7 listopada 2012, 17:50
Odważyłam się napisać co męczy mnie ostatnio. Boję się trochę co mi napiszecie, ale może spojrzę się na mój problem z innej strony. Jestem normalną 22 letnią dziewczyną. Nigdy nie byłam w poważnym związku. Były to raczej przelotne mało poważne znajomości. To nie tak, że faceci nie zwracają na mnie uwagę, ale zazwyczaj znajomość z facetami kończy się gdy czuję, że się in bardzo podobam. Fajnie jest gdy flirtujemy itd, ale gdy czuję, że mu za bardzo zależy zaczynam się odsuwać. Nie odpowiadam na wiadomości, telefony tłumacząc się , że jestem zaganiana. Jestem świadoma tego co robię. Wiem, że cholernie boję się związać, bo zaufanie komuś może mnie zranić. Niedawno wyprowadziłam się do UK i myślałam, że w nowym miejscu mogę się zmienić na lepsze. Potrzebuję kogoś bliskiego, ale znowu za każdym razem robię to samo... odpycham od siebie ludzi. Tak długo, aż zrezygnują. Jak poukładać sobie to wszystko w główce, aby się zmienić. Może Wy mi pomożecie. Proszę tylko bądźcie delikatne.
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Zaragoza
- Liczba postów: 9117
7 listopada 2012, 18:42
mam podobnie, odpycham od siebie ludzi, staram się nadmiernie nie angażować ponieważ wiem jak bardzo boli odrzucenia, jak ciężko jest kiedy ktoś ma nad Tobą w pewnym sensie "władzę". Mysle że ty również boisz się być skrzywdzona , jednak gwarantuje że kiedy znajdziesz odpowiedniego faceta zakochasz się nawet nie wiedząc kiedy :) Po prostu musisz trafić na swoją miłość ;)
7 listopada 2012, 18:45
oh skad ja to znam...koncze znajomosc zanim ktos ja zacznie...;((
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Chojnice
- Liczba postów: 2842
7 listopada 2012, 22:15
do pewnych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć...
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
8 listopada 2012, 09:59
Trudno budowac zwiazki i przyjaznie bez zaangazowania i otwierania sie. Z postawa nastawiona na wycofanie sukcesow Ci nie wroze. Powinnas sie udac po pomoc do psychologa, bo masz najwidowczniej duzy problem.
- Dołączył: 2010-04-12
- Miasto: Liverpool
- Liczba postów: 1415
9 listopada 2012, 13:06
hej:) jak bylam nastolatka, to zakochiwalam sie co krok(w niedostepnych osobach:D) bylam okropnie niesmiala i zawziecie wierzylam, ze nikomu nie moge sie podobac, a jak juz sie spodobam i zaczniemy sie spotykac to pozna mnie naprawde i znielubli. i to mnie przez dlugi czas dolowalo i sprawialo ze urywalam znajomosci. z moim obecnym mezem, bylo tak, ze zakochalam sie od pierwszego wejrzenia (tez wyjechalam do uk i tam sie poznalismy, jednak on jest z brazylii) i zaczelismy sie spotykac i wtedy widzialam, ze on naprawde akceptuje mnie taka jaka jestem. Nie mowie, ze inni pokazywali ze mnei nie lubia, ale nie pokazywali ze lubia bardzo, wiec bylam niepewna(raczej wmawialam sobie). moze masz tak jak ja?
- Dołączył: 2012-10-30
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 20
9 listopada 2012, 13:26
hehe... w życiu wszystko jest pożyczone.
Przyjdzie taki dzień, że to Ty poczujesz, że Ci zależy. Oby tylko wtedy ON nie powiedział Ci przedwcześni Good Bye.
- Dołączył: 2012-09-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 202
9 listopada 2012, 16:08
Warto wybrać się do psychoterapeuty, kilka sesji pozwala dojść do sedna problemu, a jak już wiesz, dlaczego tak się zachowujesz, to łatwiej jest sobie z tym poradzić.
Powodzenia.
- Dołączył: 2012-09-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 202
9 listopada 2012, 16:08
Warto wybrać się do psychoterapeuty, kilka sesji pozwala dojść do sedna problemu, a jak już wiesz, dlaczego tak się zachowujesz, to łatwiej jest sobie z tym poradzić.
Powodzenia.
- Dołączył: 2011-01-02
- Miasto: Georgioupolis
- Liczba postów: 622
13 listopada 2012, 18:20
Też miałam zawsze ten problem. I to nawet nie chodziło tylko o chłopaków, ale tak samo nie potrafiłam się z nikim zaprzyjaźnić. Aż poznałam mojego P., który całkowicie zawrócił mi w głowie :) Myślę, że po prostu nie trafiłaś jeszcze na tego odpowiedniego faceta, a nie jesteś z typu tych, które są z kimś tylko po to, by być (i bardzo dobrze!) :)