Dziewczyny, martwi mnie ogromnie jedna rzecz. Jestem z facetem 2 tygodnie. On wlasnie wczoraj wyznal mi miłośc na FACEBOOKU! rozumiecie. Tłumaczył sie, ze wie, ze nie powinien tego tu robic, ale nie mogl wytrzymac. Jak on moze mi po 2 tygodniach pisac ze mnie kocha, pisze, że nie może sobie wyobrazic zycia beze mnie juz planuje takie rzeczy, mówi, ze paytrzy w okno i o mnie mysli. Na poczatku jak bylismy razem to ja miałam motyle w brzuchu jak zaprosil mnie do glupiego kina. Cieszyly mnie male rzeczy, a teraz tak wszystko na raz i tak nagle na mnie spadlo, ze nawet te slowa kocham CIe mnie nie ucieszyly. CO mam zrobic?? powiedziec mu? nie chce mu robic przykrosci bo wiem jak mu zalezy
> Czegoś tutaj nie rozumiem. Lamentujesz, że wyznał > ci miłość dopiero po dwóch tygodniach i że jak w > ogóle po tak krótkim czasie można kogoś pokochać i > mu o tym powiedzieć, natomiast sama twierdzisz, że > twoje uczucie się wypaliło. Wychodzi na to, że ty > już po pierwszym dniu go kochałaś i do teraz > zdążyłaś się odkochać?A poza tym nie wiem po co > dyskutować z chłopakiem o tym co ci powiedział. > Może on naprawdę tak czuje i w przypływie emocji > ci to napisał. Jak mu zaczniesz robić wyrzuty to > się zawstydzi o kolejnego wyznania doczekasz się > za rok, bo będzie się najzwyczajniej w świecie > bał, że znowu zaczniesz mu prawić kazania.Oj, > babom trudno dogodzić- jak chłopak jest zakochany > i o tym otwarcie swoje wybrance mówi- źle; jak > olewa- też niedobrze.
dobra, teraz coś we mnie pękło. karwaja, przepraszam bardzo, ale czy ty umiesz czytać? uczyli cię tej skomplikowanej sztuki w szkole? autorka nie lamentuje, że chłopak wyznał jej miłość DOPIERO po 2 tygodniach tylko JUŻ po 2 tygodniach, a to jest ZNACZNA różnica. i ten osobnik wcale jej nie powiedział, tylko napisał WIADOMOŚĆ NA FACEBOOKU - piszę dużymi literami, bo może wtedy zrozumiesz. dziewczyna też nigdy nie wspomniała - a wręcz przeciwnie - ze chłopaka kocha. to twój wymysł, który powalił mnie na łopatki. strzelam - i to zapewne trafnie - że chodziło jej o ZAUROCZENIE bądź ZAINTERESOWANIE - to też jest UCZUCIE. poza tym wszystkie uwzięły się na nietrafny tytuł - z tego co pisze autorka tematu rozumiem, że chłopak swoim szczeniackim zachowaniem - nie, nie tłumaczmy tego nieśmiałością - spowodował w niej niechęć do niego, która wzbudziła w niej wątpliwości. bo fakt faktem, chłopak bezsprzecznie nietaktownie i żenująco się zachował. sherlane sugeruję 3 opcje: 1) jeżeli to jest zbyt dużo jak na twoje barki, to zwyczajne zerwanie. w końcu takie poważne wyznania i deklaracje jako wiadomość na portalu społecznościowym są co najmniej źle widziane w jego kategorii wiekowej. to świadczy o jego charakterze. sama musisz zdecydować na ile ci zależy w tym momencie 2) rozmowa. powiedzieć - w oczy - że bardzo nie spodobało ci się to co przeczytałaś i nie podoba ci się takie infantylne zachowanie. jeżeli ma ci coś do powiedzenia to niech teraz powie, a nie zachowuje się jak gimnazjalista, bo tracisz wtedy o nim mniemanie. jednak na tyle jesteś zainteresowana jego osobą, ze dajesz mu szansę zreflektować się Jako że autorka założyła watek kawałek czasu temu, to pewnie i tak sprawę wyjaśniła. Chętnie dowiem się co zrobiłaś :)
Uuuaaa, ale się koleżanka wyżej zdenerwowała. Z moim czytaniem ze zrozumieniem wszystko jak najbardziej ok. Pisząc "dopiero po dwóch tygodniach" miałam na myśli tak krótki czas znajomości, a nie to, że autorka jest rozczarowana, że wyznanie nastąpiło tak późno. Może rzeczywiście "dopiero" brzmi tutaj źle i powinnam była napisać "już".
Wydaje mi się, że to ty masz wielki problem ze zinterpretowaniem mojej wypowiedzi. Ja odniosłam się do genialnego tytułu tegoż tematu:"Wypala się we mnie uczucie...". Z tą miłością rzeczywiście napisałam na wyrost, ale jest coś takiego jak ironia. Tak, tak, napisałam to ironicznie. Jak nie załapałaś, to szkoda.
