo wydaje mi się, że nie jestem taka pusta i próżna. Sama to pięknych nie należe, także nie oceniam ludzi po wygladzie i pozorach.....tak mi sie wydaje.
ostatnio zaczęłam myśleć o tym chłopaku, żeby zaprosić go na spacer itd. okazało się, że on jest w innym związku i chyba jest szczęśliwy...nie wiem czy w takiej sytuacji wypada, żeby do niego pisać i proponować spotkanie...nie chce wyjść na desperatkę i się narzucać, ale z drugiej strony jak widzę jego zdjęcia z tą inną to mnie coś kłuje...
Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim,czemu jestem taka dziwna, może miłość nie jest każdemu pisana i ja mam być sama?
4 czerwca 2013, 10:40
4 czerwca 2013, 10:45
4 czerwca 2013, 10:50
Słuchaj, odrzuciłaś go - koniec. Bądź konsekwentna. Nie chciałaś go, to on znalazł sobie inną i jeżeli jest szczęśliwy, to całe szczęście. :) Jemu daj spokój, mieliście swoje 5 minut, przepadło, koniec.
Teraz szukaj gdzie indziej!
Masz jakąś pasję, zainteresowanie? Jeżeli nie - to go znajdź. Wybierz się za zajęcia fitness, na ściankę wspinaczkową, basen, taniec, zacznij uprawiać jogging, cokolwiek. Jednak najfajniejszych ludzi poznaje się właśnie w ten sposób, bo łączy was pasja i macie o czym rozmawiać. I być może właśnie w ten sposób spotkasz jakiegoś fajneg faceta, który zawróci Ci w głowie?
4 czerwca 2013, 10:52
4 czerwca 2013, 10:52
4 czerwca 2013, 11:31
4 czerwca 2013, 11:35
4 czerwca 2013, 11:38
Pierwsze o co może zapytam to ile masz lat tak z ciekawości? Ja mam 23 lata i w sumie też nigdy nie byłam w jakimś poważniejszym związku. U mnie sytuacja wygląda tak, że chyba za bardzo mi sie moja wolność spodobała, no i chyba boje się być z kimś, przed pokazaniem wszystkiego jaka jestem...nie wiem czy to dla mnie dobra opcja. Czasami tez się zdarzają dni, że za dużo myślę i wpadam w taki dołek, że niby by się się kogoś chciało, ale potem znowu to samo, czyli wielkie NIC i pustka jakaś taka