17 listopada 2011, 12:43
mam skonczone 27 lat i jestem sama , dlaczego nikt mnie nie chce , czuje sie jak"tredowata" czasem w obecnosci facetow , poprostu mnie olewaja :(
- Dołączył: 2009-09-14
- Miasto: Gdzie Tylko Zechcę
- Liczba postów: 230
17 listopada 2011, 14:43
o wypraszam sobie - jak to po 30 nikt Ciebie nie zechce
ja w styczniu kończę 30 i jakoś załamana nie jestem. Owszem spotykam się z kimś teraz (ma 25 lat), ale nigdy nic nie wiadomo i może po 30 będę sama, ale jakoś na brak zainteresowania u płci przeciwnej nie narzekam
może po prostu przestań grać niedostępną? wyluzuj
i nie radzę brać "tego co jest" - ja z obawy przed samotnością tkwiłam w toksycznym związku (6 lat, z czego 2 ostatnie były już naprawdę porąbane), i po co to komu? szkoda czasu
Edytowany przez Nymphicus 17 listopada 2011, 14:44
- Dołączył: 2011-09-26
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 1936
17 listopada 2011, 15:17
> uwazam , że to facet powinien wykonac pierwszy
> ruch , na pewno nie jstem jakas dusza towarzystwa
> , gadułą i wgl , raczej taka szara mysz niestety
> :(
a no to z takim podejściem nic nie zdziałasz
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Piła
- Liczba postów: 680
17 listopada 2011, 15:43
moze po prostu traktujesz ich jak kumpli? i nie biorą Cię na poważnie?
to szara myszko czas się pokolorować! ;) musisz zachęcić swoją osobą. Ubieraj się kolorowo, uśmiechaj się ;)
17 listopada 2011, 16:00
mam to samo, jakbym o sobie czytała. Próbowałam już wszystkiego: portale randkowe, uśmiechanie się, zagadywanie.... pic na wodę... a ci niby nieśmiali to zwyczajnie sami mają takie wymagania, że miss polonię by chcieli.... Ja już się godzę powolutku, że zawsze będę sama, trudno, nie każdy musi kogoś mieć.... Ja mam o tyle lepiej, że kochałam i byłam kochana i przynajmniej w trudnych chwilach tymi wspomnieniami mogę się ogrzać.... powodzenia, może Tobie się uda...
17 listopada 2011, 18:00
moze to smieszne ...ale chociaz mam juz prawie 18 lat ,to mysle ze chyba zawsze bede sama,nie bylam wczesniej w zadnym zwiazku,nikt mi sie nie podoba ze znajomych,jestem silna wszystko wole robic sama,nie jestem sierotką marysią ,nie moge siebie wyobrazic ze znajde kogos,ale juz przywyklam do tego ;)nie warto sie zadreczac
17 listopada 2011, 18:06
ja mam 24 lata i jestem sama,miałam bardzo duzo kolegów i w sumie mam ale teraz wyjechałam an studia i tutaj ciezko sie jednak zaklimatyzowac. nie imprezuje czesto bo nie mam albo czasu albo kasy albo ochoty..... czasem jest mi bardzo smutno,ze nie am kto przytulic,pcałowac,zaopiekowacsie mna ;) z drugiej strony jak juz jakiegos kolesia poznam to nie wiem no;/ oni chyba czego innego oczekują;/ zaraz ich wkurza ze pale ze ,ze jestem tka silna i niezaleznaa w sumie,chociaz kto wie co oni sądzą...No bo ja nie lubie fajtłap i nieraz mnie nosi...
spotykałam sie z roznymi typami ale ja mam jakiegos bloka...;/ ze nie wiem chyba czuje sie mega gruba ,brzydka,nieciekawa ;/ i boje sie ze mnie zostawi???TAK TEGO SIE NAJABRDZIJE BOJE ZE ZOSTAWI I BEDZIE BOLAŁO DŁUGO I INTENSYWNIE;(
niechce i chce zarazem...
- Dołączył: 2009-07-18
- Miasto: Reykjavik
- Liczba postów: 1701
17 listopada 2011, 18:13
Ładne ciuszki, fajny makijać, paznokcie na czerwono i do ludzi :) nie wierzę, że nikt się nie zainteresuje młodą fajną atrakcyjną kobietką. No chyba, że jesteś zamulaczem i nie masz żadnych zainteresowań, z takimi osobami faktycznie trudniej nawiązać kontakt.
17 listopada 2011, 18:12
Skoro trafiłem, to zostawię coś od siebie, 29 lat ciągle sam, ciągle trafiam na materialistki :)
- Dołączył: 2009-07-18
- Miasto: Reykjavik
- Liczba postów: 1701
17 listopada 2011, 18:34
> może faceci się Ciebie boją, bo jestes pewna
> siebie i wiesz czego chcesz od zycia?
> Ja myślę, że tak może być u mnie. Problem polega na tym,że akurat tego, że jestem silna, wszystko osiągam sama i potrafię poradzić sobie > w każdej sytuacji nie da się zmienić. Nie wyobrażam sobie nagle zacząć odgrywać ofiarę i nieporadną dziewczynkę, bo to nie ja.
Jak tak Was czytam to sobie myślę, że na całe szczęście jestem sierotą!! Bez przesady, sama zaradność nie może być problem. Ja czasem nawet jak potrafię coś zrobić to proszę o pomoc, bo faceci lubią się wykazać i takie zachowanie jest do nauczenia. Nie mówię, żeby odgrywać głupią blondynkę, ale też nie róbmy z siebie "miss independetn". Jak afiszujemy, że same wszystko potrafimy zrobić to facet czuje się zbędny. Poza tym pewna siebie i wiedząca czego chcę też z pewnością jestem i (chyba!) jeszcze nikogo to nie odstraszyło, na pewno nie w tym rzecz.
jembry ku pocieszeniu powiem, że ja nie mam problemu z tym u kogo mam powodzenie, a z tym, kogo sama wybieram - osoby z problemami. Teraz pierwszy raz spotkałam super gościa, przesympatycznego, ciepłego, fajnego z wyglądu, otwartego i mi nie odpowiada, bo jest "za miły".
Edytowany przez entropiczna 17 listopada 2011, 18:44
17 listopada 2011, 18:46
entropiczna, często widzę po znajomych kobietach, że im większy drań tym bardziej do niego ciągną :D gdzie tutaj jest logika??