22 listopada 2012, 12:30
Co robić, by zapomnieć?
Jak wstać z łóżka i wyjść na uczelnię?
każda widziana para kończy się wybuchem płaczu.
czuję, jakby skończył mi się świat!
- Dołączył: 2011-09-03
- Miasto: Pustkowie
- Liczba postów: 973
22 listopada 2012, 18:58
nigdy nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że czas leczy rany. nie leczy. gdyby leczył nie beczałabym po swoim byłym 2 lata. umierałabym do dziś gdybym nie poznała kogoś nowego. Więc z własnego doświadczenia mówię, że należy wyjść do ludźi, bawić się i wypatrywać nowej miłości.
22 listopada 2012, 19:02
zjedz czekolade, obejrzyj komedie, z czasem ból przejdzie..
- Dołączył: 2012-10-27
- Miasto: Ciasteczkowo
- Liczba postów: 981
22 listopada 2012, 19:42
jak to od zawsze mówią "klin klinem"
- Dołączył: 2007-12-06
- Miasto: Thehell
- Liczba postów: 4622
22 listopada 2012, 20:34
Jak ze mną zerwał w liceum luby to czułam to samo. Dokładnie to samo. Ale przeszło w końcu. Z tym, że moja miłość trwała pół roku. Jakby teraz mój narzeczony (4,5) lat ze mną zerwał to bym chyba nie poradziła sobie. Jeżeli powód był błahy to postaraj się to naprawić i wrócicie do siebie. Po co być osobno skoro go kochasz?!
Edit: doczytałam, że wybrał inną. Smutne, ale niestety.... Poczekaj jakiś czas, a potem wyjdź do ludzi, baw się i szalej.
Edytowany przez znadiia 22 listopada 2012, 20:36
- Dołączył: 2011-06-15
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3167
22 listopada 2012, 20:46
Kochana, widocznie Twoim przeznaczeniem jest ktoś inny.
Wierz mi, że ludzie przeżywają gorsze tragedie...
22 listopada 2012, 20:54
miałam taką sytuację 4 lata temu, rozstanie po prawie trzech latach, bolało.
płakałam całymi wieczorami i nocami, dniami musiałam się trzymać bo na początku nawet nie byłam w stanie nikomu o tym powiedzieć.
nie byłam w stanie się odnaleźć, ciągle pytałam: "dlaczego?".
powiem Ci tak - z czasem ucichło.
na początku, pierwsze pół roku, było ciężko. potem poznałam swojego obecnego narzeczonego - co niewątpliwie pomogło.
ale nadal czuję ukłucie w środku na wspomnienie tamtego związku, i tego jak się zakończył.
nigdy się nie znajdzie właściwej odpowiedzi na pytanie czemu to się musiało stać, zwłaszcza jeśli kochało się tak bardzo, za bardzo.
jestem w szczęśliwym związku od 4 lat, choć mówiłam sobie, że nikogo nie pokocham i z nikim nie będę, bo kochałam tylko tamtego.
bzdura :) na szczęście.. :)
i nie ma dobrej rady na ten ból.
sam musi powoli się koić, wyciszać. płacz, ile wlezie. to pomaga, koi duszę.
z czasem się uspokoisz i nie będziesz już tak reagować.
i nie szukaj odpowiedzi na swoje pytania, staraj się przekuć to co się stało w coś dobrego.
na pewno coś było nie tak, skoro los chciał żebyście się rozstali - może czeka na Ciebie ktoś bardziej wyjątkowy?
ściskam mocno!
ps. u mnie powód rozstania był ten sam.
on znalazł kogoś, zdradził mnie, rozstaliśmy się, chciał być z nią.
po miesiącu chciał do mnie wrócić, przez kilka miesięcy dawał mi takie oznaki.
ale ja nie dałam mu kolejnej szansy. straciłabym szacunek do siebie, a chyba wolę żyć w zgodzie ze sobą, niż całe życie nie szanować siebie za to, że wybaczyłam komuś najgorsze świństwo - dla mnie to jest najgorsza rzecz na świecie.
wierz mi, są faceci, dla których ukochana kobieta jest całym światem i którzy nie muszą próbować czegoś "nowego".
i Ty takiego znajdziesz, i na takiego tylko zasługujesz, jak każda z nas!!
Edytowany przez junes 22 listopada 2012, 20:57
- Dołączył: 2007-09-13
- Miasto: Jan Mayen
- Liczba postów: 517
22 listopada 2012, 20:55
Witaj ! niestety nie ma na taką sytuacje recepty. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Musisz na spokojnie przemyślec i pogodzic się z tym, niezależnie od tego dlaczego tak się skończyło. Jeśli masz taką potrzebe to popłacz sobie (oby nie za długo) i idź dalej ! Życie - mimo, że teraz może trudno Ci to zrozumiec - idzie dalej. Zbytnio tego nie roztrząsaj bo to nic nie da. Pogodź się z tym, jeszcze dużo dobrego czeka na Ciebie - i ludzi i sytuacji, cała Przyszłośc. Nikt nie jest w stanie "ułożyc" Ci tego w Twojej głowie, możesz to zrobic tylko Ty sama. Uwierz - bedzie dobrze. Może nie byliście dla siebie. Pozdrawiam - B.
- Dołączył: 2012-06-28
- Miasto: Jamajka
- Liczba postów: 216
22 listopada 2012, 21:04
Mnie w lipcu po ponad 3 latach z czego 1,5 roku małżenstwa zostawił z dnia na dzień mąż, też nie wyobrażałam sobie dalszego życia zwłaszcza że mamy małe dziecko, ktoś mi powiedział że trzeba przecierpieć żałobe po związku i któregoś dnia po prostu obudzimy się wolni. U mnie mniej wiecej tak to wyglądało, może po dwóch miesiącach może trochę wiecej obudziłam się i miałam wrażenie że wyszłam z mgły, życie zaczęlo nabierać koloru i dziś jest ok mimo że nie wiele czasu tak naprawde minęło. Na dzień dzisiejszy mąż chce wrócić, a ja nie chce nawet o tym słyszeć. Jakbyś potrzebowała pomocy odezwij się na priv chętnie pomogę.
- Dołączył: 2012-10-23
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 62
22 listopada 2012, 22:50
poznaj kogos, idz na impreze, zyj!