- Dołączył: 2012-09-02
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 89
27 października 2012, 16:19
niby klub nie jest idealnym miejscem na poznanie faceta, ale są przypadki, gdy można poznać kogoś interesującego.. ale moje wyjścia z koleżankami zawsze kończą się na tym, że zostaję sama, podczas gdy tamte się dobrze bawią w ich towarzystwie.. może i ktoś czasem do mnie podejdzie, ale uwierzcie, że to zwykle tacy, którymi nikt się nie interesuje..
tańczyć umiem, chodziłam kiedyś na tańce i mam dryg, z twarzy też nie jestem brzydka( nie, żebym była jakąś narcyzką, ale często mniej urodziwe koleżanki wyhaczą kogoś fajnego) i co wyjście, to jestem jeszcze bardziej załamana.. bo na co dzień nie mam okazji do poznania kogoś- cały dzień na uczelni, a na roku prawie same dziewczyny.. a o domówkach też mogę pomarzyć, bo żadna nie zorganizuje na stancji swojej..
też byłyście kiedyś w podobnej sytuacji, ale mimo wszystko trafiłyście na swego?..
27 października 2012, 22:07
mam podobnie, wczesniej uwazalam ze to przez kg, teraz wygladam jak wygladam i nic sie nie zmienilo ;/
27 października 2012, 22:08
ja juz nie szukam i nie mam, a jak jest ktos ciekawy na oku to zajety;)
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Madryt
- Liczba postów: 907
27 października 2012, 22:13
nic na siłę :) Miłość sama Cię znajdzie :D
- Dołączył: 2012-07-09
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 85
27 października 2012, 22:19
Czemu mam wrażenie, że robi się tu jakiś wątek wzajemnego wsparcia.
28 października 2012, 00:00
chlopakzdynamitu napisał(a):
Czemu mam wrażenie, że robi się tu jakiś wątek wzajemnego wsparcia.
Ja też ;)
P.S. Nie ma co szukać na siłę, ale czekanie aż porwie nas książę na białym koniu też nie jest wyjściem. Nie zawsze sam się znajdzie. Szczęściu trzeba pomagać. Autorka przynajmniej stara się wychodzić do ludzi, ale wiem, że sporo osób siedzi w 4 ścianach i myślą, że miłość sama się znajdzie...
- Dołączył: 2012-09-02
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 89
28 października 2012, 11:22
RybkaArchitektka napisał(a):
Być może problem jest taki (ja taki miałam), że wybierasz facetów tych którzy się Tobie podobają, a odrzucasz na starcie tych co nie (i może oni, ale któryś jest interesujący). Może też celowo wybierasz tych niedostępnych (w których nie jesteś guście), bo może tak naprawdę, w głebi duszy jeszcze nie jesteś gotowa, aby stworzyć bliską i głęboką relację z mężczyzną.
to prawda, co napisałaś- podobają mi się faceci, ale niestety ja nie jestem w ich typie.. bynajmniej z ich strony nie widzę już w ogóle zainteresowania moją osobą.. ;p
i fakt, jak zaczyna się zbliżać jakiś typ nie w moim typie, to go zlewam.. a odnośnie bliższej relacji.. to nie spotkałam jeszcze właśnie tego, z którym chciałabym się związać. stąd też nie czuję takiego pociągu na ogół do mężczyzn. mieć bym mogła, każdy by mógł, ale nie chcę związać się z kimś po to, by zmienić na fb status z "wolnej" na "w związku'. kto nie jest w ogóle w moim typie i nie pociąga mnie ani fizycznie, ani psychicznie. podchodzę poważnie do tych spraw i chciałabym się też tak zaangażować..
raz poznałam fajnego chłopaka na imprezie dzięki koleżance, bo nas poznała. bawiłam się z nim super, zauroczyłam się, ale okazał się ***** ;]
Edytowany przez Lorenna92 28 października 2012, 11:24
- Dołączył: 2012-09-02
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 89
28 października 2012, 11:32
Salemka napisał(a):
chlopakzdynamitu napisał(a):
Czemu mam wrażenie, że robi się tu jakiś wątek wzajemnego wsparcia.
Ja też ;)P.S. Nie ma co szukać na siłę, ale czekanie aż porwie nas książę na białym koniu też nie jest wyjściem. Nie zawsze sam się znajdzie. Szczęściu trzeba pomagać. Autorka przynajmniej stara się wychodzić do ludzi, ale wiem, że sporo osób siedzi w 4 ścianach i myślą, że miłość sama się znajdzie...
szczerze wolę poczekać, niż jak wspomniałam wcześniej związać się z kimś, do kogo nie żywię żadnych uczuć(wspominając wychodzenie i pomoc szczęściu w znalezieniu białego rumaka z boskim brunetem na siodle;p).
no.. już takie marudzenie w 4ścianach jest dla mnie oczywiste- chociaż kto wie.. pewnie niektórzy nie szukają w realu, ale w virtualu i narzekają.. ale nie, nie jestem i nie byłam nigdy za tego typu sposobami na poznanie kogoś. dla mnie jest to z deczka desperackie i za wygodne- siąść i poklikać, zamiast wyjść i nawiązywać relację na żywo..
hehe, wątek wzajemnego wsparcia..:D dziewczyny są kochane, chcą mnie pocieszyć i podnieść na duchu, że w końcu kogoś znajdę.. ;):P
29 października 2012, 10:30
Przeciez w klubach to pelno podchmielonych facetow, ktorzy nie wstydza sie ani tych ladnych ani tych brzydko ubranych xd Moze kwestia tego, ze chodzisz z naburmuszona mina
29 października 2012, 10:44
chlopakzdynamitu napisał(a):
A co do poznawania dziewczyn czy na dyskotekach czy gdziekolwiek to zawsze najlepiej będą miały się te średnie i mniej ładne. Bo z facetami zawsze tak jest, że boją się podejść, zatańczyć z taką naprawdę fajną. Myśląc na zasadzie "dla takiej zajebistej laski ja jestem zbyt chujowy; pewnie mnie wyśmieje etc." "Większe szanse mam u takiej brzydszej, nie będę narażać się na wyśmianie. "
Twoje twierdzenie jest z kosmosu i jestes jednym z nielicznych, ale nie dziwie sie skoro masz takie male mniemanie o sobie. Tendencja jest odwrotna. Nie bedziesz zadowolony jak w koncu wybierzesz sobie zone- najbrzydsza, bo tylko ta chciala z Toba byc? No widzisz jakos czesto ladne kobiety nie sa samotne, wiec faceci co do nich podeszli nie byli zakompleksieni lub zamknieci w sobie, a to mozna wywnioskowac o Tobie po tym co napisales
Edytowany przez iketeva 29 października 2012, 10:57
29 października 2012, 22:18
On się sam znajdzie :) Może i w klubie,ale nie nastawiaj się na "połów' tylko na dobrą zabawę :)