Temat: Jak interpretować słowa mojego faceta?

Studiuję za granicą i spotkałam tutaj cudownego faceta. Czasem rozmawiamy o takich sytuacjach, jak na przykład, możliwość, że będę musiała wrócić do Polski (ze względu na koszta) i wtedy pytam się go, co z nami będzie i wtedy on ze smutną minką mówi, że prawdopodobnie nie moglibyśmy być razem. Albo gdy się go pytam, czy dalibyśmy radę żyć osobno gdybym pojechała na wymianę. A on odpowiada, że nie wie, że nie umie mi odpowiedzieć. Natomiast powtarza mi, że nie chciałby mnie stracić i za każdym razem, kiedy o tym wspominam robi się bardzo przygnębiony. Czy powinnam podejść do tego z tego punktu widzenia: och, on mnie bardzo kocha, umie być ze mną szczery, czy raczej, on nie kocha mnie wystarczająco, bo nawet nie umie zapewnić, że będziemy razem mimo każdej przeciwności?

Kateszka ujęła sedno sprawy. On może Cię bardzo kochać, ale zdaje sobie sprawę, że żyć nie da się z taką odległością. Inaczej sytuacja by wyglądała, gdybyś pojechała np na pół roku do Polski, albo na rok, a inaczej tak "bezterminowo". Gdyby mój facet miał być z dala ode mnie i nie byłoby opcji żeby to zmienić to byśmy ze sobą nie byli mimo, że się kochamy. 

Żeby nie było, powiedziałam to ja - kobieta żyjąca w związku na odległość. 

Pasek wagi
z moim partnerem bylismy para na odleglosc wielokrotnie i przez dlugi czas...  wiec moge z czystym sumieniem cos o tym powiedziec .

teoretyzowanie "co by bylo gdyby"  ma sie nijak do rzeczywistosci... jesli sie zakochacie w sobie to  nawet jesli bedzie was dzielic przez jakis czas odleglosc to i tak bedziecie razem i dacie rade...  czlowiek nigdy nie wie na jak duze wyrzeczenia jest w stanie sie pisac dopoki nie stanie przed dana sytuacja...

ja tez sie zaklinalam zawsze ze "zwiazek na odleglosc - nigdy" ..i co??   i przezylismy dwa lata  rozdzieleni (widujac sie raz na pare miesiecy)  a potem znow przez 2 lata.... teraz jestesmy juz razem ..szczesliwi i przetrwalismy bo sie kochamy.


reasumujac...nie  zastanawiajcie sie czy dacie rade w razie czego..cieszcei sie terazniejszoscia i poznawajcie sie na wzajem...  jak sie zakochacie to zdane kilometry was nie rozdziela...

jest takie powiedzenie "wiatr gasi mały płomiec ale wznieca duży" ... sprawdza sie w 100%
Dziękuję Wam wszystkim. Bardzo mi pomogłyście ;) Policewoman - ten cytat cudownie oddaje sytuację, jest w nim 100% prawdy. Zamiast wątpić i  "gdybać" postaram się zrobić wszystko by być w związku jak najdłużej szczęśliwą ;) 
Daje Ci do zrozumienia,że nie chce żebyś wyjechała. I żebyś zrobiła wszystko,żeby tutaj zostać, bo w wypadku kiedy wyjedziesz , Wasz związek się rozsypie...
Pasek wagi
Patrzy na sprawę realnie, jak to facet. Wie, że długotrwałe przebywanie osobno na pewno waszemu związkowi nie posłuży.
moze prostu zna siebie i wiem, ze zwiazek dla niego jest czyms, czego nie jest w stanie zniesc? ze ma za malo silnej woli, lub cos w tym stylu? ale na pewno nie oznacza, ze chlopak Cie nie kocha :)
Nie wiem jak jest w Twojej sytuacji, ale mam koleżankę, która mieszkała rok we Francji i była tam z facetem. Po powrocie do PL oni nadal są ze sobą (juz pol roku jest w PL) a on nadal we Francji i jeżdżą do siebie co jakiś czas. Poza tym myslę, że jeśli Cię tak kocha to zrobi wszystko, zeby nie dać Ci wyjechac!
Baby zawsze doszukują się problemu tam gdzie go nie ma, znajdą 1000 różnych hipotetycznych sytuacji aby doszukać się, że jej nie kocha, i nie mówię tego złośliwie, a z autopsji, pozdrawiam
Jeśli by Cię traktował powaznie, znalazłby sposób, żebyście zawsze byli razem, a nie mówił o rozstaniu.
Dobrze znasz odpowiedź. I tak - nie mylisz się.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.