Temat: Zależy mu? Pisze czułe sms, ale...

spotkaliśmy się kilka razy.

 

Cały ubiegły tydzień pisał mi czułe sms, a kiedy nadeszła sobota nastała cisza.

Myślałam, że jak tylko wróci do domu (pracuje daleko) to się spotkamy.

 

Sowkabezpiorka napisał(a):

be.alluring napisał(a):

ja tez bym się chciała przytulic, zostają mi smeski , fotki, telefon :))
  Serio, nie zazdroszczę.  Ja spotykałam się kiedyś z Kanadyjczykiem (na krótko przyjechał do Polski, ma polskie korzenie), ale musiał wyjechać do Kanady...praca, dom. Dla mnie odległość była nie do pokonania, ale my za krótko się znaliśmy, żeby więzi były aż tak silne.

ja niedługo wrócę do domu i jeśli już gdziekolwiek będę musiała podróżować , będziemy wyjeżdżać razem :))
zaproponuj spotkanie , sama, nie czekaj az on zaproponuje i wtedy zobaczysz co zrobi

Sowkabezpiorka napisał(a):

no kiedy dziennie dostaje się z 30 sms a w weekend żadnej propozycji spotkania to jest dziwne


Nie chcę Cię martwić, ale facetowi nie zależy.. Prawdopodobnie poszedł się bawić gdzieś (niekoniecznie z dziewczyną, może z kolegami, ale po tym co piszesz, to nie zależy mu na Tobie..
I szkoda zachodu Twojego na dalsze dumanie nad tą sprawą..
Po prostu umówił się ze znajomymi (może na jakąś imprezę), a skoro jest w domu tylko w weekendy i nie zależy mu na Tobie tak bardzo to jakoś dzieli ten czas na Ciebie i znajomych. Może za tydzień będzie chciał się z Tobą umówić. Nie pisz pierwsza skoro już pisałaś, bo wyjdzie, że jesteś zdesperowana ;) Sam się odezwie jak będzie chciał.
Pasek wagi
uwazam ze jesli facet na wolne a nawet sie nie odezwie zeby miec kontakt z kobieta tzn ze mu nei zalezy. nie tlumaczmy facetow- bo moze cos, moze mial sprawy na glowie, moze to sramto tamto. gdyby o tobie myslal to by napisal, zadzwonil- gdyby nawet nei mogl sie spotkac. po prostu nie moglby wytrzymac w milczeniu.

spotykalam sie z facetem ktory gderał, że mu zalezy sratata, natomiast smsy pisał raz/ dwa dziennie i to raz na dwa , 3 dni, czasem spotykalismy sie dzien po dniu przez 3 dni a potem 3 dni byla w sumie cisza. straszne, bo przyzwyczajasz sie widzac faceta codziennie a potem on sie odcina...

badz ostrozna, zebys potem nei ryczała jak ja

sweety234 napisał(a):

Po prostu umówił się ze znajomymi (może na jakąś imprezę), a skoro jest w domu tylko w weekendy i nie zależy mu na Tobie tak bardzo to jakoś dzieli ten czas na Ciebie i znajomych. Może za tydzień będzie chciał się z Tobą umówić. Nie pisz pierwsza skoro już pisałaś, bo wyjdzie, że jesteś zdesperowana ;) Sam się odezwie jak będzie chciał.

 

Tak też zrobię.

Sliciak napisał(a):

uwazam ze jesli facet na wolne a nawet sie nie odezwie zeby miec kontakt z kobieta tzn ze mu nei zalezy. nie tlumaczmy facetow- bo moze cos, moze mial sprawy na glowie, moze to sramto tamto. gdyby o tobie myslal to by napisal, zadzwonil- gdyby nawet nei mogl sie spotkac. po prostu nie moglby wytrzymac w milczeniu.spotykalam sie z facetem ktory gderał, że mu zalezy sratata, natomiast smsy pisał raz/ dwa dziennie i to raz na dwa , 3 dni, czasem spotykalismy sie dzien po dniu przez 3 dni a potem 3 dni byla w sumie cisza. straszne, bo przyzwyczajasz sie widzac faceta codziennie a potem on sie odcina...badz ostrozna, zebys potem nei ryczała jak ja

 

Tu nie było ciszy, poza tą sobotą, ale w niedzielę nad ranem dostałam smsowego buziaka.

Pisze dużo, o sobie, o tym co robi, o rodzinie. Sama nie wiem...

be.alluring napisał(a):

zaproponuj spotkanie , sama, nie czekaj az on zaproponuje i wtedy zobaczysz co zrobi

 

Wiem co zrobi -przyjedzie.

Ale ja chcę, żeby to wyszło od niego.

Nie chcę być desperatką, która ugania się za facetem.

Sowkabezpiorka napisał(a):

Ktoś mi poradził, żeby poczekać jeszcze tydzień. Zobaczyć czy będzie pisał sms i takie czułe jak wcześniej i czy na weekend coś zaproponuje. Jak nie to wiadomo.....   Co myślicie?

