- Dołączył: 2012-04-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 671
21 października 2012, 20:38
Czy wierzycie w udane powroty? Czy komus z Was sie zdarzyło rozstac z kims a potem do niego "wrocic" ,bo tak jakos pusto było bez niego, teskniłyscie , moze nawet kochałyscie? Oczywiscie mowie o sytuacji kiedy powodem do zerwania nie byla zdrada, raczej wieczne niedogadywanie sie i kłótnie o nic.
21 października 2012, 21:11
z dwoma facetami wracalismy do siebie ,miało byc juz tak fajnie ,ale wiadomo jesli cos wkurzało przed rozstaniem to i po powrocie do siebie dalej bedzie wkurzało, ludzie aż tak sie nie zmieniają ...a szkoda...
21 października 2012, 21:16
my wróciliśmy do siebie po 6 latach ;) W międzyczasie zaliczylismy związki inne. Za 2 lata ślub :)
- Dołączył: 2012-04-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 671
21 października 2012, 21:28
niesamowite to co piszecie, te powroty po 2 czy 6 latach... W Waszym przypadku to chyba naprawde musi byc miłosc ;)
21 października 2012, 21:33
to już zalezy od każdej osoby ale się da np moja koleżanka roztawała się z chłopakiemmmmm miała nowego z 2 lata z nim chdziłą ale tamten wrócił do byłej a ona do byłego jak ktoś jest wstanie wrócić i zaufa to wróci ale nie każdy tak potrafi
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Pod Poziomkowym Krzaczkiem
- Liczba postów: 14712
21 października 2012, 21:36
Takie powroty zdarzają się, ale obu stronom musi na tym bardzo bardzo zależeć. Nie mogą to być tylko puste słowa, a autentyczne zaangażowanie. Ja się tak "dałam nabrać" kiedyś, mojemu eksowi...Koszmar. Jemu nie zależało na mnie, po prostu szukał dupci... Przynajmniej się o tym przekonałam, że to dupek. Szybko się rozstaliśmy. Wierzę, że niektóre związki potrafią wrócić do siebie, być szczęśliwe, ale to wymaga pracy nad związkiem, dojrzałości i..... miłości...! :-)
A sam fakt, że para się rozstała - miała jakiś powód-mniejszy, większy i to na pewno nie jeden, może świadczyć o tym, że tej miłości właśnie brakuje i skoro się dotąd nie narodziła, to później jej też nie będzie.
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8082
21 października 2012, 21:51
Nie. Nie wchodzę dwa razy do tej samej rzeki
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
21 października 2012, 21:55
Czy wy wiecie, że powiedzenie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" oznacza to, że rzeka nigdy nie będzie taka sama, bo woda w niej upływa i dlatego nie da się 2x wejść do TAKIEJ SAMEJ rzeki?
Edytowany przez FabriFibra 21 października 2012, 21:56
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
21 października 2012, 21:56
Ja byłam z jednym chłopakiem 3 miesiace, potem przez pół roku za nim plakałam i wrócilismy do siebie...znów na 3 miesiace :P Przy drugim rozstaniu wiedzialam, ze juz nic z nas nie bedzie i ze tak musi byc. Jednak nadal mam do niego ogromny sentyment i utrzymujemy kontakt.
Obecnie jestem po rozstaniu i chcialabym wrocic do bylego. Bylismy razem 2 lata, znam jego wszystkie wady, ale nadal go kocham. Wiem, ze on mnie tez. Mam nadzieje ze to przejsciowy kryzys, ze jeszcze nam sie ulozy. Czasem rozstanie pozwala zrozumiec jak wiele dla nas znaczy dana osoba i ze bez niej nie umiemy zyc.
21 października 2012, 22:06
Rossei napisał(a):
Ja mam taką regułę że jak rozstałam się z facetem to do niego nie wracam , choć z pierwszym utrzymuję kontakt , kochamy się , ale wolimy żyć osobno bo wiemy że tak będzie dla nas lepiej :)
Jak w telenoweli wenezuelskiej, nigdy nie moglam tego pojac
- Dołączył: 2007-12-06
- Miasto: Thehell
- Liczba postów: 4622
21 października 2012, 22:14
Ja po roku wróciłam do faceta. Było cudownie. Czułam jednak, że znów zbliża się koniec dlatego zerwałam tym razem ja