tak jak w temacie , zakochałam się w najlepszym przyjacielu..... Nie wiem co zrobić , mówić mu o swoich uczuciach , czy może zostawić wszystko tak jak jest? Ciągle o nim myślę , jestem rozkojarzona , mam okropne oceny , ciągle czekam na sms od Niego .... :( . Denerwuje mnie jak mówi , która dziewczyna mu się podoba , z którą umówił się na randkę , wtedy całą noc ryczę ... :( . Chyba przyjaźń między dziewczyną a chłopakiem nie jest możliwa :/ .. Co zrobiłybyście na moim miejscu? Od razu mówię ,że nie chcę ograniczać z Nim kontaktów... Poradzicie coś ?
Ja zakochałam się w właściwie świeżo poznanym(4 miesiace) koledze z pracy-W bardzo dobrym koledze. Dziewczyny jakież nasze historie są podobne!! Napisałam mu bo nie mialam odwagi powiedziec, zaraz po tym próbowałam się dodzwonić ale nie odbierał. w pracy wszystko lecialo mi z rąk, inni na około się domyślali nie moglam juz dluzej tego znieść, kiedy wiedziałam że naprawde się zauroczyłam i z kazdym dniem to coraz silniejsze zdecydowalam się na to.
On tez przemilczał, czerwienił się gdy się widzieliśmy i opuszczał wzrok, raz nawet uciekł:D. Wzielam tydzien wolnego podczas którego wszystko przemyslalam i jak już wróciłam starałam się unikać jego wzroku, unikać rozmów-ale nie ograniczyłam kontaktu-wychodzilismy kilka razy po pracy-ale wszystko sie zmieniło:-( nie bylo juz jak kiedys!!! Tez ludzilam sie że może nie jestem mu taka obojętna-czasem jakby flirtowaliśmy-ale on ewidentnie widzial we mnie jedynie kumpele!
Wyjechalam, i kontakt się urwał. Z jednej strony żałuje, że mu powiedziałam, a z drugiej że nie skonczylam tego co zaczelam-nic nawet nie wytlumaczylam:P,ale w sumie nic nie zaluje-Tylko jakbym miała szanse cofnąć się w czasie nie powiedziałabym mu tego -Dzialalabym z ukrycia walczac o jego wzgledy ;> hihi
Platoniczna milosc to masakra-ten kolega wyleczyl mnie z 6-cio letniego toksycznego uzaleznienia od chlopaka który mnial mnie gdzies, i wychodzi na to ze weszlam w ta sama rzeke ...:p przynajmniej odrózniam dzieki temu zauroczenie od milosci i mysle ze dla zauroczenia nie warto czegoś tracić-tym bardziej pieknej przyjazni..
Ja natomiast mam przyjaciela, z którym znamy się już ok. 10 lat i w sumie cała ta nasza przyjaźń pokręcona była trochę od początku, ale nie o to chodzi :P Chodzi o to, że najpierw ON myślał, że coś z NAS będzie, potem jak on już prawie zapomniał o tym, to mnie coś naszło, że się uda, ale mimo wszystko nie spróbowaliśmy być razem, bo....w sumie sama nie wiem dlaczego - jakoś tak wyszło....Ale pewnej pięknej, imprezowej, zimowej nocy....przespaliśmy się ze sobą i....oboje myśleliśmy, że wszystko się między nami zmieni (na gorsze), a tymczasem....to umocniło naszą przyjaźń w jakiś dziwny sposób....jeszcze czasem nawet to wspominamy (jak mój mąż nie słyszy i jego narzeczona :P ) i żadne z nas tego nie żałuje :) Tak więc wydaje mi się, że to wszystko zależy od WAS :) W każdym razie powodzenia życzę - niezależnie od podjętej przez Ciebie decyzji :) pozdrawiam
Też mogę się podzielić swoim doświadczeniem w tej kwestii. Też byłam o jego chorobliwie zazdrosna, też myślałam o nim non stop, też kochałam jego towarzystwo. I powiedziałam mu o tym. Stwierdził, że możemy spróbować być razem, ale to już nie było to samo, co przyjacielskie spotkania. Po 2 miesiącach stwierdziliśmy, że tak być nie może i się rozstaliśmy. Co prawda do tej pory utrzymujemy dość bliski kontakt, ale to już nie jest to samo, bo czujemy taką granicę między sobą. Dlatego jakbym mogła wybierać jeszcze raz, to nigdy w życiu nie powiedziałabym mu o tym. Bo nie dość, że nie zyskałam miłości, to jeszcze straciłam przyjaciela. Taki związek niestety rzadko ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie i nie ma się co łudzić.
Powiedz mu o tym. A przyjaźni między chłopakiem a dziewczyną nie ma, nie wierze. Ja byłam w podobnej sytuacji...i on się zakochał. Powiedział mi o tym a ja musiałam złamać mu serce bo chemii nie było nic a nic...ale i przyjaźni też juz nie było. Zaryzykuj i odważ się na rozmowę z nim, zapytaj czy możecie spróbować :) a nóż widelec skończy sie tym, że da ci buziaka :) Ryzyk fizyk, powodzenia życze :))
a i swoją drogą przyjaźń pomiędzy dziewczyną a chłopakiem jest jak najbardziej możliwa! Sama mam przyjaciela już ze 3 lata, ja mam chłopaka, on dziewczynę i nasze relacje nigdy ponad przyjaźń nie wychodziły :)
Przerabiałam to samo, ale w drugą stronę. Mój przyjaciel, prawie jak brat (nawet tak do siebie mówiliśmy - bracie, siostro ;) wyznał mi miłość i wszystko się skończyło... Musiałam go uświadomić, że nawet, gdybym nikogo nie miała, to nie była bym z nim. Kompletny brak chemii, mimo że świetnie nam się razem spędzało czas, gaadało itp itd. Kontakty mamy bardzo słabe, ja się wycofałam, on założył rodzinę. Czasem brakuje mi tego dawnego przyjaciela.... dlatego na Twoim miejscu nie mówiłabym.
U mnie też było w drugą stronę. Powiedział mi o tym;) Ja nie odwzajemniam, ale przyjaźnimy się nadal. Kontakty mamy ograniczone tylko z tego względu, że mieszkamy teraz w różnych miastach, ale jeszcze długo po tym "wyznaniu" z jego inicjatywy spotykaliśmy się często i na gruncie czysto przyjacielskim dalej. Nie powiem, czułam się na początku nieco dziwnie, ale nie chciałam tracić kumpla, choć pozbawiłam go złudzeń.. PS. Może poczekaj z tymi wyznaniami... Mi się wydaje, że jeśli on odwzajemni Twoje uczucie, to sam wyjdzie z inicjatywą...
Edytowany przez melpomena85 15 października 2011, 10:12