- Dołączył: 2012-05-02
- Miasto: Krosno
- Liczba postów: 951
27 marca 2013, 16:57
Czy gdy miałyście po 14/15 lat każdą wolną chwilę spędzałyście z przyjaciółmi /na jakiś domówkach czy raczej wolałyście posiedzieć w domu i np.poczytać książkę /pooglądać TV?Ja osobiście bardzo chciałabym być taką osobą,która ma przyjaciółki i się z nimi spotyka ale niestety nie ma tu w okolicy takich dziewczyn...Jedna obgaduje cię za plecami,a drugą jak zapraszasz ją do domu to wymyśla jakąś wymówkę.Tata mówi mi''Idź do koleżanki''ale do jakiej??Strasznie mnie to irytuje.Czy tylko ja tak mam?Cały czas myślę że jak pójdę do liceum to się to zmieni.Nowe miasto,nowi znajomi...Tak właśnie sb wmawiam
Właściwie to nie wiem czego od was oczekuje ale musiałam to z siebie wyrzucić.;)
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 2879
27 marca 2013, 21:24
W tym czasie zmarł mój ojczym i nie miałam czasu na koleżanki,pomagałam mamie zajmować się młodszym rodzeństwem.Marzyłam by spotkać się z przyjaciółką po szkole ale miałam obowiązki.
27 marca 2013, 21:35
ja raczej byłam zawsze gdzieś, wypady rowerowe z przyjaciólkami z tamtego okresu, ogniska, w zime tarzanie się w śniegu albo siedzenie w ciepłym domku i plotkowanie przy o zgrozo chipsach i słodyczach ależ to była beztroska :D chociaż też lubilam posiedzieć przy książce i się wyciszyć, w tamtym okresie jeszcze nie byłam imprezowiczką .
- Dołączył: 2013-02-23
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 192
27 marca 2013, 21:35
ja rzadko który weekend spędzam/spędzałam w domu. jeden ok - ale 2 pod rząd i czuję się samotna, bez przyjaciół. mam 18 lat. w Twoim wieku nie chodziłam na imprezy, ale raczej co weekend jakieś kino, nocowania etc.
27 marca 2013, 21:36
chocollatee napisał(a):
Ja ciagle po za domem :) byłam jestem osobą raczej wyluzowaną , wygadaną .. lubiłam zapalic wypić
palenie w wieku 14 lat raczej nie świadczy o wyluzowaniu a nieco o czym innym :]
z tego co pamiętam to miałam sporo koleżanek ale imprezowanie na dobre zaczęło się z 2-3 lata później :P także spoko spoko masz czas jeszcze :P
- Dołączył: 2012-03-17
- Miasto:
- Liczba postów: 2620
27 marca 2013, 21:48
bardzo chciałam byc rozrywkowa, ciagle wychodzic na imprezy ale wstydziłam sie bo byłam/jestem gruba
Skonczyło sie na cieżkiej depresji (pomijajac kilkuletnie zaburzenia odzywiania i fobie społeczna) i lekami psychotropowymi. Tym samym unikanie ludzi...
Licze na to ze to sie zmieni
27 marca 2013, 21:51
Jak miałam 14/15 lat, to miałam rower i to był mój cały świat...
- Dołączył: 2012-04-03
- Miasto:
- Liczba postów: 497
27 marca 2013, 22:02
To całkiem możliwe, że w liceum to się zmieni. Przynajmniej u mnie tak było. Ja od dziecka byłam raczej typem samotnika, wolałam rysować, czytać, grać, niż latać po mieście. Gdy poszłam do liceum przerobiłam syndrom "psa zerwanego z łańcucha" (choć w domu wcale nikt mi nie zabraniał spotykać się ze znajomymi), zaczęły się całonocne imprezy, liczne grono znajomych itd. Fajnie, fajnie, wyszumiałam się i jedyne (a zarazem najcenniejsze), co z tego okresu wyniosłam to przyjaźń, która obecna jest do dziś i mam nadzieję, że będzie jak najdłużej. Teraz na studiach już mi się nawet nie chce umawiać z ludźmi, wychodzić na imprezy, wolę raczej skromne grono dobrych znajomych (właśnie z czasów licealnych) i domowe zacisze.
Myślę, że nic na siłę. Pamiętam, że gdy byłam w gimnazjum nic nie wkurzało mnie tak, jak teksty typu "wyjdź do ludzi", "idź na dwór, kogoś poznasz", "siedząc w domu, to na pewno przyjaciół nie znajdziesz". Trochę racja, ale jakoś mimo wyalienowania wyszłam na ludzi, pokonałam nieśmiałość i stałam się bardziej komunikatywna. Myślę, że to, jak i wiele innych rzeczy w naszym życiu, przychodzi z czasem. Można szczęściu trochę dopomóc, ale nie za wszelką cenę. :)
27 marca 2013, 22:09
Od około 12 roku życia po szkole i odrobieniu lekcji wybywałam z domu aż do kolacji :D Od 14. zaczęło się delikatne imprezowanie, ale "grzeczne" ;) I w sumie super wspominam czasy od 14. do tak 19., czyli do skończenia liceum, bo wtedy miałam czas na spotykanie się codziennie ze znajomymi :D Później studia, praca i czasu coraz mniej... :P
- Dołączył: 2012-05-13
- Miasto: Guildford
- Liczba postów: 10534
27 marca 2013, 22:10
mnie w każdy weekend w tym wieku nie było :)
27 marca 2013, 22:32
Ja większość czasu spędzałam poza domem, co się właściwie nie zmieniło