10 kwietnia 2012, 22:01
Studiuję za granicą i spotkałam tutaj cudownego faceta. Czasem rozmawiamy o takich sytuacjach, jak na przykład, możliwość, że będę musiała wrócić do Polski (ze względu na koszta) i wtedy pytam się go, co z nami będzie i wtedy on ze smutną minką mówi, że prawdopodobnie nie moglibyśmy być razem. Albo gdy się go pytam, czy dalibyśmy radę żyć osobno gdybym pojechała na wymianę. A on odpowiada, że nie wie, że nie umie mi odpowiedzieć. Natomiast powtarza mi, że nie chciałby mnie stracić i za każdym razem, kiedy o tym wspominam robi się bardzo przygnębiony. Czy powinnam podejść do tego z tego punktu widzenia: och, on mnie bardzo kocha, umie być ze mną szczery, czy raczej, on nie kocha mnie wystarczająco, bo nawet nie umie zapewnić, że będziemy razem mimo każdej przeciwności?
- Dołączył: 2012-02-04
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 879
10 kwietnia 2012, 23:28
Kateszka ujęła sedno sprawy. On może Cię bardzo kochać, ale zdaje sobie sprawę, że żyć nie da się z taką odległością. Inaczej sytuacja by wyglądała, gdybyś pojechała np na pół roku do Polski, albo na rok, a inaczej tak "bezterminowo". Gdyby mój facet miał być z dala ode mnie i nie byłoby opcji żeby to zmienić to byśmy ze sobą nie byli mimo, że się kochamy.
Żeby nie było, powiedziałam to ja - kobieta żyjąca w związku na odległość.
- Dołączył: 2011-12-18
- Miasto:
- Liczba postów: 455
10 kwietnia 2012, 23:32
z moim partnerem bylismy para na odleglosc wielokrotnie i przez dlugi czas... wiec moge z czystym sumieniem cos o tym powiedziec .
teoretyzowanie "co by bylo gdyby" ma sie nijak do rzeczywistosci... jesli sie zakochacie w sobie to nawet jesli bedzie was dzielic przez jakis czas odleglosc to i tak bedziecie razem i dacie rade... czlowiek nigdy nie wie na jak duze wyrzeczenia jest w stanie sie pisac dopoki nie stanie przed dana sytuacja...
ja tez sie zaklinalam zawsze ze "zwiazek na odleglosc - nigdy" ..i co?? i przezylismy dwa lata rozdzieleni (widujac sie raz na pare miesiecy) a potem znow przez 2 lata.... teraz jestesmy juz razem ..szczesliwi i przetrwalismy bo sie kochamy.
reasumujac...nie zastanawiajcie sie czy dacie rade w razie czego..cieszcei sie terazniejszoscia i poznawajcie sie na wzajem... jak sie zakochacie to zdane kilometry was nie rozdziela...
jest takie powiedzenie "wiatr gasi mały płomiec ale wznieca duży" ... sprawdza sie w 100%
10 kwietnia 2012, 23:50
Dziękuję Wam wszystkim. Bardzo mi pomogłyście ;) Policewoman - ten cytat cudownie oddaje sytuację, jest w nim 100% prawdy. Zamiast wątpić i "gdybać" postaram się zrobić wszystko by być w związku jak najdłużej szczęśliwą ;)
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
11 kwietnia 2012, 00:10
Daje Ci do zrozumienia,że nie chce żebyś wyjechała. I żebyś zrobiła wszystko,żeby tutaj zostać, bo w wypadku kiedy wyjedziesz , Wasz związek się rozsypie...
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 116
11 kwietnia 2012, 02:43
Patrzy na sprawę realnie, jak to facet. Wie, że długotrwałe przebywanie osobno na pewno waszemu związkowi nie posłuży.
- Dołączył: 2011-03-29
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 533
11 kwietnia 2012, 05:30
moze prostu zna siebie i wiem, ze zwiazek dla niego jest czyms, czego nie jest w stanie zniesc? ze ma za malo silnej woli, lub cos w tym stylu? ale na pewno nie oznacza, ze chlopak Cie nie kocha :)
11 kwietnia 2012, 07:34
Nie wiem jak jest w Twojej sytuacji, ale mam koleżankę, która mieszkała rok we Francji i była tam z facetem. Po powrocie do PL oni nadal są ze sobą (juz pol roku jest w PL) a on nadal we Francji i jeżdżą do siebie co jakiś czas. Poza tym myslę, że jeśli Cię tak kocha to zrobi wszystko, zeby nie dać Ci wyjechac!
11 kwietnia 2012, 08:10
Baby zawsze doszukują się problemu tam gdzie go nie ma, znajdą 1000 różnych hipotetycznych sytuacji aby doszukać się, że jej nie kocha, i nie mówię tego złośliwie, a z autopsji, pozdrawiam
11 kwietnia 2012, 08:59
Jeśli by Cię traktował powaznie, znalazłby sposób, żebyście zawsze byli razem, a nie mówił o rozstaniu.
11 kwietnia 2012, 09:39
Dobrze znasz odpowiedź. I tak - nie mylisz się.
Edytowany przez Terminatorka 11 kwietnia 2012, 09:40