25 października 2012, 17:24
Od października widuje w autobusie pewnego chlopaka. Podejrzewam ze ma jakieś 19 lat i zaczal w tym roku studiowac w miejscowosci w ktorej chodze do liceum(2 kl.), wiec jest 2 lata starszy. Wysiada za mną wiec nie wiem nawet gdzie mieszka.. Nie wiem o nim nic! Podrozujemy "ze sobą" 2-3 razy w tygodniu ok. pół godziny i wychodzi na to, że jeszcze trochę czasu będziemy ze sobą jeździć. I on tak strasznie mi się spodobał, jest chłopakiem - ideałem(oczywiście jaki ma charakter tego nie wiem). Twarz, figura, styl ubierania się wszystko jest idealne dla mnie (chociaż nie ma typowej urody, która wszystkim się podoba). I teraz nie wiem co robić, bo non stop o nim myślę..
On nie rozmawia z nikim, bo jego znajomi tym autobusem chyba nie jeżdżą, zawsze słucha muzyki, taki jest niedostępny.. Kontaktu z nim nie utrzymuję, czasem na mnie spojrzy przelotnie, ja też ale to nic nie znaczy przecież. Chciałabym zagadać, coś zrobić, w jakiś sposób go poznać, ale nie wiem jak.. Strasznie się wstydzę i boję tym bardziej że on ma te słuchawki na uszach. A nie mogę tego zostawić.. to niby jest zauroczenie, fascynacja ale ja po prostu jeszcze nigdy nie przeżyłam takiego uczucia. Pierwszy raz mnie coś takiego spotyka i kompletnie nie wiem jak sie zachować. Dlatego moze ktos z was mial coś podobnego? Albo moze mi coś doradzić? Bardzo was proszę..
25 października 2012, 18:29
artosis poważnie, hahah co w tym dziwnego? to, że jesteś płci żeńskiej sprawia, że zagadanie kiedykolwiek do faceta byłoby powodem do siary...? bez przesady;o nie jestem za tym, żeby laski latały za facetami, sama nie miałabym tyle odwagi żeby tak o zagadać do kogoś na ulicy (do kobiety też nie) ale zwyczajne nawiązanie rozmowy niczym kobiecie nie ubliża, nie żyjemy w średniowieczu...
25 października 2012, 18:31
lenka9595 napisał(a):
Od października widuje w autobusie pewnego chlopaka. Podejrzewam ze ma jakieś 19 lat i zaczal w tym roku studiowac w miejscowosci w ktorej chodze do liceum(2 kl.), wiec jest 2 lata starszy. Wysiada za mną wiec nie wiem nawet gdzie mieszka.. Nie wiem o nim nic! Podrozujemy "ze sobą" 2-3 razy w tygodniu ok. pół godziny i wychodzi na to, że jeszcze trochę czasu będziemy ze sobą jeździć. I on tak strasznie mi się spodobał, jest chłopakiem - ideałem(oczywiście jaki ma charakter tego nie wiem). Twarz, figura, styl ubierania się wszystko jest idealne dla mnie (chociaż nie ma typowej urody, która wszystkim się podoba). I teraz nie wiem co robić, bo non stop o nim myślę..On nie rozmawia z nikim, bo jego znajomi tym autobusem chyba nie jeżdżą, zawsze słucha muzyki, taki jest niedostępny.. Kontaktu z nim nie utrzymuję, czasem na mnie spojrzy przelotnie, ja też ale to nic nie znaczy przecież. Chciałabym zagadać, coś zrobić, w jakiś sposób go poznać, ale nie wiem jak.. Strasznie się wstydzę i boję tym bardziej że on ma te słuchawki na uszach. A nie mogę tego zostawić.. to niby jest zauroczenie, fascynacja ale ja po prostu jeszcze nigdy nie przeżyłam takiego uczucia. Pierwszy raz mnie coś takiego spotyka i kompletnie nie wiem jak sie zachować. Dlatego moze ktos z was mial coś podobnego? Albo moze mi coś doradzić? Bardzo was proszę..
Kurczę ja też taka niedostępna zawsze
A tak szczerze co za problem? Dosiądź się kiedyś, zagadaj normalnie na luzie. Przecież to nie boli. Zapytaj go czego słucha albo dokąd tak jeździ bo wcześniej go nie widziałaś ;]
Ilu ja ludzi w autobusie poznałam dojeżdżając. Czasem oni się dosiadali czasem ja i gadka szmatka o niczym. W sumie nigdy to pokierowane zauroczeniem nie było, prędzej z nudy no ale zawsze ;)
- Dołączył: 2009-06-22
- Miasto: Nassau
- Liczba postów: 7753
25 października 2012, 18:32
Edytowany przez delax 28 grudnia 2018, 10:34
25 października 2012, 19:03
ale przeważnie jest tak że ja wsiadam przed nim(on zawsze przepuszcza kobiety wszystkie i praktycznie wsiada ostatni..), miejsc w autobusie o tej godzinie jest dużo wolnych wiec malo prawdopodobne że kiedys przysiadzie sie do mnie. no ale zobaczymy, chce cos zrobic ale wlasnie zeby to bylo naturalne. poczekam
- Dołączył: 2012-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1150
25 października 2012, 19:18
artosis napisał(a):
ja tam jestem staroswiecka i nie zaczepilabym faceta .Zreszta nie wiesz ,czy nie ma dziweczyny i tylko sobie siary narobisz , a bedziesz go nadal widywac w autobusie.Gdyby cie zauwazyl to pewnie bys wiedziala ,a on pewnie nawet nie ma pojecia ,ze istniejesz skoro nie dal ci zadnego sygnalu.Ja tam wole ,zeby facet zrobil pierwszy ruch .Neutralna ,a jak wyszykuje sie na fejsie nieznajomych z autobusu ???
