Temat: Źle mi z tym..

,
3 razy byłam sama na 3 weselach... własnych braci! Ja, najstarsza z rodzeństwa, ciągle panna, nikt się mnie nie czepiał. Ja bym na Twoim miejscu poszła sama i olała głupie uwagi ;)
Pasek wagi
Weź znajomego xd
Bylam ostatnio na kilku weselach. Akurat tak wyszlo ze na jednym z nich bylam sama i wlasnie na tym najlepiej sie bawilam :) tanczylam prawie caly czas z malymi przerwami na to zeby podjesc, wypic cos czy po prostu na odpoczynek! Takze wg mnie nie ma czego sie bac :)
Za jedzenie i picie na pewno jakiegoś studenta znajdziesz.
Dołączę się do tych, które odradzają samotne wyjście. I wcale nie dlatego, że to obciach. Obgadywania też nie ma się co bać, bo różne ciotki i tak obgadują wszystkich;)
Myślę, że można się zanudzić na śmierć. Chyba, że wiesz coś więcej o gościach, że będą jeszcze single. Ostatnio byłam na dwóch weselach. Większość gości jest sparowana i bawią się często w swoim gronie. 
Na ostatnim weselu była dziewczyna 15/16-letnia, która przyszła z rodzicami. Prześliczna, aż biło po oczach. Była też grupa bardzo młodych ludzi, którzy bawili się najczęściej ze swoimi osobami towarzyszącymi. Ani raz nie poprosił jej nikt z tej grupy do tańca. Tańczyła z tatą, wujkami, ale widać było, ze chętnie dołączyłaby do młodzieży. Może była za ładna i dziewczyny nie pozwalały?

ja jeszcze dodam że to zależy od Twojego charakteru, jeżeli jesteś otwarta do ludzi, bardzo łatwo nawiązujesz znajomości to nie ma się czego bać i możesz iść , jeżeli natomiast idzie Ci to średnio, to lepiej nie . Nie chodzi mi o jakieś skrajności w stylu że nie lubisz ludzi czy jesteś antyspołeczna, ale jeżeli np jesteś taka że chętnie byś pogadała , pobawiła się z ludźmi ale sama pierwsza nie podejdziesz, to raczej dobrze nie będziesz się bawić.
Mówisz, że sama nie pójdziesz i że nie masz nikogo (chociażby kolegi), aby poszedł z Tobą.. Więc co mamy Ci poradzić??
Ja znam wiele osób które chodzą bez osoby, ale ja bym nie poszła. Chyba, że to wesele z rodziny a nie znajomego/znajomej. 
Powiem Ci, że 3 lata temu zostałam zaproszona na 4 wesela pod rząd - miesiąc po miesiącu.. Nie miałam z kim iść, a nie chciałam jakiś przypadkowych osób zaciągać. Na pierwszym weselu przeżyłam traumę, bo spotkałam swojego eks z pewną cizią dla której mnie zdradził i przyszedł z ledwo narodzonym dzieckiem.. Nie muszę Ci chyba mówić jak źle się czułam, ale postanowiłam się bawić dobrze..Drugie wesele było malutkie, więc przeżyłam..
Na trzecim weselu również byłam sama i już nie chciałam jechać.. Ale panna Młoda by się na mnie obraziła na wieki wieków, więc zebrałam się i pojechałam na drugi koniec Polski. Bawiłam się fatalnie, bo pewien chłopak mnie źle potraktował na tym weselu, t oznaczy cały wieczór ze mną tańczył, a pod koniec, w pewnym momencie zostawił samą i przyzssał się do innej.. Myślałam, że mi serce pęknie i chciałam jak najszybciej wracać. Nawet nie zauważyłam, że wpadłam w oko pewnego chłopakowi, który siedział obok mnie i chciał ze mną się bawić, ale ja przez całe wesele bawiłam się z tamtym..
Długa historia, ale powiem Ci tak - że dla tego chłopaka co siedział obok mnie i go równo zlewałam (z wesela go ledwo pamiętam ;-)) po 2 latach Jego nieustannych zabiegów w końcu dałam mu szansę i przeprowadziłam się do innego kraju (bo on jest obcokrajowcem). Mieszkamy ze sobą razem już prawie rok czasu.. W najbliższą sobotę odbędzie się nasz ślub i wesele! A na początku nowego roku przyjdzie na świat nasza córeczka.. 
Także po swoim doświadczeniu mogę Ci powiedzieć, że jak najbardziej warto iść samej na ślub.. 
Ja bym sama nie poszła, z prostego powodu - nie fajnie jest nie mieć z kim tańczyć i siedzieć przy stole patrząc jak inni się bawią

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.