Temat: miłość

czy Waszym zdaniem miłość umiera, czy coś nawet po rozstaniu zostaje w ludziach? jakieś uczucie?
może miłość tak, ale na zawsze juz zostaja wspomnienia i te dobre i te zle.. 
Powiedziałabym, że się kończy. To zależy od zauroczenia, miłości. Bo po jednej nie zostaje nic, a po 2 np. sentyment do danej osoby. Coś tam zawsze zostaje, bo jednak bylo sie przez jakiś czas z danym człowiekiem no i był w końcu Twoją miłościa. Każdy to jednak odbiera inaczej i każdy ma inne doświadczenia. No i najważniejsza rzecz wspomnienia ;) One zawsze zostają, dobre, złe...ale po latach słyszałam,że już tylko te dobre...
Ja myślę, że miłość nigdy nie umiera - gdyby Wasze (pytam mamy) dziecko umarło, to byście przestały je kochać?
Jeżeli miłość umiera, to to byle co jest, a nie miłość.

Sutraa napisał(a):

ale ja właśnie piszę o związkach szaleńczej miłości wieloletniej więc nie ma tu mowy o ciele czy o złej interpretacjio problemach jakich ludzie wspólnie doświadczali i przechodzili je a mimo to, miłość za jakiś czas znikneła, ktoś stwierdził, że się odkochał, że się wypalił albo, nie wiem, że chce czegoś nowego...obecnie mamy całą masę rozwodów, jak to tłumaczyć?ja znam własnie taką parę, idelanie dobrani, pierwsze miłości, pierwszy sex, byli ze sobą prawie 20 lat w sumie, po około 15 laska doszła do wniosku, że w niej miłość zdechła- nic sie nie stało, nie było zdrad, nie było większych problemów...a faktycznie byli jak 2 połówki jabłka, podobni do siebie, wspólne zainteresowania, poglądy, podejście do życia, świetnie się im układało na każdym poziomie... i bach, poprzewracało sie w głowie, ona zabiera dzieciaki i chce odejść i tak już od 2 lat, on jej nie obchodzi, może robić co chce, razem mieszkają ale ona jest "odcięta" fizycznie i psychiczniea jeszcze 3lata temu oddałaby za niego wszystko co maabsolutnie nie pojawił się nikt innyodmieni jej się? odejdzie i zrozumie? nie sądzę... miłośc padła.


Niech się zastanowią, czy swoim zachowaniem świadomie nie zabijali tego uczucia... byli jak 2 połówki jabłka? Ale przecież ludzie są dwoma odrębnymi organizmami, także po ślubie, więc może nie dali sobie wzajemnie oddychać? Zagłaskali się? Myślę, że nie można dopuszczać do siebie myśli, że można się odkochac, wtedy w chwili zwątpienia bardzo łatwo się potknąć i uznać, że "to już" koniec...

Wiesz, każdy przypadek jest trochę inny, ale szkoda byłoby zaprzepaścić taki staż, wspólnych doświadczeń, wspomnień, niezapomnianych wrażeń... a przynajmniej nie bez walki. Ta Twoja znajoma walczyła o ten związek? Byli w jakiejś poradni, na terapii małżeńskiej? Wiesz, nic nie dzieje się z dnia na dzień, nawet jak nie ma zdrad i nie latają talerze, to w środku może w nich dojrzewac irytacja i brak odwagi, żeby powiedzieć głośno, że coś się nie podoba, nie odpowiada... Kiedy brakuje odwagi do rozmowy, bo "jest ok, nie zdradzamy się, nie żyjemy jak pies z kotem", to potem może się okazać, że człowiek ma w sobie tyle żalu, który skumulował przez ewentualnie ciche dni, że naprawdę nie widzi dla siebie wyjścia...
Pasek wagi

BedeMama92 napisał(a):

Ja myślę, że miłość nigdy nie umiera - gdyby Wasze (pytam mamy) dziecko umarło, to byście przestały je kochać?Jeżeli miłość umiera, to to byle co jest, a nie miłość.

Miłość rodzicielska to inna miłość przecież niż do faceta/kobiety.... 

Kobiety mają tendencję do idealizowania miłości i wynoszenia tego uczucia na piedestały...A prawda jest taka, że w ciągu całego życia można kochać nie tylko jedną osobę... życie to nie bajka...
Pasek wagi
Ta prawdziwa miłość trwa i trwa i trwa ... :))

Emily.poznan napisał(a):

BedeMama92 napisał(a):

Ja myślę, że miłość nigdy nie umiera - gdyby Wasze (pytam mamy) dziecko umarło, to byście przestały je kochać?Jeżeli miłość umiera, to to byle co jest, a nie miłość.
Miłość rodzicielska to inna miłość przecież niż do faceta/kobiety.... Kobiety mają tendencję do idealizowania miłości i wynoszenia tego uczucia na piedestały...A prawda jest taka, że w ciągu całego życia można kochać nie tylko jedną osobę... życie to nie bajka...


