10 kwietnia 2012, 22:01
Studiuję za granicą i spotkałam tutaj cudownego faceta. Czasem rozmawiamy o takich sytuacjach, jak na przykład, możliwość, że będę musiała wrócić do Polski (ze względu na koszta) i wtedy pytam się go, co z nami będzie i wtedy on ze smutną minką mówi, że prawdopodobnie nie moglibyśmy być razem. Albo gdy się go pytam, czy dalibyśmy radę żyć osobno gdybym pojechała na wymianę. A on odpowiada, że nie wie, że nie umie mi odpowiedzieć. Natomiast powtarza mi, że nie chciałby mnie stracić i za każdym razem, kiedy o tym wspominam robi się bardzo przygnębiony. Czy powinnam podejść do tego z tego punktu widzenia: och, on mnie bardzo kocha, umie być ze mną szczery, czy raczej, on nie kocha mnie wystarczająco, bo nawet nie umie zapewnić, że będziemy razem mimo każdej przeciwności?
11 kwietnia 2012, 09:45
trudna sprawa.... Pewnie trudno mu się określić, bo nie wie jak to wtedy będzie....
11 kwietnia 2012, 09:48
Związek na odległość, nie jest dla każdego i nie każdy potrafiłby dac sobie z tym rade.
Porozmawiaj z nim o jego obawach, to co czuje, otwarcie.
- Dołączył: 2007-11-26
- Miasto: Firenze
- Liczba postów: 917
11 kwietnia 2012, 09:56
Wiesz co... jak się jest zakochanym to nie ma rzeczy niemożliwych. I nie chodzi tu tyle o rzeczywistość co o nastawienie. Powinno być pełne wiary, że się uda. Wyjścia są dwa: Albo twój luby stosuje coś w rodzaju szantażyku, dając ci do zrozumienia, że jak wyjedziesz to będzie koniec (trochę brzydko) i w ten sposób skłaniając byś zrobiła wszystko by zostać. Albo (i tu gorzej) dla niego ten związek to dobra zabawa. Jest miło ale nic się nie stanie jak się skończy. To, że robi smutną minkę na temat rozstania nie jest żadną gwarancją. Jak opisałaś jakie to ma problemy z kłamaniem i jak szczery się wszystkim wydaje, zapaliła mi się czerwona lampka. Twój chłopak może być świetny w manipulacji. Nie piszę tak żeby ci dokopać aale dlatego, że znałam kiedyś takiego faceta a twój problem to jakby echo moich wspomnień. (i błagam tylko nie pisz że twój chłopak jest włochem...)
- Dołączył: 2010-01-05
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 2204
11 kwietnia 2012, 10:06
Byłam kiedyś w związku na odległość. Pierwszy i ostatni raz.
- Dołączył: 2012-03-11
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 277
11 kwietnia 2012, 12:06
a czy ty potrafisz mu zagwarantować że zawsze będziecie razem?
Dużo jest czynników... jak jest świadomy i szczery to dobrze... a czy tobie to odpowiada to musisz przemyśleć...
a może wspólnie się zastanówcie co możecie wspólnie zrobić abyś nie musiała wyjeżdżać?
- Dołączył: 2012-03-11
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 277
11 kwietnia 2012, 12:21
przeczytałam kiedyś mniej więcej takiego: "Ludzie jako istoty nie potrafiące przewidywać przyszłości nie powinni niczego obiecywać. Jaką wartość ma taka obietnica?"
A teraz spójrz na statystyki rozwodowe, Ci ludzie musieli być tacy pewni że się kochają i będą kochać już na zawsze... ale nie wyszło im przewidywanie przyszłości...
Chodzi mi o to, że jeśli nawet powiedziałby: tak zawsze będę z Tobą choć mielibyśmy się już nigdy nie zobaczyć, weźmy od razu ślub, nie miałabyś 100% pewności. W życiu w ogóle nie ma 100% pewności.
Lepiej zapytaj jak widzi wspólną przyszłość jak zostaniesz ;) i na tym się skupcie - powiedz mu o problemach finansowych, niech weprze Cię chociaż psychicznie przy szukaniu pracy... Może znajdziesz pracę np. na wakacje, albo na cały przyszły rok, aby potem móc studiować dalej, a może rodzice dadzą radę. Skupcie się na organizowaniu przyszłości na ewentualność jak zostaniesz i już ;)
Jak interpretować? Nie jest to jednoznaczne, może być różnie i odpowiedzi które usłyszysz będę pokrywały się z doświadczeniem piszących vitalijek. Jedne spotkały takich facetów inne innych, i tak ukształtowały sobie światopogląd. To co wiesz na pewno - to że nie wyobraża sobie związku na odległość.
- Dołączył: 2012-04-10
- Miasto: Anglia
- Liczba postów: 375
11 kwietnia 2012, 12:40
Związek na odległość to bardzo trudna sprawa i dobrze o tym wiem bo akurat w takowym jestem. Na początku z moim mężem nie wyobrażaliśmy sobie życia bez siebie. Niestety nigdy nie wiemy co nam los zgotuje ja obecnie za granicą i moich panów (męża i syneczka) zobaczę dopiero na początku lipca. Dzięki bogu za Skeype bez niego byłoby trudno a i tak jest.
Dużo związków się rozpada mimo że się bardzo kochają i wcale nie żyją z dala od siebie :).
Na razie nie zastanawiaj się nad tym po co się zadręczać. Jeśli będziesz musiała wyjechać to będziecie mogli sprawdzić czy wasz związek to wytrzyma. Bo takie bycie ze sobą na odległość ma swoje wady ale ma też sporo zalet.
Pozdrawiam cię
- Dołączył: 2012-04-01
- Miasto:
- Liczba postów: 682
11 kwietnia 2012, 12:41
zwiazek na odległosc nie ma szasna wiem to z obserwacji i wlasnych doswiadczen
- Dołączył: 2009-02-23
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 39
12 kwietnia 2012, 20:28
Dziołszki zwiazek na odległość jest do przeżycia !!! ja przez rok byłam z moim na odległość i nie było tak źle, chociaż były wzloty i upadki załamania i takie tam sprawy ale jeśli dwie osoby sie naprawde kochają to nic i nikt im nie stanie na drodze.
I powiem wam co jest o wiele gorsze od rozstania :D TEŚCIOWA
Edytowany przez Zdenowa19 12 kwietnia 2012, 20:31