- Dołączył: 2012-02-14
- Miasto:
- Liczba postów: 6
4 czerwca 2012, 21:22
Otóż poznałam jakiś czas temu bardzo fajnego chłopaka - mamy ten sam gust muzyczny, zainteresowania, plany na przyszłość itd
. Jest jednka mały problem - nie pociąga mnie on fizycznie. Mam wrażenie, że jeżeli odpuszczę sobie tylko z tego powodu to będę się czuła jak pusta panienka, która leci tylko na wygląd. Z drugiej strony jednak jest to chyba dość istotne... . Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? Co sądzicie na ten temat?
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 4437
4 czerwca 2012, 23:55
byłąm raz z takim gosciem rok. I fajnei sie gadało, był całkiem fajny, mial dosc duza nadwage ale byl naprawde fajnym gosciem i mial ful znajomych, dusza towarzystwa itd. I fajnie było ale on do mnie cos czuł i ja kretynka , za namowa jego znajomych (te teksty jaka ja jestem dla niego wazna, jaki on zakochany bla bla bla) i zmieklam i bylismy razem. I PORAZKA ! i jak teraz wspomne nasze 'zblizenia' to rzygac mi sie chce. Bo tacy goscie sa spoko na kupli, i nie chodzi o to zeby ktos byl mega piekny tylko ze cie pociaga.
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
5 czerwca 2012, 00:02
zgadzam sie z kraa. ja sprobowalam byc z gosciem ktory dla mnie byl po prostu oblesny ale za to wspanialy, dobry czlowiek. teraz, na mysl o naszych zblizeniach chce mi sie rzygac, powaznie.
jak sobie przypomne striptiz w jego wykonaniu... Boze.
nigdy sobie tego nie wybaczę, że w ogole sprobowałam.
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 947
5 czerwca 2012, 00:43
O nie,to raczej nie przejdzie:( tym bardziej ze jak go calujesz ,to czujesz jakbys brata calowala....Swoja droga wiesz ilu jeszcze poznasz z ktorymi bedzie sie fajnie gadalo?
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
5 czerwca 2012, 00:51
Tak już człowiek jest skonstruowany że określenia pod tytułem "liczy się tylko charakter" to puste frazesy.
Partner musi pociągać fizycznie, przecież pożądanie to składowa związku.
5 czerwca 2012, 06:57
Niby wygląd nie ma znaczenia....taaa, bajery. Moim zdaniem, odpuść faceta. Musi być choć małe przyciąganie fizyczne, bo jak potem się pojawi jakiś przystojniak na horyzoncie zdrada gotowa. A ze wspólnymi pasjami/ hobby możecie zostać świetnymi przyjaciółmi...
Trzymam kciuki
.
- Dołączył: 2012-03-07
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 4779
5 czerwca 2012, 07:28
moim zdaniem traktujesz go jako kolegę, bo gdyby coś iskrzyło to mógłby być najgorszym pasztetem a Ciebie by i tak ciągnęło do niego :)
po prostu nie jesteś nim zauroczona.. lepiej jeśli powiesz mu otwarcie, że nic do niego nie czujesz i zaproponujesz mu przyjaźń
- Dołączył: 2008-01-08
- Miasto: Ndżamena
- Liczba postów: 3142
5 czerwca 2012, 07:33
jest różnica pomiędzy "zdaję sobie sprawę, że jest brzydki" (w domyśle, ale trudno:D) i "uważam, że jest obleśny" (w domyśle patykiem przez ścierkę nie tknę). mam koleżankę, która jest 4 lata z chłopakiem. kochają się i w ogóle, ale ona sama mówi, że jej chłopak urodą nie grzeszy, ale jej to wcale nie przeszkadza i już. natomiast jeśli nie tyle, co jest nieprzystojny, a raczej ciebie odrzuca to.. daruj sobie.
5 czerwca 2012, 07:47
gosiaewip napisał(a):
Boże, nie rozumiem tych pustych panien co to stwierdzają "jest zajebisty ale brzydki"Szczerze mówiąc, mój facet na pierwszym spotkaniu też mi się wcale a wcale nie podobał - tyle, że w miarę poznawania się okazało się, że jest świetnym facetem, jesteśmy razem już prawie 2 lata i jestem bardzo zadowolona, tak wspaniałego faceta ze świecą szukać.
nie chodzi o 'brzydki' tylko o to że jej nie pociąga. to bardzo ważny element związku przynajmniej moim zdaniem.
5 czerwca 2012, 08:14
mialam tak. przyjaznilismy sie, a ze byl najwspanialszym facetem jakiego znalam postanowilismy sprobowac. on sie staral, ale ja nie chcialam sie nawet calowac, bo mnie nie pociagal. po 2 tyg sie rozpadlo. przyjazn tez. jednak we wrzesniu znowu zaczelismy gadac, a w listopadzie juz bylismy razem i dalej jestesmy ;) i jest dla mnie najcudowniejszym, najprzystojniejszym facetem na swiecie ;D