7 listopada 2011, 19:24
Zaraz zaczniecie mnie oceniac... ale najpierw to przeczytajcie.
Poznałam niedawno mężczyznę, ma 32 lata, jest po rozwodzie, ma córeczkę.. Ja mam 17 lat i życie przede mną wiem, ale zauroczyłam się w nim. Jest opiekuńczy, troskliwy, inteligentny, romantyczny, gra na gitarze, jest szalenie przystojny. Nie lecę na niego bo chcę miec sponsora. Zupełnie nie o to chodzi. Delikatnie z nim flirtuje, on również okazuje mi swoje zainteresowanie. Czy będę naiwna jak zacznę sądzic że on myśli o mnie poważnie a nie jak o obiekcie który można "przeleciec" i zostawic? Jest zupełnie inny niż moi koledzy, taki poważny.. Ale 15 lat różnicy ? to chyba jednak za dużo.. nie wiem co mam robic..
- Dołączył: 2011-01-10
- Miasto: Tam Gdzie Ty
- Liczba postów: 2092
7 listopada 2011, 22:22
> > Znam wiele zwiazkow o naprawde duzej roznicy>
> wiekowej od 20 lat w zwyz...Sa szczesliwym>
> malzenstwem,maja dzieci,sa poukladani...W
> miloscie> nie istnieje cos takiego jak "duza
> roznica> wieku",tu sie liczy milosc i niemamy na
> to> wplywu...Jednak uwazam,ze majac 17 lat jestes>
> stanowczo za mlodziutka,no ale milosc nie>
> wybiera...Co innego gdybys miala te 20,no ale>
> jakby niepatrzec nadal jestes jeszcze>
> dzieckiem...Niezaleznie od Twojego wyboru zycze>
> powodzenia...Widzę, że mamy bardzo podobna opinię
> :) prawie dokładnie to samo napisałam wcześniej.
Heh...nawet nie zauwazylam
ale to chyba dobrze,nie??
- Dołączył: 2009-07-29
- Miasto: The End Of The World
- Liczba postów: 4420
7 listopada 2011, 22:31
Masz 17 lat, czyli tak naprawdę nie jesteś jeszcze zbyt dorosła. Nie angażuj się w to, poczekaj parę lat, dorośnij trochę. On jest dla Ciebie za stary. Tyle w temacie.
- Dołączył: 2010-12-29
- Miasto: Monachium
- Liczba postów: 208
7 listopada 2011, 22:48
ja mam 20 lat i wszystkich chłopaków jakich poznaję teraz to średnia wieku 27-28 lat ;/ najstarszy do tej pory to 32 lata. szczerze jestem tym załamana.
7 listopada 2011, 22:50
jesteś w moim wieku, sama przechodziłam coś podobnego w wakacje- nie polecam. co innego wygląda związek 17 latki z mężczyzną, który ma 32 lata, a co innego 25 latki z 40 latkiem. różnica między moimi rodzicami, to 14 lat, są ze sobą od 20lat, więc mama miała 22 lata i mimo wszystko pokonali przeciwności losu. ale póki masz te 17 lat to broń się przed tym jak możesz, bo jak wpadniesz tak jak ja to będzie Cię to niszczyć.
7 listopada 2011, 23:29
> > > Znam wiele zwiazkow o naprawde duzej roznicy>>
> wiekowej od 20 lat w zwyz...Sa szczesliwym>>
> malzenstwem,maja dzieci,sa poukladani...W>
> miloscie> nie istnieje cos takiego jak "duza>
> roznica> wieku",tu sie liczy milosc i niemamy na>
> to> wplywu...Jednak uwazam,ze majac 17 lat
> jestes>> stanowczo za mlodziutka,no ale milosc
> nie>> wybiera...Co innego gdybys miala te 20,no
> ale>> jakby niepatrzec nadal jestes jeszcze>>
> dzieckiem...Niezaleznie od Twojego wyboru zycze>>
> powodzenia...Widzę, że mamy bardzo podobna opinię>
> :) prawie dokładnie to samo napisałam
> wcześniej.Heh...nawet nie zauwazylam ale to chyba
> dobrze,nie??
