Temat: Związek ze starszym mężczyzną.

Zaraz zaczniecie mnie oceniac... ale najpierw to przeczytajcie. 
Poznałam niedawno mężczyznę, ma 32 lata, jest po rozwodzie, ma córeczkę.. Ja mam 17 lat i życie przede mną wiem, ale zauroczyłam się w nim. Jest opiekuńczy, troskliwy, inteligentny, romantyczny, gra na gitarze, jest szalenie przystojny. Nie lecę na niego bo chcę miec sponsora. Zupełnie nie o to chodzi. Delikatnie z nim flirtuje, on również okazuje mi swoje zainteresowanie. Czy będę naiwna jak zacznę sądzic że on myśli o mnie poważnie a nie jak o obiekcie który można "przeleciec" i zostawic? Jest zupełnie inny niż moi koledzy, taki poważny.. Ale 15 lat różnicy ? to chyba jednak za dużo.. nie wiem co mam robic.. 
gdybyś miała te 25lat, a on 40 to okej, czemu nie. ale masz dopiero 17 lat więc w tym wieku taka różnica to przepaść. wiadomo, że poflitrować można, ale nie angażuj się w to, zebyś potem nie płakała
> A ja mam koleżankę która jeszcze w liceum
> spotykała się ze starszym o 14 lat facetem (z tym
> że on nie miał dziecka itp.). Wszyscy jej mówili
> żeby sobie dała spokój. Nie posłuchała i teraz są
> małżeństwem z dwójką dzieci. Są bardzo szczęśliwi.
> Ślub wzięli jak ona poszła na studia co prawda
> zaoczne ale je ukończyła. On jej bardzo pomagał i
> nadal pomaga. Nie każdy taki związek musi się źle
> skończyć.

Oczywiście, że nie musi... ale historie taka jak ta 'Twoja' są baaardzo rzadkie... zdecydowanie częściej kończy się tragicznie...
Nie znam Ciebie.
Nie znam jego.
Ale jedno wiem że lepiej pluć sobie w brodę że się spróbowało niż się zrezygnowało.

Kiedy poznałam mojego męża miałam 18 lat,on 28. Więc między nami różnica 5 lat od Was.
Dziś jesteśmy ze sobą przeszło 9 lat,w maju będziemy świętować 8 rocznicę ślubu.Mamy 6 letniego synka.


więc jedyne co mi zostaje do nic nie zmieniac i czekac na rozwój sytuacji. Jeżeli mu będzie zależało to będzie to okazywał. Jedno jest pewne, do łózka z nim nie pojdę.. przynajmniej na razie. 
> Nie znam Ciebie.Nie znam jego.Ale jedno wiem że
> lepiej pluć sobie w brodę że się spróbowało niż
> się zrezygnowało.Kiedy poznałam mojego męża miałam
> 18 lat,on 28. Więc między nami różnica 5 lat od
> Was.Dziś jesteśmy ze sobą przeszło 9 lat,w maju
> będziemy świętować 8 rocznicę ślubu.Mamy 6

> letniego synka.

To była duża różnica, ale ona ma lat 17, a on 32. Moża zapytajmy inaczej, podzielmy to przez trzy i niech któraś z siedemnastolatek na forum odpowie na pytanie, co sądzi o związku z 12-letnim chłopcem, pomijając kwestie prawne? A przecież to "tylko" 5 lat różnicy. Co innego gdyby, tak jak tu ktoś napisał, ona miała 20 lat, a on 35 czy 40. Ale 17 lat to jest dziecko z liceum, zupełnie inny świat.

Autorka zadała pytanie: "czy będę naiwna jak zacznę sądzic że on myśli o mnie poważnie". Tak, w 99 przypadkach na 100 będzie naiwna. W tym jednym może się okazać że nie. Wybór należy do niej.

dziwi mnie to myslenie stereotypowe. to chyba tyllko w polsce takie zacofanie i etykietka pedofila

ja mialam romans o 16 lat starszym facecie.
masz cos do stracenia?

jak mezczyzni wykorzystuja i licza na bzykanko to po co ich mamy za mezow?
nie zapominajcie, że on ma dziecko. Wiążąc się z takim facetem trzeba liczyć się też z jego dzieckiem i tym, że ono będzie dla niego ważniejsze.

I tak jak Wiercipieta uważam, że facet 30+ nie będzie traktował poważnie 17-latki. Szkoda dziewczyno Twojego czasu.
Pasek wagi
Wiercipięta A po co od razu wszystkich wrzucać do jednego wora? Jak by była starsza to jaką dałbyś gwarancję że by ją traktował poważnie czy nie? Wiek wiekiem a dojrzałość dojrzałością :)
Związek z mężczyzną po przejściach i z dzieckiem wymaga dojrzałości. I nie mówię tu o dojrzałości, jaką ma 17 letnia dziewczyna "po przejściach", jak to wiele z Was uwielbia określać.
Dla tego mężczyzny, zawsze najważniejsze będzie dziecko. I do tego potrzeba dojrzałości i wytrwałości, której 17 letnia dziewczyna nie jest w stanie z siebie wymusić. Po pewnym czasie przestanie jej się to podobać.
Mam naprawdę dużo znajomych po 30tce i niektórzy owszem, spotykają się z "hot osiemnastkami" ale tylko, by potwierdzić swoją męskość albo po prostu je lubią, ale w sensie koleżeństwa a nie związku.
I żeby nie było, że jestem hipokrytką- spotykałam się w podobnym wieku ze starszymi mężczyznami- czułam się dowartościowana i zadowolona. Z perspektywy czasu wiem, że z tamtym podejściem do życia nie byłabym w stanie zbudować z nimi poważnego związku. Spotykanie się na seks i owszem ale nie wspólne mieszkanie i życie.
Ostatni argument ... macie zupełnie różne podejście do życia. On jest poważny, pracuje, ma dziecko, ty jesteś jeszcze nastolatką, uczysz się, przed Tobą studia, pierwsza praca- z czasem różnice staną się naprawdę dużym problemem
Pasek wagi
nie oceniam nie potępiam... moja koleżanka miała 17 lat on 36 każdy gadał, że to chore a oni mają już 2 dzieci i są mega szczęśliwi. Ja też mam starszego chłopaka. Co prawda tylko 6 lat ale z rówieśnikiem bym sie nie dogadała. Ja Ci życzę szczęścia z nim czy z kimkolwiek innym. Cokolwiek zrobisz to Twój wybór! Pozdrawiam serdecznie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.