- Dołączył: 2007-08-01
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 51
26 listopada 2012, 19:49
Niedawno poznałam chłopaka z którym widziałam się do tej pory jakieś 5 razy. 2 spotkania na zasadzie spacer, jeden wypad na kluby+ całowanie się, spotkanie się bez całowania i ostatnie na zasadzie spanie u niego ale do niczego nie doszło. I tu pojawia się pytanie: co zrobić, żeby nasza relacja nie toczyła się tylko w stronę "seksu bez związku"? Myślicie, że to już jest skazane na porażkę? Dodam, że nasza następna randka ma się skończyć u niego. Mam z nim pogadać jakoś poważnie czy iść na to co on proponuje i poczekać co dalej czas pokaże?
- Dołączył: 2012-03-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2673
27 listopada 2012, 11:34
jak zaczniesz rozmowe to facet ucieknie... o ja jakie niektóre kobiety są tępe... jak kobieta zachowuję się jak dziwka to facet ma ją za dziwkę a jak się szanuje i zachowuje jak dama to facet ją szanuje i traktuje jak damę... ale jak kobieta zaczyna rozmowy na te tematy tzn związki zobowiązania itp to facet ucieka...
proste
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8082
27 listopada 2012, 11:35
Magdzior1985 napisał(a):
Loila napisał(a):
cancri napisał(a):
No jak przy trzecim razie u niego spałaś i dwa wcześniejsze spotkania już się całowaliście, to ekhm... no cóż, może być problem.
Za trzecim razem tylko się całowaliśmy a dopiero na piątym spotkaniu byłam u niego. Bo w sumie mam 20 lat i takie zabawy w kotka i myszkę to na to już chyba czas minął? Chyba, że się mylę...?
Zartujesz? 20latek ostatnie czego chce to byc usidlonym w zwiazku, kobiety mysla inaczej. A co do spotkan u niego, to po prostu jak Cie do siebie zaprsi na klejna rancke to mu powiedz, ze chcesz gdzies wyjsc. Dla mnie randka - spacer to nie randka
tak, każdy dwudziestolatek chce tylko seksu i browaru... super myślenie. Co to znaczy "usidlonym w związku"? Naprawdę definiujecie bycie z kimś w parze, jako zniewolenie, smycz, obroża, kaganiec i regulamin, jak w koszarach? Błagam Was. 20 letni mężczyźni też myślą (a przynajmniej niektórzy,są egzemplarze myślą nieskalane, ale to nie od wieku zależy) o tym, żeby kogoś mieć. I nie mam tu na myśli zaręczyn i wybierania imion dla dzieci, na litość. Tylko normalną relację zrozumienie-szacunek-możliwość pogadania-spędzenia razem czasu (nie zawsze w łóżku), troska działająca w obie strony. I naprawdę, wiem, co mówię, akurat tego faceta nie znam, ale mam za sobą parę ZWIĄZKÓW z 20- kilkulatkami, które to wspominam z sentymentem i które pozostały często przyjaźniami.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8082
27 listopada 2012, 11:38
koralgola napisał(a):
jak zaczniesz rozmowe to facet ucieknie... o ja jakie niektóre kobiety są tępe... jak kobieta zachowuję się jak dziwka to facet ma ją za dziwkę a jak się szanuje i zachowuje jak dama to facet ją szanuje i traktuje jak damę... ale jak kobieta zaczyna rozmowy na te tematy tzn związki zobowiązania itp to facet ucieka...proste
no, jakby mi facet na 6 randce zaczął rozmowę o tzw życiu, zobowiązaniach etc, to też bym wiała na koniec świata.
Ale z zachowaniem, racja.
Z drugiej strony, nie ma nic złego w seksie bez związku, pod warunkiem wszak, że OBIE STRONY tego chcą i tak samo to rozumieją.
- Dołączył: 2008-05-12
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 2793
27 listopada 2012, 11:38
tzn co do samych odwiedzin - to oczywiscie ja nie widze nic zlego - mój się do mnie na drugie spotkanie wprosił na kawę ;) po prostu odprowadził mnie po pierwszym i powiedział, że jutro wpadnie zobaczyć jak mieszkam - a wtedy jeszcze mieszkałam w akademiku. Wpadł, wypiliśmy kawe i poszliśmy na spacer i pizze. I w zasadzie od tego czasu codziennie tak wpadał - ale nigdy na noc. Ja go odwiedziłam chyba dopiero po miesiącu, jak mnie zaprosił na własnoręcznie zrobiony obiad ;)
Wiadomo, że od razu nie będziecie ustalać - to jest związek. Ale wszystko zależy od Twojego zachowania. Jeśli już u niego nocujesz, to on następnym razem może domagać się więcej. No bo skoro już u niego spałaś...
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Nowy Targ
- Liczba postów: 1302
27 listopada 2012, 11:48
nie lepiej się wpierw poznać a potem, pakować do łóżka... ?
- Dołączył: 2011-08-19
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2274
27 listopada 2012, 11:57
No nie wiem, skoro czujesz, że mu chodzi tylko o seks to po co się w to ładujesz? Powiedz mu po prostu, że nie jesteś taka i że szukasz związku. Jeżeli Cie oleje to będzie wiadomo co to za facet był :P jak nie to fajnie. I nie uważam, żeby w wieku 20 lat było już za późno na takie podchody :D przecież w każdym wieku to może być fajne.
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
27 listopada 2012, 12:18
hmm...moim zdaniem trochę źle to rozegrałaś niestety. Całowanie to jedno, ale spanie u chłopaka na 5 spotkaniu. Co z tego, że do niczego nie doszło, no ale trochę zbyt cienką granice postawiłaś, bo spanie z kimś w jednym łóżku to już spore wkraczanie w strefę intymną.
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Kokos
- Liczba postów: 708
27 listopada 2012, 12:22
tylko żebyś później nie poczuła sie wykorzystana
- Dołączył: 2009-01-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2145
27 listopada 2012, 12:26
Loila napisał(a):
cancri napisał(a):
No jak przy trzecim razie u niego spałaś i dwa wcześniejsze spotkania już się całowaliście, to ekhm... no cóż, może być problem.
Za trzecim razem tylko się całowaliśmy a dopiero na piątym spotkaniu byłam u niego. Bo w sumie mam 20 lat i takie zabawy w kotka i myszkę to na to już chyba czas minął? Chyba, że się mylę...?
Na trzecim się całowaliście a DOPIERO na piątym u niego spałaś, sorry rozśmieszyło mnie to trochę :D normalnie to jest tak diametralna różnica;p Ja mam wrażenie, że próbujesz się na siłę usprawiedliwiać...jeśli chcesz się z nim przespać to po prostu to zrób, a nie udawaj świętą. Przecież każdy człowiek ma do tego prawo... ale jak chcesz stałego związku i pakujesz mu się do łóżka na 5 randce to nie oczekuj, że on potraktuje Cię poważnie. i tyle.
27 listopada 2012, 13:02
Cookie89 napisał(a):
Różnie bywa. Jak miałam 19 lat przez tydzień widywałam się z chłopakiem codziennie, po tym tygodniu go pocałowałam, jakieś 3 dni później pierwszy raz u mnie nocował (do niczego poza całowaniem nie doszło), po kolejnych 4 dniach wyznał, że mnie kocha a po trzech miesiącach (może 4) razem zamieszkaliśmy. I tak mieszkamy razem prawie 4 lata ;pNie ma reguły ;)
Prawie tak samo jak u mnie :D