- Dołączył: 2012-10-16
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 18
16 października 2012, 09:33
Założyłam nowe konto, zeby móc o tym napisać. Dziewczyny, bardzo proszę o pomoc i porade. Kilka miesięcy temu poznałam chłopaka, kilka lat starszego, od razu coś między nami zaiskrzyło - tak mi się przynajmniej wydawało. Nasza znajomość szybko się rozwijała, spędzaliśmy bardzo dużo czasu razem, planowaliśmy wspólne wyjazdu itp. On na początku zarzucał mi obojetność ale faktem było, ze bałam się zaangażować. Gdy juz tak się stało on jakby się wycofał, poźniej miewał różne nastroje i humory, raz byłam dla niego bardzo ważna innym razem mnie zbywał. Ostatnio coś się zmieniło, wiec poprosiłam, zeby mi wyjaśnił, co sie stało i dlaczego tak mnie traktuje. Odpowiedz zwaliła mnie z nóg.. Facet prosto i otwarcie powiedział, ze dalej zakochany jest w swojej byłej ale nie chce do niej wracać. Stwierdził, ze spotykając sie ze mną będzie mu łatwiej o niej zapomnieć. Dalej uważa ze powinnismy kontynuować naszą znajomość, ze mu na mnie zależy choć jeszcze nic nie czuje i niczego mi nie może zagwarantować bo przecież serce nie sługa..
Prosze powiedzcie, co zrobiłybyście na moim miejscu bo ja naprawde w zyciu nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem co robic... Przepraszam za chaos w mojej wypowiedzi.
- Dołączył: 2010-10-03
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1376
16 października 2012, 13:46
zostaw go teraz na poczatku bedzie Ci smutno i ciezko . ale pomysl sobie co zrobisz jesli to on Cie zostawi za jakis czas i wroci do tej bylej to chyba zaboli Cie bardziej ;/ wiec wez sie w garsc zeby potem nie bylo za pozno .
dasz rade!
16 października 2012, 14:22
miałam podobną sytuację miesiąc przed poznaniem mojego męża!!! Boże, wiesz co ja zrobiłam? Jak tylko szczerze przyznał, dlaczego tak się zachowuje, od razu kopnęłam gościa w d...psko i przestałam odpowiadać na smsy, maile, nie odbierałam telefonów.
Mało tego, okazało się, że był jeszcze przed rozwodem i pił!!! Stąd były te zmienne nastroje.
Faceci mają tupet, dla mnie to nie mężczyźni, tylko baby.
Dziewczyno, jak możesz mieć jakiekolwiek wątpliwości co zrobić??????????????????????
16 października 2012, 14:28
olać worka:) i znaleźć sobie innego. Iść do fryzjera, poprawić sobie humor, jakimś filmem, zrobić coś dla siebie żeby twoje życie nie kręciło się wkoło ich tyłka. :) Myśleć o sobie , o tym co ty chcesz. Kobiety bardzo często o tym zapominają:)
- Dołączył: 2010-04-23
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 318
16 października 2012, 14:36
Daj sobie z nim spokój. Ja kiedys byłam z chłopakiem, który będąc w związku ze mną myslał o swojej byłej. Naprawdę, szkoda czasu na taki związek
- Dołączył: 2010-11-29
- Miasto: Toronto
- Liczba postów: 2512
16 października 2012, 15:00
jak zapomni o byłej ,to niech da znac ,,,,,,,,,,to zobaczysz co z tym fantem zrobic!
16 października 2012, 15:09
Ja bym odpuściła...jeśli nadal kocha ex, daruj go sobie.
- Dołączył: 2012-03-11
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1648
16 października 2012, 15:15
moim zdaniem jeśli poważnie coś czujesz do niego to spieraj go. niestety nie każdy człowiek jest "pustą kartą", szczególnie w dobie dzisiejszych czasów, ludzie coraz to później decydują się na ślub, co powoduje iż często się zmienia partnera.
jeśli go kochasz to czekaj aż zapomni o niej i zakocha się w tobie.
serce nie sługa, nie można jakiejś osoby wyrzucić z dnia na dzień ot tak .
pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego :)
16 października 2012, 15:31
Kopnij go w tyłek póki jeszcze nie jesteś beznadziejnie zakochana. Wierz mi, że moja rada płynie z serca, bo sama się z takim palantem spotykałam. Jak można traktować drugą osobę, jako jakiś plaster?! Nie rozumiem tego. Niech sobie sam radzi ze swoimi problemami, a nie wykorzystuje Ciebie.
- Dołączył: 2012-01-19
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 596
16 października 2012, 16:09
ja bym powiedziala mu że "serce nie sluga i boje sie ze gdy ja sie zaangażuję ty mi powiesz nie bo serce nie sluga, wracam do tamtej. Nie mam zamiaru być zawsze tą drugą, poukładaj w swoim życiu podejmij decyzje o rezygnacji z poprzedniego zwiazku i wejscie w nowy i wtedy do mnie przyjdz"
moja rada nie gódź się na kompromisy i robienie sobie nadziei bo to Cię może pozniej wiele kosztować. Albo oboje staracie się wystartować z jednego lotniska albo on ciągle trzyma się ziemi a ty lecisz sama.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
16 października 2012, 16:10
Chcesz być zapchajdziurą? Bo ja bym nie chciała, w życiu, sytuacja jest prosta, łiii.