- Dołączył: 2012-01-05
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 3128
6 stycznia 2012, 14:14
Odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie dlaczego jestem sama?
Ja jestem samotna ponieważ:
1. Mam ogromne wymagania do chłopaków, masakra. Nikt mi sie nie podoba a jak mi sie podoba to ja mu sie nie podobam.
2. Rzadko gdzieś wychodze itp ostatnio zamknęłam się w domu.
3. Mam zaburzenia odżywiania które uniemożliwiaja mi normalne życie i postanowiłam najpierw z nimi skończyc.
4. Nie mam pracy i wstydze się tego i nie chce nigdzie wychodzić.
5. Przytyłam z 10 kg przez napady i wstydze się taka pokazywać.
A jak jest u was?
- Dołączył: 2010-01-25
- Miasto: Lafayette In
- Liczba postów: 2525
3 lutego 2012, 00:37
dobre pytanie.
jestem samotna ponieważ:
mam swoje wymagania. musi być inteligentny, zrównoważony ale jednocześnie lubić się wyluzować. i oby dało się z nim pogadać na każdy temat. no i żeby nie był ani poje*anym kujonem, ani równie poje*banym solarbojem z wiejskiej dyskoteki. ani rapsem. to ma być albo normalny chłopak albo taki rockowy bardziej. najlepiej żeby umiał jako tako matmę bo ja nie umiem.
no i nie może mieć mniej niż 170 wzrostu, sama mam te nędzne 154 czy 155 sama nie wiem, dawno się nie mierzyłam, ale no cóż, chłop musi być na tyle wysoki, żebym czuła się przy nim bezpiecznie.
ale chyba ten prawdziwy powód to właśnie mój wzrost i to, że jestem gruba niezaprzeczalnie a do tego brzydka. ja nawet nie umiem uwierzyć w siebie, czasem myślę, że - a kurde wcale nie jest tak źle, ale później myślę jednak, że jest i ... idę do swojego pokoju i żrę co popadnie. a to prowadzi do jeszcze gorszego stanu.
poza tym jestem wredna i doskonale o tym wiem. zachowuję się jak typowa głupowata dziewczyna, gadam z koleżankami, śmieję się jak głupia ze wszystkiego co popadnie, przeklinam i nie oszczędzam tego... ale to chyba reakcja obronna, żeby nikt z tego środowiska nie wziął mnie za totalną sierotę ;) w domu rozpaczam, że to i tamto zepsułam. a jak już kogoś poznam to jestem dla niego bardzo chamska i robię wyrzuty o każdą byle głupotę, rok temu poznałam fajnego kolesia ale najpierw przed nim uciekałam, później on na mnie zaczął zlewać a ja nawet na minutę nie byłam sobą, w dodatku nie miałam o czym z nim gadać, całe szczęście że odszedł ze szkoły.
tak... wieczne zmiany nastroju, głupie zachowania, no i ten wygląd. i dziwić się, że nikt mnie nie chce?
3 lutego 2012, 16:06
No to i ja coś dodam...
1. Nie chcę być z kimś na siłę tylko po to żeby nie być samemu....
2. Oglądałem za dużo romantycznych komedii i chciałbym zakochać się tak jak na filmie
3. Zawieram mało nowych znajomości
4. Boje się angażować żeby nie zranić czyichś uczuć swoją szczerością ;/
6 lutego 2012, 18:07
Od zawsze nie miałam faceta, mimo, że wszyscy mi mówią, że to dziwne, bo nie jest ze mną tak źle xD
Myślę, że to głównie dlatego, że jestem niedowartościowana. Nie mam jakiś wysokich wymogów względem potencjalnego partnera, ponieważ sama uważam, że urodą nie grzeszę, jednakże gdy często przy poznawaniu faceta, myślę, że jestem za brzydka dla niego.
Kompleksy, po prostu. To mój największy problem. Gdy słyszę od kogoś komplement to nie powiem "dziękuję", tylko podejrzewam, że ta osoba po prostu kłamie, albo mówi tak z litości.
6 lutego 2012, 18:08
Od zawsze nie miałam faceta, mimo, że wszyscy mi mówią, że to dziwne, bo nie jest ze mną tak źle xD
Myślę, że to głównie dlatego, że jestem niedowartościowana. Nie mam jakiś wysokich wymogów względem potencjalnego partnera, ponieważ sama uważam, że urodą nie grzeszę, jednakże gdy często przy poznawaniu faceta, myślę, że jestem za brzydka dla niego.
Kompleksy, po prostu. To mój największy problem. Gdy słyszę od kogoś komplement to nie powiem "dziękuję", tylko podejrzewam, że ta osoba po prostu kłamie, albo mówi tak z litości.
6 lutego 2012, 18:08
Od zawsze nie miałam faceta, mimo, że wszyscy mi mówią, że to dziwne, bo nie jest ze mną tak źle xD
Myślę, że to głównie dlatego, że jestem niedowartościowana. Nie mam jakiś wysokich wymogów względem potencjalnego partnera, ponieważ sama uważam, że urodą nie grzeszę, jednakże gdy często przy poznawaniu faceta, myślę, że jestem za brzydka dla niego.
Kompleksy, po prostu. To mój największy problem. Gdy słyszę od kogoś komplement to nie powiem "dziękuję", tylko podejrzewam, że ta osoba po prostu kłamie, albo mówi tak z litości.