Hehe wpisujesz trase autobusu i numer wtedy na fejsie masz zdięcie autobusu i "jego zawartości" wypatrujesz swojej zdobyczy a jak najedziesz na niego to wtedy pokazuje Ci się jego nazwisko :D Dobra sorry wyobraźnia mnie poniosła :)
- Dołączył: 2012-05-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3468
25 października 2012, 19:19
Czemu odrazu twierdzicie,ze on nie zwraca na nia uwagi,bo sam jeszcze nie zagadał. Skoro ona wsiada pierwsza, to moze chlopak nie jest typem ,,rozgladacza' i nie gapi sie na wszystkich pasazerow, którzy juz siedzą. Ja bym sie przesiadla na ktoryms przystanku blizej albo po prostu zagadala,ze widujesz go codziennie, skad wraca i takie tam bla bla. Dlaczego siara? Co to średniowiecze,ze tylko facet musi pierwszy zagadac? Przeciez nie bedzie sie go prosic o randke i wyznawac milosci
Edytowany przez LoseControl 25 października 2012, 19:20
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
25 października 2012, 19:22
"Nie zagadam, 'narobię sobie siary', pewnie kogoś ma" - pomyśleli oboje.
Ojej, zaczep go jakoś, co Ci szkodzi?
Nie rozumiem podejścia, że jak facetowi się spodoba kobieta, to on zagada. Bo jak kobiecie się spodoba facet, to zagadać nie może? Czemu wszystko musi zależeć od faceta?
- Dołączył: 2010-10-19
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 762
25 października 2012, 19:23
Kiedy byłam w 1 kl LO a było to daaaaaawno ....miałam podobną sytuację. Przyglądałam się takiemu jednemu, ale nic więcej, zresztą też taki niedostępny się wydawał. Nawet mi się podobał z wyglądu, ale jakoś nie miałam odwagi żeby zagadać no i nie zauważyłam żeby mi się przyglądał, uśmiechał czy coś. Po jakimś czasie zaczęłam dostawać smsy od nieznajomego nr. że mnie zna z widzenia i że chce się umówić itp. Okazało się że to ten chłopak z autobusu. Znał mojego kumpla z kl i tak dostał mój nr. Do spotkania nigdy nie doszło bo kończyło się tylko na smsach a jak mnie widział w autobusie to tylko się uśmiechał. Ja młoda głupia nie miałam odwagi zagadać i nic z tego nie wyszło. Teraz po latach często go widuje bo nie daleko mnie mieszka a do tego jego laska to znajoma mojego chłopaka heheheheh.
WIĘC ZAGADUJ BO TWOJA HISTORIA NIE MUSI SIĘ SKOŃCZYĆ TAK JAK MOJA:)
- Dołączył: 2010-05-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 380
25 października 2012, 19:39
Miałam podobnie, chodziłam wtedy do gimnazjum, on do liceum, jeździliśmy razem autobusem (on wsiadał przystanek wcześniej), często miał wolne miejsce i zawsze umawiałam się z koleżankami, że pierwsza wchodzę do autobusu, bo może akurat uda mi się do niego usiąść! Jak już mi się udało to miałam palpitację serca
Po jakimś roku przestał jeździć, ale pojawiła się nasza-klasa i go znalazłam, widział, że weszłam na jego profil i napisał do mnie, od tamtej pory spotykaliśmy się przez kilka lat, ale bez zaangażowania. Okazał się "psem ogrodnika", ale mam mega sentyment do tej historii.. i do niego ;)
edit: oczywiście oboje żałowaliśmy, że się w tym autobusie do siebie nie odezwaliśmy, on nawet pamiętał w co się ubierałam (kurde, kto by nie pamiętał różowych spodni, upsss)
powodzenia kochana!
Edytowany przez aggieee 25 października 2012, 19:45
- Dołączył: 2009-03-10
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 6483
25 października 2012, 19:52
artosis napisał(a):
daisy powaznie ? a ja mysle ,ze faceci jak im sie laska podoba to sami ja zagaduja .Siara dla mnie byloby w ogole zagadywanie do faceta w jakiejkolwiek sytuacji .
Teraz świat jest inny ludzie są inni, teraz facetom trzeba prosto z mostu, to nie są czasy naszych rodziców, że to facet robi pierwszy krok, moja koleżanka zagadała do chłopaka na portalu, którego widywała w kościele ;) i sa razem kilka lat już ;)
A do autorki tematu, ja bym zagadała, usiadła koło Niego, zapytała czy wolne jest i czy możesz usiąść :) Zagadać cos o pogodzie i gdzie tak często jeździ :) Albo jakiej muzyki słucha :)
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3828
25 października 2012, 19:55
A, jeszcze tak mi się przypomniało, że znam parę, która się poznała właśnie poprzez jeżdżenie wspólnym autobusem. Ona najpierw się bała odezwać, ale się odważyła no i póki co są ze sobą pół roku. Także może Tobie też się poszczęścić.