No jak dla mnie tak :D
- Dołączył: 2011-10-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 794
7 listopada 2011, 23:52
ZACZARUJ - ta choroba to zboczenie , zazwyczaj chory uważa że jest zdrowy ;)
- Dołączył: 2011-11-03
- Miasto:
- Liczba postów: 132
8 listopada 2011, 00:05
Japanesse- hm, troszkę dziwnie się z tym czuję, że zboczona jestem ;P
Aczkolwiek... i zboczony ma prawo do szczęścia
- Dołączył: 2009-06-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 164
8 listopada 2011, 03:15
Wiem, ze zabrzmie patetycznie, ale jestes mlodziutka i masz jeszcze czas na powazne zwiazki;)..A ow pan moze i owszem Cie lubi, milo mu sie rozmawia, ale raczej nie traktuje Cie jako potencjalna kandydatke na partnerke.Na prawde podejscie do zycia zmienia sie na przestrzeni tych 15 lat. Ty poki co chodzisz do szkoly, mieszkasz z rodzicami, nie musisz placic rachunkow i nie denerwuje Cie szef, wiec raczej nie znajdziecie znajdziecie wspolnej platformy do rozmow. Takiego 30latka co najwyzej moze fascynowac twoja seksualnosc i niewinnosc
8 listopada 2011, 17:38
zaraz, czy to nie ty pisałaś kiedyś wątek tyle że facet dodatkowo był jeszcze twoim nauczycielem?
puknij się dziewczynko, bo coś ci się w tej niedorozwiniętej emocjonalnie główce pomieszało. w ogóle jak możesz mieć jakiekolwiek plany by startować do dojrzałego mężczyzny, który ma ŻONĘ i DZIECKO?! a gdyby jakaś gówniara tak się dobierała do twojego ojca, gdy ty byś była mała i tym rozwaliła jeszcze związek twoich rodziców. ledwo cycki urosły, a już chuć szarpie na prawo i lewo. wyobrażasz sobie że on zostawi dla ciebie swoja rodzinkę i będziecie razem niczym zakochana para, jego dziecko - któremu bliżej wiekowo do ciebie, niż tobie do niego - cię polubi i będziesz robiła za jego drugą mamusię? a może w ogóle nie będziesz się z nim zadawać? najgorsze są właśnie takie małolaty jak ty - wybujała wyobraźnia i wyrachowanie, bo ja chcę i ma tak być. pomyśl sobie co chce jego żona i dziecko, bo właśnie bezczelnie chcesz zniszczyć ich życie.
8 listopada 2011, 17:55
> zaraz, czy to nie ty pisałaś kiedyś wątek tyle że
> facet dodatkowo był jeszcze twoim
> nauczycielem?puknij się dziewczynko, bo coś ci się
> w tej niedorozwiniętej emocjonalnie główce
> pomieszało. w ogóle jak możesz mieć jakiekolwiek
> plany by startować do dojrzałego mężczyzny, który
> ma ŻONĘ i DZIECKO?! a gdyby jakaś gówniara tak się
> dobierała do twojego ojca, gdy ty byś była mała i
> tym rozwaliła jeszcze związek twoich rodziców.
> ledwo cycki urosły, a już chuć szarpie na prawo i
> lewo. wyobrażasz sobie że on zostawi dla ciebie
> swoja rodzinkę i będziecie razem niczym zakochana
> para, jego dziecko - któremu bliżej wiekowo do
> ciebie, niż tobie do niego - cię polubi i będziesz
> robiła za jego drugą mamusię? a może w ogóle nie
> będziesz się z nim zadawać? najgorsze są właśnie
> takie małolaty jak ty - wybujała wyobraźnia i
> wyrachowanie, bo ja chcę i ma tak być. pomyśl
> sobie co chce jego żona i dziecko, bo właśnie
> bezczelnie chcesz zniszczyć ich życie.
Może ty się najpierw puknij w głowę i ochłoń trochę.
Napisała wyraźnie, że gość jest po rozwodzie. W drugim zdaniu.