Szkoda pięknego tygodnia wyciętego z życia..
A ja miałam kiedyś taką sytuację.. W pewne Walentynki (byłam sama) poznałam w porannym autobusie bardzo wesołego chłopaka... Widywałam go już wcześniej i widziałam, że zaczepia dziewczyny.. Był takim kolorowym chłopakiem i jak go 1 -szy raz zobaczyłam t o b. chciałam go poznać. I wtedy w owe Walentynki mnie zaczepił. Od słowa do słowa, okazało się, że on też wolny - zaprosił mnie na kawę po mojej pracy..Czyli koło 18-tej.. Miał mój telefon, ledwo doszłam do pracy dostałam już jakieś smsy (jaka ja głupia byłam, uff).. Jak zbliżała się 15h to tych smsów było już coraz mniej.. Wyszłam z pracy po 17h tej i powolutku szłam pieszo w stronę centrum Wawy, bo tam się umówiliśmy, że on zadzwoni i wtedy zobaczymy gdzie jesteśmy i pójdziemy na kawę czy wino.. Ale nastała 18h, potem 18h15, 18h30 i 19h i cisza.. Duma nie pozwalała mi się odezwać pierwsza.. A jak zgubił numer to trudno.. Byłam totalnie skołowana, zwłaszcza, że tak miło się nam razem rozmawiało rano.. Tego wieczora było cholernie, ale to cholernie zimno i postanowiłam, że wracam do domu..Nie miałam ochoty zatrzymywać się samotna w jakiejś kawiarni i patrzeć na zakochane pary.. Wróciłam do domu była 20h, a telefon milczał.. Wzięłam gorącą kąpiel, zaparzyłam herbatę, naoliwiłam się, umyłam włosy i położyłam się do łóżka.. I wtedy o 21h30 zadzwonił telefon.. Tak ów chłopak - mężczyzna :-))) pyta się gdzie jestem, bo teraz ma czas.. Bo coś pilnego mu wypadło i tamto siamto... Więc mu powiedziałam, że chyba strefy czasowe pomylił i że nie ma mowy o żadnym spotkaniu, bo ja się do łóżka już położyłam i że dziękuję mu już i kropka..Odłożyłam telefon, a ten za chwilę znowu dzwoni i podobna gadka..Jego usprawiedliwienie było tak beznadziejne, że dziecko w podstawówce by lepsze wymyśliło.. (karta mu się skończyła w telefonie i nie miał tego dnia 5 zł, żeby doładować konto i poszedł gdzieś zarobić, żeby mnie na kawę zaprosić :-)))) facet był po 30 -tce i naprawdę okazał się stuknięty.. 
Następnego dnia znowu dzwonił (byłam w pracy), więc grzecznie odmawiałam zaproszeń na kolejną kawę, mówiąc, że twoja szansa przepadła, ale próbuj z inną.. Po 10 tym kolejnym takim samym telefonie powiedziałam mu "czy ty jesteś człowieku psychicznie chory, czy co? co ty sobie wyobrażasz , że zapraszasz mnie na kawę, a potem masz mnie w d...Nie licz na żadną taryfę ulgową, albo że mi przejdzie bo już jest sprawa zamknięta". 
Pamiętam jak się fatalnie czułam gdy wystawił mnie ten gościu do wiatru... I nie są to żadne psychiczne widzi mi się... Twoja sytuacja jest inna, ale już czujesz gdzieś tam podświadomie, że facet Cię zlewa i nie licz, że nagle wybuchnie wielką miłością, bo takie coś to tylko w filmach.. Nie warto sobie kimś takim zawracać głowy...
Powodzenia!

Sowkabezpiorka napisał(a):

Sliciak napisał(a):

uwazam ze jesli facet na wolne a nawet sie nie odezwie zeby miec kontakt z kobieta tzn ze mu nei zalezy. nie tlumaczmy facetow- bo moze cos, moze mial sprawy na glowie, moze to sramto tamto. gdyby o tobie myslal to by napisal, zadzwonil- gdyby nawet nei mogl sie spotkac. po prostu nie moglby wytrzymac w milczeniu.spotykalam sie z facetem ktory gderał, że mu zalezy sratata, natomiast smsy pisał raz/ dwa dziennie i to raz na dwa , 3 dni, czasem spotykalismy sie dzien po dniu przez 3 dni a potem 3 dni byla w sumie cisza. straszne, bo przyzwyczajasz sie widzac faceta codziennie a potem on sie odcina...badz ostrozna, zebys potem nei ryczała jak ja
  Tu nie było ciszy, poza tą sobotą, ale w niedzielę nad ranem dostałam smsowego buziaka. Pisze dużo, o sobie, o tym co robi, o rodzinie. Sama nie wiem...


Kretyn ten gościu, naprawdę (nie wart funta kłaków) I piszę tak ponieważ współczuję i nie zazdroszczę Ci takiej sytuacji..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.