Temat: On i Ona czyli związek pełen paradoksów

Ja na początku kierowałam się wyglądem i charakterem, potem tylko wyglądem - ale nie warto :)

tak macie racje. ale to moze ja zawsze trafialam na tegoego ze jak juz przystojny to charakter nieozniesienia 

boze ale ja poprawnie napisalam.... wybaczcie to przez to ze sie spiesze

ja się raczej kierowałam charakterem... bo na początku wogóle mi sie nie podobał, ale z czasem, jak go poznałam... ma jakiś taki urok osobisty. Troche się nasłuchałam na początku, że jestem dla niego za ładna i takie tam. Jestesmy juz ponad 2 lata :)

I tym i tym nie chce mi się wierzyć gdy ktoś mówi ,że wygląd nie ma znaczenia

Jeśli coś przelotnego to wygląd.... ale jak szukamy już na poważnie to wiadomo, charakterek to podstawa.
Jednak wygląd jakiś też musi być.... wszystko musi współgrać, wtedy jest super

przede wszystkim co z tego jesli ktos piekny, a do tego jest idiota? Przeciez to juz po kilku minutach mozna stwierdzic, i np. ja robiłam odwrót od razu...
po drugie, kazdy ma inny gust. wiem, ze sa klasycznie przystojni faceci, ale nie kazdemu sie to samo podoba.
po trzecie czasami wystarczy nawet zmienic ubranie nieciekawego faceta i juz zaczyna robic sie ciekawy...
pamietam, ze moj facet od razu mi spodobal, jak tylko na niego spojrzalam to powiedzialam sobie, ze musze go poznac. no i wydaje mi sie ze wyglada niezle, a do tego jest cudowna osoba (mowie to po 4 latach zwiazku).
ciezko generalizowac.

Wygląd przyciąga, charakter zatrzymuje.