Temat: do facetów-wyjaśnijcie mi coś bo sama nie rozumiem..

Od tygodnia pewnien chłopak z którym sie umaiwałam nie odzywał się do mnie ,ostatnio zadzwonił i chciał się umówić zgodziłam się po czym w dniu spotkania zadzwonił i powiedział ,że coś ważnego mu wypdało i ,że bardzo mnie przeprasza ,po czym zadeklarował że umówimy się następnego dnia , wiedział ,że jestem wkurzona ,dodał jeszcze "mam nadzieję ,że bede miał okazje się wytlumaczyć ,do zobaczenia". No i się nie odezwał, po co mnie kilka razy przepraszał i proponował spotkanie skoro do niego nie doszło?  możecie mi wyjaśnić dlaczego faceci się tak zachowują? bo naprawdę tego nie rozumiem..
z facetami, jak ze wszystkim innym, są fajni i do dupy. Wyjaśnij to z nim, powiedz mu szczerze o swoich odczuciach po jego zachowaniu, okaże się czy miał powód, czy jest dupkiem
Pasek wagi
moniaczkaa  tak zrobię jeśli kiedykolwiek będzie okazja

No, bo 20 sa jeszcze niedojrzale (nie generalizuje). Ja sama taka jestem, a wiecie co mówi się o dziewczynkach. Nie w każdej kwestii, ale tak naprawdę jeszcze przeraża mnie taki typowy "poważny związek", nie wiem czy z powodu dużej różnicy wieku czy po prostu tej drugiej osoby, o której wspomniałam. Może to właśnie przez te różnice wieku..albo po prostu wypadaloby sie zakochac.

 Jak byłam młodsza to oczywiście podobali mi się starsi, czyli 20latkowie... teraz naprawdę dałabym sobie spokój.

sama mam 19 więc taki starszy to nie jest ;) straszny z niego egoista po prostu.., myslę ,że Twoje obawy wynikają z tego ,że on nie daje Ci poczucia bezpieczeństwa i nie możesz mu zaufać bo jest po prostu nieprzewidywalny w negatywnym znaczeniu tego słowa ,podobny przypadek..
No wlasnie nie, gosc potrafi mocno naciskac na mnie, wlasnie mam wrazenie, ze odpuszcza, bo jestem niekonkretna. Teksty typu: nie potrzebuje kolezanki do picia herbaty, caloksztalt rozmow, pytania o to co o nim sadze, czy mi sie podoba, albo czy juz na poczatku(po 4 miesiacach) znajomosci pytania o to czy widze jakas "przyszlosc", dosc skonkretyzowana. Ja nie wiem, nigdy nie angazowalam sie w zadne zwiazki, a tutaj trafil sie starszy gosc. Nie wiem czy faceci w jego wieku tak mają czy on jest jakimś ewenementem.

możliwe w takim razie ,że jego zachowanie wynika z tego jak juz nappisałaś ,że Tobie ciężko się określić więc on powoli zaczął się zmiechęcać i dawać sobie spokój ,ten o którym ja pisałam tez na początku się dokładnie tak zachowywał był w stanie przyjsc o każdej porze dnia i nocy jeśli bym czegoś potrzebowała od jego kolegi się dowiedziałam ,że w kółko o mnie opowiadał, chyba nie pozostaje nam nic innego jak tylko szczera rozmowa z nimi , a mężczyzna w wieku 28 lat na pewno myśli już dość poważnie o jakimkolwiek związku, mam znajomego który ma 26 lat i już na poważnie zajął się szukaniem żony

No tak, ale my jestesmy na razie w fazie "milczącej".. Poza tym gość właśnie kończy studia i wraca do domu. A ja sama nie wiem co tak naprawdę chciałabym mu powiedzieć..z jednej strony mnie to naprawdę irytuje, w sumie nie potrafie określić takiej relacji (nie, żebyśmy się bzykali raz na dwa miesiące, to raczej jakieś kino i trzymanie się za ręce, oo, może jest moim ziomem po prostu?) Ale z drugiej strony to mi odpowiada, bo wiem, ze musialabym sie do tego konkretnie ustosunkować.

faza milcząca jest najgorsza bo niewiadomo kiedy się skonczy ;/ chyba najpierw w takim razie musisz zastanowić się czy Ty chcesz się w to angażować ,może warto sprobować? raczej nie jest tylko Twoim kumplem skoro mówi Ci deklaracje o przyszłości ,jesli wiesz ,że jedzie do domu to może przemyśl na spokojnie cała sprawę , zadzwoń i z nim pogadaj żebyś później nie żałowała ,że straciłaś tą znajomość a jeśli nie chcesz tego ciagnąć to po prostu odpuść
wiesz co, ta faza mnie irytuje i moj stosunek do niego ulega zmianie. Takze po tygodniu jest mi obojetny, chociaz mysle o nim, wow..w sumie nie wiem czemu, z braku zajec? Z kolei, gdy dzwoni i nagle przestaje to mam wrazenie, ze za nim tesknie...przez jakis czas, zanim nie nastapi etap obojetnosci. Jestem szurnięta.
opisałas dokładnie to samo co sama czuję! no dosłownie mam identycznie, gdy się do mnie nie odzywał stawał mi się obojetny ale później za nim po prostu tęskniłam no powaznie chyba obie jesteśmy szurnięte w takim razie ,mnie tez te "ciche dni" irytują strasznie bo w sumie nie są niczym spowodowane

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.