- Dołączył: 2012-04-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 671
21 października 2012, 20:38
Czy wierzycie w udane powroty? Czy komus z Was sie zdarzyło rozstac z kims a potem do niego "wrocic" ,bo tak jakos pusto było bez niego, teskniłyscie , moze nawet kochałyscie? Oczywiscie mowie o sytuacji kiedy powodem do zerwania nie byla zdrada, raczej wieczne niedogadywanie sie i kłótnie o nic.
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
21 października 2012, 20:40
Ja kiedyś chciałam wrócić do byłego z którym rozstałam się po 5 latach, ale nie zrobiłam tego. I bardzo, bardzo się cieszę, bo wiem, że po miesiącu albo 2 znów by go zostawiła.
- Dołączył: 2012-10-18
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 57
21 października 2012, 20:42
Ja mam taką regułę że jak rozstałam się z facetem to do niego nie wracam , choć z pierwszym utrzymuję kontakt , kochamy się , ale wolimy żyć osobno bo wiemy że tak będzie dla nas lepiej :)
21 października 2012, 20:43
Odgrzewane kotlety też mogą być dobre
- Dołączył: 2012-04-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 671
21 października 2012, 20:44
mowisz tak, bo wrociłas i udało sie Wam ?
21 października 2012, 20:45
ja z Moim zrywałam dwa razy.. ale tak na prawdę raz mieliśmy poważniejszy kryzys .. ale na tym zerwaniu wytrzymaliśmy tylko 2 dni ^^
- Dołączył: 2011-04-03
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1624
21 października 2012, 20:46
Wierzę w udane powroty. Jestem na to żywym dowodem. Obecnie z moim "byłym" jesteśmy 3 lata po ślubie.
21 października 2012, 20:47
Po szesciu latach zwiazku rozstalam sie ze swoim facetem... Przerosly nas problemy, przestalo nam sie ukladac. W 10 minut spakowalam rzeczy i wyszlam z domu do siostry. On wyjechal do Niemiec, ja do Holandii... Przez 1,5 roku prawie w ogole sie nie widzielismy... Moze ze dwa , trzy razy... Tesknilam za nim jak cholera... Nie bylo dnia , zebym o nim nie myslala, bo nie da sie przekreslic 6 lat zwiazku... Ktoregos dnia pojechalam do niego na urlop... I tak juz zostalam... Niedlugo bedzie dwa lata jak tu jestem... Za 1,5 roku bierzemy slub :) Ale znam mnostwo par, ktorym nie udalo sie wrocic do siebie... W naszym przypadku - bylo to nam potrzebne. Nasz zwiazek stal sie dojrzaly, pelen szacunku... Jest calkiem inaczej niz za pierwszym razem... Oboje wiemy co moglismy stracic...
21 października 2012, 20:50
To zależy jaki był powód zerwania, bo niby dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki i takie tam, ale czasami po rozstaniu ludzie z miłość nie potrafią bez siebie żyć i powrót to tylko kwestia czasu. Obecnie jestem z chłopakiem, z którym się rozstałam, tyle że przez ten okres czasu, kiedy nie byliśmy razem i tak utrzymywaliśmy kontakt, byliśmy dobrymi przyjaciółmi aż w końcu doszliśmy do wniosku, że warto spróbować i próbujemy, na chwilę obecną nie żałujemy ;).
- Dołączył: 2011-09-23
- Miasto: Wyspa Nieznana
- Liczba postów: 4362
21 października 2012, 21:04
Rossei napisał(a):
Ja mam taką regułę że jak rozstałam się z facetem to do niego nie wracam , choć z pierwszym utrzymuję kontakt , kochamy się , ale wolimy żyć osobno bo wiemy że tak będzie dla nas lepiej :)
mam identyczną sytuację