Temat: rozwiedziony facet- co myslicie?

Hej, mam taką zagwozdkę. Poznałam niedawno przez internet bardzo fajnego faceta. Jest 6 lat starszy. Super nam sie rozmawia, rozumiemy się extra i w ogole, jestem pewna, że to wartościowy i naprawdę w porzadku człowiek. Sęk w tym, że jest rozwiedziony i ma 6letnie dziecko. Co prawda, to narazie tylko znajomość, ale powiem szczerze, ze ja zaczęłam się już w nią trochę angazować i w sumie tak się zastanawiam,czy jest sens... bo przeciez rozwodnik, bo dziecko? Jak uważacie, czy może to stanowić problem? czy któras z was zaryzykowała wejście w taki związek?
dla mnie to żaden problem by nie był, różne są sytuacje. Z tego jednak co rozumiem nie poznałaś go jeszcze na żywo, a to duuużo zmienia.  Rzeczywistość jest zazwyczaj całkiem inna niż świat wirtualny, więc teraz na Twoim miejscu bym się nie przejmowała niczym tylko najzwyczajniej w końcu go poznała;)
Opiszę od drugiej strony. Moja mama została kobietą z 2 malutkich dzieci, poznała mojego ojczyma, który tak się w niej zakochał, że oświadczył się na 2 spotkaniu, pokochali się, wzięli ślub, byli ze sobą 10 lat, on nas pokochał jak własne dzieci i był prawie ojcem. Potem ich drogi się rozeszły, w zgodzie, ale to inna sprawa. A więc można.
Rozwodnicy z dzieckiem są dla rozwódek z dzieckiem. Tak byłoby uczciwie pod wzlędem poziomu doświadczenia życiowego. Ale... zawsze jest jakieś ale. Może być Wam razem dobrze, a może nie, bo rozwód był np. z jego winy. Ja nie zniosłabym jego zażyłych kontaktów z matką dziecka. 
Pasek wagi

Marcino1985 napisał(a):

sacria napisał(a):

Tutaj wszystko zależy od sytuacji. Taki związek zawsze będzie bardziej skomplikowany, trudniejszy. Wszystko zależy od tego, jakie ma stosunki z byłą żoną i w jakim stopniu ona byłaby obecna w jego życiu- czy ma nowego partnera, czy prowadzi nowe życie, czy może ciągle ich życia się przeplatają i będziesz ją widywać pod pretekstem dziecka? Dlaczego się rozwiedli- czego on na pewno nie przedstawi Ci zupełnie obiektywnie- też jest ważne. Poza tym nie sądzę, żeby wakacje były problemem, bo skoro dziecko z nim jak wnioskuję nie mieszka, to myślę, że facet niekoniecznie nie będzie chciał jeździć z Tobą sam na wakacje. Pomyślałabym nad jeszcze jedną kwestią- czy jestem w stanie zaakceptować sytuację, kiedy w przyszłości bylibyśmy małżeństwem, mieli  własne dzieci i musieli łożyć na obce mi dziecko- finansowo zawsze to będzie dodatkowy wydatek w domowym budżecie, a jest to rzecz, której kobieta facetowi nie powinna według mnie nigdy wypominać, bo dziecku się alimenty należą.
być może kiedyś Twój mąż umrze lub odejdzie i wtedy żaden mężczyzna Ciebie nie zechce z dzieckiem, bo nie będzie łożył na obcego bachora. Zawsze trafiamy w życiu na kogoś kto myśli podobnie do nas. Obyś Ty trafiła :) 


Nie napisałam, że nie ma się z nim związać, ale musi przemyśleć wszystko dokładnie wchodząc w związek, który jest trudniejszy od związku dwójki niezależnych ludzi, stanu wolnego. I nigdzie nie napisałam, że ma z góry skreślać faceta.
Moja bliska koleżanka jest z facetem, który ma dziecko i powiedział kiedyś, że jego córka zawsze będzie dla niego ważniejsza niż ich wspólne dzieci- nie każda kobieta jest w stanie się z czymś takim pogodzić. I życzenie mi tak na forum też nie najlepiej o Tobie świadczy;)
a co sadzicie o rozwodniku, ale bez dziecka? 
ja bym nie weszła w związek z dzieciatym facetem

solska napisał(a):

a co sadzicie o rozwodniku, ale bez dziecka? 

to juz wg mnie mniej skomplikowane, fakt jest po przejsciach ale dzisiaj nie trzeba byc rozwodnikiem zeby byc po przejsciach wiec to dosc normalne....ale przez to ze nie ma dziecka to poprzedni zwiazek nie bedzie ciagle stal cieniem na waszym....nie bedzie mial kontaktow z eks itp 

Hebe34 napisał(a):

racja.Ty będziesz wchodzić bachorowi w tylek a i tak będziesz na drugim miejscu.Jak myslisz,na kogo poświeci premię? Na nową torebkę i buty dla ciebie czy kolejny kaprys dzieciaka,żeby mu oslodzić dzeciństwo i trudy rozwodu ?
Dlaczego od razu "bahor"?
Swoje dzieci tez bedziesz tak nazywala???
Mój facet ma dziecko, jest wspaniałym ojcem co bardzo doceniam. Sama jestem po rozwodzie chodź dzieci nie mam. Różnie w życiu bywa, nie oceniam i nie chcę być oceniana pod kątem przeszłości. Spotkałam miłość swojego życia, jestem mądrzejsza o poprzednie doświadczenia, on również. Nie postrzegam tego w kategorii przeszkód i wad, niemniej jednak takie związki wymagają zrozumienia, dojrzałości i prawdziwej miłości.
nawet rozwodnik ma prawo do szczęscia prawda?
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.