Temat: Co jest ze mną nie tak?

Odważyłam się napisać co męczy mnie ostatnio. Boję się trochę co mi napiszecie, ale może spojrzę się na mój problem z innej strony. Jestem normalną 22 letnią dziewczyną. Nigdy nie byłam w poważnym związku. Były to raczej przelotne mało poważne znajomości. To nie tak, że faceci nie zwracają na mnie uwagę, ale zazwyczaj znajomość z facetami kończy się gdy czuję, że się in bardzo podobam. Fajnie jest gdy flirtujemy itd, ale gdy czuję, że mu za bardzo zależy zaczynam się odsuwać. Nie odpowiadam na wiadomości, telefony tłumacząc się , że jestem zaganiana. Jestem świadoma tego co robię. Wiem, że cholernie boję się związać, bo zaufanie komuś może mnie zranić. Niedawno wyprowadziłam się do UK i myślałam, że w nowym miejscu mogę się zmienić na lepsze. Potrzebuję kogoś bliskiego, ale znowu za każdym razem robię to samo... odpycham od siebie ludzi. Tak długo, aż zrezygnują. Jak poukładać sobie to wszystko w główce, aby się zmienić. Może Wy mi pomożecie. Proszę tylko bądźcie delikatne.
Tawnez, jak już sobie to uświadomiłaś, to jesteś w połowie drogi. Wyjdź z założenia, że ZAWSZE możesz się wycofać. Nie koniecznie od razu na samym początku :)
Musisz się otworzyć. Na ludzi, na świat. Trudno mi powiedzieć, czemu tak się zamykasz, oddalasz, czemu masz taki dystans. Może to zwykłe kompleksy, a może coś więcej..?
Ja kiedyś też tak odpychałam od siebie ludzi. Ale coś się zmieniło. Utrata wagi też mi bardzo pomogła.
Trudno cokolwiek poradzić. Po prostu musisz za każdym razem, kiedy robisz wszystko, by kogoś odepchnąć, zapytać siebie samej czy to ma sens i po co to robisz..
Życzę Ci powodzenia! I wysyłam wirtualnego kopniaka na szczęście.
Pasek wagi
Mam tak samo.. Ja próbuje walczyć z tym, wmawiać sobie że nie zawsze musi mnie ktoś zranić że może spotkam tą jedyną osobę, no ale jak na razie marne efekty.. Nie wiem czy da się jakoś to zmienić, ale jak ktoś by miał jakiś pomysł to ja również chętnie się dowiem
Mam dokładnie ten sam problem. Lubie .. flirtować , żartować ale jednak.. kiedy zaczyna być poważnie albo wiem że on ma jakieś plany wobec mnie odsuwam sie i udaje że jestem mega zaganiana. też nie wiem jak sobie w tym poradzić, kiedyś stwierdziłam że muszę zaryzykować i związałam się w końcu z kimś.. ale po miesiącu rozstaliśmy się bo ja nie chciałam się z nim widywać nie wiem czemu, po prostu unikałam spotkać i rozmów...

Obawiam się, że ja mam dokładnie to samo... Na początku wydaje mi się, że tym razem jesnek będzie dobrze, ale później znowu zaczynam się bać i wszystko szlak trafia. Dopiero, kiedy przeczytałam Twoją wypowiedź dotarło do mnie, że całkiem normalne moje zachowanie nie jest, bo powtarza się notorycznie. No i oczywiście nie mam pojęcia jak temu zapobec. Moje przyjaciółki twierdzą, że jak już trafię na kogoś wyjątkowego to mi przejdzie ta awersja do związków, ale problem w tym, że poznałam już wielu na prawdę świetnych chłopaków i nic. Może taki już nasz wątpliwy urok :/

Tez taka bylam, balam sie zwiazac, bo myslalam, ze wtedy strace szanse na cos innego, moze lepszego. Dopiero w wieku 29 lat poznalam faceta, ktory sie nie poddal i sie o mnie staral, a ja w koncu uleglam. Mysle, ze to u Ciebie tez przyjdzie z wiekiem :-) 
Pasek wagi
duzy wplyw maja pewnie relacje w rodzinie i znajomych,jesli tak bedzie ci trudno zaufac.sprobuj zwiazac sie z kims kogo juz znasz a nie nowo poznanymi.a moze potrzebujesz wiecej czasu na to.powodzenia
Pasek wagi
Kobietki. Widzę, że nie tylko ja mam taki problem. Ale jako, że jestem osobą racjonalną to będąc świadomą tego co robię szukam jakiegoś "lekarstwa". Największym problemem jest dla mnie poukładanie sobie wszystkiego w głowie. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.