Dlaczego niby nie? Moim zdaniem miłość to miłość. Nie ważne, czy chodzi o dziecko, rodzica, czy małżonka. A że mało kto jest w stanie pokochać swojego małżonka jak swoje dziecko, to już inna sprawa.
Dziecka też nie trzeba kochać tylko jednego, można kochać i dziesięcioro. A jeśli po śmierci małżonka się bierze kolejnego, to przecież się kochać pierwszego nie przestaje. A raczej - nie powinno przestawać.
Jeżeli ktoś rozstaje się z facetem ze względu na to, że się "uczucie wypaliło" albo są problemy finansowe, to tej prawdziwej miłości nie było nigdy. Bo miłość nie powinna mieć nic wspólnego z seksem albo szczęściem.
Myślę, że mało kto tak naprawdę kocha swoją drugą połowę. I zazdroszczę tym, którym się udało.

BedeMama92 napisał(a):

Emily.poznan napisał(a):

BedeMama92 napisał(a):

Ja myślę, że miłość nigdy nie umiera - gdyby Wasze (pytam mamy) dziecko umarło, to byście przestały je kochać?Jeżeli miłość umiera, to to byle co jest, a nie miłość.
Miłość rodzicielska to inna miłość przecież niż do faceta/kobiety.... Kobiety mają tendencję do idealizowania miłości i wynoszenia tego uczucia na piedestały...A prawda jest taka, że w ciągu całego życia można kochać nie tylko jedną osobę... życie to nie bajka...
Dlaczego niby nie? Moim zdaniem miłość to miłość. Nie ważne, czy chodzi o dziecko, rodzica, czy małżonka. A że mało kto jest w stanie pokochać swojego małżonka jak swoje dziecko, to już inna sprawa. Dziecka też nie trzeba kochać tylko jednego, można kochać i dziesięcioro. A jeśli po śmierci małżonka się bierze kolejnego, to przecież się kochać pierwszego nie przestaje. A raczej - nie powinno przestawać. Jeżeli ktoś rozstaje się z facetem ze względu na to, że się "uczucie wypaliło" albo są problemy finansowe, to tej prawdziwej miłości nie było nigdy. Bo miłość nie powinna mieć nic wspólnego z seksem albo szczęściem.Myślę, że mało kto tak naprawdę kocha swoją drugą połowę. I zazdroszczę tym, którym się udało.

Dziecku wszystko wybaczysz, oddasz się cała, wszystko zniesiesz..Zawsze pomimo wszystko będzie to Twoje ukochane dziecko.
Z miłością bywa rożnie :) Jesteś jeszcze bardzo młodziutka więc kiedyś pewnie dojdziesz do podobnych wniosków :) 
Pasek wagi

Emily.poznan napisał(a):

BedeMama92 napisał(a):

Emily.poznan napisał(a):

BedeMama92 napisał(a):

Ja myślę, że miłość nigdy nie umiera - gdyby Wasze (pytam mamy) dziecko umarło, to byście przestały je kochać?Jeżeli miłość umiera, to to byle co jest, a nie miłość.
Miłość rodzicielska to inna miłość przecież niż do faceta/kobiety.... Kobiety mają tendencję do idealizowania miłości i wynoszenia tego uczucia na piedestały...A prawda jest taka, że w ciągu całego życia można kochać nie tylko jedną osobę... życie to nie bajka...
Dlaczego niby nie? Moim zdaniem miłość to miłość. Nie ważne, czy chodzi o dziecko, rodzica, czy małżonka. A że mało kto jest w stanie pokochać swojego małżonka jak swoje dziecko, to już inna sprawa. Dziecka też nie trzeba kochać tylko jednego, można kochać i dziesięcioro. A jeśli po śmierci małżonka się bierze kolejnego, to przecież się kochać pierwszego nie przestaje. A raczej - nie powinno przestawać. Jeżeli ktoś rozstaje się z facetem ze względu na to, że się "uczucie wypaliło" albo są problemy finansowe, to tej prawdziwej miłości nie było nigdy. Bo miłość nie powinna mieć nic wspólnego z seksem albo szczęściem.Myślę, że mało kto tak naprawdę kocha swoją drugą połowę. I zazdroszczę tym, którym się udało.
Dziecku wszystko wybaczysz, oddasz się cała, wszystko zniesiesz..Zawsze pomimo wszystko będzie to Twoje ukochane dziecko.Z miłością bywa rożnie :) Jesteś jeszcze bardzo młodziutka więc kiedyś pewnie dojdziesz do podobnych wniosków :) 


Myślę, ze miłości też trzeba wybaczyć wszystko, oddać się cała i znieść wszystko. Bo miłość nie ma warunków. Drugiego człowieka powinno się brać z myślą "nawet gdyby urwało mu wszystkie kończyny i musiałabym się nim do końca życia opiekować, zrobię to".
I może i jestem młoda ale mam szczerą nadzieję, że nigdy nie zmienię tego poglądu na "będę cię kochać, póki przynosisz wypłatę".

patrysia696 napisał(a):

Milosc umiera, to co zostaje to tylko sentyment

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.