21 stycznia 2013, 21:53
Poznałam przez internet faceta (28 lat).
Spotkaliśmy się raz. Mieszka na drugim końcu kraju.
Ale wiele godzin rozmawiamy przez telefon.
Dobrze mi się z nim rozmawia. Ale zaczęły niepokoić mnie pewne rzeczy.
W sumie to nie jesteśmy parą. Rozmawiamy przez telefon 2 miesiące, a on mówi do mnie kochanie i że jest zakochany.
Jak mu raz powiedziałam, ze wieczorem w piątek wychodzę ze znajomymi to na mnie wyskoczył, że jak to, po co, dokąd i z kim.
Ciągle podkreślał, że boi się, żebym mu nie uciekła, że ma taki lęk, że ktoś lepszy się pojawi.
Nie wiem co mam robić. Czy powinnam się bać?
22 stycznia 2013, 11:08
Juz widzisz na samym początku ,że coś z nim nie gra nie ma sensu wg mnie wogóle zaczynac
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1774
22 stycznia 2013, 11:09
chyba bym zrezygnowała z takiej znajomości
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2574
22 stycznia 2013, 11:22
Skoro już tak pogrywa przez internet, to co będzie na żywo? Zwiewaj póki czas.
22 stycznia 2013, 11:58
lepiej z nim nie zaczynaj bo to nie ma przyszłości z taką zazrością
22 stycznia 2013, 12:07
zainteresuj sie kims z okolic. raz ze szkoda kasy itp na zwiazki na odleglosc, nie znasz go, spotkania beda utrudnione a dwa mwidac ze jest jakis zazdrosny
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto:
- Liczba postów: 459
22 stycznia 2013, 13:21
zwiazek na taka odległośc nie wypali. a on zaczyna traktować cie jak włąsność zerwij kontakt
- Dołączył: 2012-03-02
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 89
22 stycznia 2013, 13:39
na Twoim miejscu dałabym sobie spokój. koleś mówi Ci ze jest zakochany a zna Cię z jednego spotkania. nie nie..nie ma sensu. ja z moim facetem przed związkiem znalismy sie pół roku i to spotykalismy sie tak 3-4 razy w tyg czasem czesciej. nie wiem czy to jest dobry pomysł .
- Dołączył: 2008-01-27
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1158
22 stycznia 2013, 14:02
kochana, nie wiąż się z nim jest chorobliwie zazdrosny, wiem co mowie, bo sama byłam i w sumie jestem w takim związku ale długo walczyłam o swoje. I tak nie jest idealnie, mam wiele ograniczeń i sama nie wiem czy jakbym mogla cofnac czas to pociagnelabym te znajomosc, bo jak czytam co piszesz to az nerwy mam:))))
22 stycznia 2013, 14:23
Wczoraj odbyłam nim rozmowę.
Już sama nie wiem co jest faktem, a co tylko mi się wydaje.
On uważa, że po tylu godzinach rozmowy i po tym jak dobrze nam się rozmawia ( co jest akurat prawdą) jest emocjonalnie ze mną związany.
I, że jeśli nawet mniej czasu mu poświęcę to i tak będzie cieszył się z każdej minuty ze mną.
Naszą rozmowę podsumował tak, że zrobię z nim co będę chciała i on to zrozumie.