> Uuuaaa, ale się koleżanka wyżej zdenerwowała. Z > moim czytaniem ze zrozumieniem wszystko jak > najbardziej ok. Pisząc "dopiero po dwóch > tygodniach" miałam na myśli tak krótki czas > znajomości, a nie to, że autorka jest > rozczarowana, że wyznanie nastąpiło tak późno. > Może rzeczywiście "dopiero" brzmi tutaj źle i > powinnam była napisać "już".Wydaje mi się, że to > ty masz wielki problem ze zinterpretowaniem mojej > wypowiedzi. Ja odniosłam się do genialnego tytułu > tegoż tematu:"Wypala się we mnie uczucie...". Z tą > miłością rzeczywiście napisałam na wyrost, ale > jest coś takiego jak ironia. Tak, tak, napisałam > to ironicznie. Jak nie załapałaś, to szkoda.
tak, wybielaj swoją nikłą umiejętność wyrażania myśli słowami. nie denerwuję się tylko załamuje mnie twoja znajomość ojczystego języka, co powinnaś wynieść chociażby z domu. słowa które pomieszałaś nie są nawet synonimami. poza tym w twojej wypowiedzi nie ma nic ironicznego, bije tylko po oczach twoja "nadinterpretacja", a raczej zwykłe dopowiadanie sobie nieistniejących faktów. chcesz żeby dla ciebie, twojemu mętnemu tłumaczeniu, nieumiejętnemu układaniu zdań i wyrażaniu myśli ktoś wykazał zrozumienia, a sama tego nie przestrzegasz i wytykasz to autorce tematu. hipokryzja.
O, pani polonistka. W takim razie wejdź na forum www.jezykojczysty.pl
Nie wiem czym się w ogóle tak przejmujesz. Odkopujesz stare tematy na forum i akurat mojej wypowiedzi się czepiłaś i drążysz. Gdzie, moja droga, jest w mojej wypowiedzi nadinterpretacja i dopowiadanie nieistniejących faktów? Mnie strasznie razi twoje usilne wczuwanie się w to, co ja tak naprawdę miałam na myśli a czego nie mogłam wyrazić słowami. Poza tym nie szukam tutaj niczyjego zrozumienia- w każdym razie na pewno nie twojego. Gdy będę potrzebowała zrozumienia, porady dotyczącej ortografii, interpunkcji czy składni, założę osobny temat.
A w tym temacie powiedziałam wszystko, co miałam do powiedzenia.
lotopauanka ludzie boja sie slowa kocham, bo boja sie odrzucenia, ze ich uczucia zostania zranione. Ile sie slyszy o rozwodach, zdradach, pobiciach, braku szacunku dla partenra/partnerki. Nie ukrywajmy, ze spoleczenstwo jednak z roku na rok sie demoralizuje.
Faktycznie, trochę niezbyt fajny pomysł z wyznawaniem miłości na facebooku, ale wydaje mi się, że jeżeli on nie mógł wytrzymać i wyznał, że Cię kocha to jest naprawdę zakochany.. Zazwyczaj mężczyźni nie wyrywają się z takimi wyznaniami, a jeśli tak robią to znaczy, że wpadli po uszy.. ;) Mi też chłopak powiedział, że mnie kocha bardzo szybko, w sumie jeszcze chyba nawet wtedy nie byliśmy razem.. Trochę mnie to przestraszyło, poczułam się jak w pułapce, jakbym była do czegoś zobowiązana, zmuszona.. ale jesteśmy ze sobą ponad 1,5 roku i wiem już, że powiedział mi to, ponieważ był mega zakochany i nie mógł wytrzymać. ;)
> O, pani polonistka. W takim razie wejdź na forum > www.jezykojczysty.plNie wiem czym się w ogóle tak > przejmujesz. Odkopujesz stare tematy na forum i > akurat mojej wypowiedzi się czepiłaś i drążysz. > Gdzie, moja droga, jest w mojej wypowiedzi > nadinterpretacja i dopowiadanie nieistniejących > faktów? Mnie strasznie razi twoje usilne wczuwanie > się w to, co ja tak naprawdę miałam na myśli a > czego nie mogłam wyrazić słowami. Poza tym nie > szukam tutaj niczyjego zrozumienia- w każdym razie > na pewno nie twojego. Gdy będę potrzebowała > zrozumienia, porady dotyczącej ortografii, > interpunkcji czy składni, założę osobny temat.A w > tym temacie powiedziałam wszystko, co miałam do > powiedzenia.
przeczytaj sobie jeszcze raz moją wypowiedź - najlepiej powoli i na głos - bo najwyraźniej nie potrafisz czytać. wyraźnie tam zaznaczyłam co sobie nadinterpretujesz i dopowiadasz. chociaż... i tak co to raczej nic nie da, jak do tej pory nadal nie zrozumiałaś.
Dziewczynko,czepiasz się,że mam problemy z czytaniem ze zrozumieniem, a sama nie wykazałaś tej zdolności interpretując w śmieszny(albo żałosny) sposób moje słowa. A skoro tak lubisz mi wmawiać, że wiesz lepiej niż ja, co miałam na myśli i co chciałam powiedzieć- wmów mi, że lubię zupę ogórkową, przynajmniej będę miała z tego jakiś pożytek. A teraz, z łaski swojej, łap kogoś innego za słówka. Tylko ostrożnie, żebyś po raz kolejny nie zrobiła z siebie idiotki. I jeżeli jeszcze masz coś do powiedzenia, to zachęcam do napisania do mnie prywatnej wiadomości ze swoimi żalami i zastrzeżeniami, gdyż tutaj nie mam zamiaru kontynuować tej żenującej "dyskusji" z Wszechwiedzącą Junjo (czy jak ty tam się zwiesz). Amen!