- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto: Skarżysko-Kamienna
- Liczba postów: 417
9 września 2011, 12:55
Doszło do mnie że już nie Kocham mojego faceta :( czuje się przy nim nie szczęśliwa nie chce by mnie przytulał bo mnie to drażni. Nie uprawiamy już seksu od dawna bo nawet nie mam ochoty. Już "odeszłam" od niego teraz muszę odejść fizycznie. Może i zostanę skrytykowana przez nie które vitalki ale w życiu nie wszystko jest czarne ani białe odcienie szarości są cały czas. Boje się go opuścić bo Boje się że moje nie kochanie nie jest spowodowane brakiem miłości ale może czymś innym. Boje się że jak odejdę to zatęsknię za nim. Szkoda mi też tak długiego związku już tak dobrze się znamy a jak odejdę będę musiała nauczyć się żyć od nową inaczej. Znamy swoich znajomych rodziny głupio będzie mi tego wszystkiego zostawić. Ale czuje się nie szczęśliwa. Mówię mu to otwarcie jestem nie szczęśliwa czegoś mi cały czas brakuje w życiu. On nie jest facetem mojego życia a ja wierze w "bajki" i czekam na księcia z bajki. Chciałabym aby mój facet się o mnie troszczył bym czuła że mam go koło siebie i ukochał a czasem krzykną i powiedział nie. A mój?? Mój XYZ nie myśli o mnie nie planuje życia ze mną jak mówimy o przyszłości to jest : "ja zrobię" ja pojadę" "ja ja ja ja" i tylko ja nie mówi my. Może on też już mnie nie kocha tylko boi się przyznać sam przed sobą. Odejść powiedzieć koniec i szukać mojego księcia z bajki?? Nie jestem jeszcze stara mogę coś znaleźć mogę tego czegoś szukać czego mi brakuje ale jeżeli tego nie znajdę. Jeśli nie ma takiej rzeczy na świcie która mnie uszczęśliwi.? Zdaje mi się że cierpię na jakiś rodzaj depresji czy to co ja pisze mam jakiś sens ktoś wie o co mi chodzi??
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1113
9 września 2011, 14:23
> Masz 21 lat? Dziecko drogie! (mogę tak pisać,
> jesteś w wieku mojego syna). Nad czym Ty się
> zastanawiasz? Życie przed Tobą. Nie musisz brać
> tego co dają
Zgadzam się z mamuśką ;)
Poza tym Twój komentarz że singiel = stara panna w momencie gdy Ty masz 21 lat to po prostu śmiechu warte (c oinnego jabyś miała np 48 lat) DZIEWCZYNO ogarnij się, pochodzisz z jakiegoś zaścianka, skończyłaś szkołę i nie masz już co innego robić w życiu tylko wychodzić za mąż, rodzić dzieci, i żyć przy kimś kogo nie kochasz ... proszę Cię słabe to jest
- Dołączył: 2009-08-17
- Miasto: Ciechanów
- Liczba postów: 681
9 września 2011, 14:27
czas potrzeba wam przerwy najlepiej dwutygodniowej i wtedy zobacyzsz czy z checa wracasz do niego czy tylko musu i si ewyjasni . naprawde trzeb rozwazyc bo czasem roznei nams ie bywa nie raz jest tak raz tak i tak wygladac zycie
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto: Skarżysko-Kamienna
- Liczba postów: 417
9 września 2011, 14:37
ta stara panna to była do czegoś innego i co mam 21 lat jestem młoda ale jestem człowiekiem i mam prawo być nie szczęśliwa i głośno o tym mówić to nie chodzi o wiek.
9 września 2011, 14:43
Jeżeli nie czujesz się szczęśliwa, odejdź , nie warto się męczyć ...sama nie dawno odeszłam od chłopaka, bo zamiast dawać szczęście mi je odbierał... teraz mam innego... i jestem szczęśliwa a jego troskę , uczucia czuję na każdym kroku :) Gdybyś chciała porozmawiać , napisz... chętnie porozmawiam:)
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Praga
- Liczba postów: 2621
9 września 2011, 14:46
to nie ma sensu. odejdź, znajdź faceta, który będzie cię kochał a ty jego. teraz to już tylko przyzwyczajenie. 21 lat to początek życia dopiero. Starą panną nazywano dwudziestolatkę w latach 80. To że czujesz się nieszczęśliwa łączy się z twoim nieudanym związkiem bez miłości. Nie warto tego ciągnąć.
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1113
9 września 2011, 14:47
> tak teraz się mówi że singlem a to chodzi o starą
> pannę :P
ewidentnie porównujesz tu bycie singlem do staropanieństwa - więc nie pisz, że tak nie jest
Edytowany przez NaTaLiA06 9 września 2011, 14:48
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
9 września 2011, 15:41
porozmawiaj z nim..co planuje...a ty daj sobie czas...zrobcie sobie separacje na jakis tydzien moze 2.. bo czasem tak jest ze mysslisz zxe go nie kochasz...a tak naprawde jest najwazniejszy...mozesz tego zalowac..
- Dołączył: 2011-07-03
- Miasto: Malmo
- Liczba postów: 3369
9 września 2011, 16:03
Są książęta - mają swoje wady, ale troszczą się, kochają i planują wspólną przyszłość.
Jeśli jesteś nieszczęśliwa, to musisz się pożegnać z tym, co znane i bezpieczne. Wiem, że to niełatwe, ale nie warto się męczyć. Nie martw się, masz 21 lat, to maleńko, jeszcze poznasz masę facetów i wśród nich będzie taki, z którym będzie Wam razem dobrze :)
Powodzenia!
dziewczynaSWOJEGOchlopaka
- Dołączył: 2011-07-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 122
9 września 2011, 16:23
Witam. Jestem aktulanie w podobnej sytuacji. Mam 20 lat. Kazdy mówi, on Cie kocha, zobacz jak za Toba szaleje. No dobrze, problem tkwi w tym, że sie o mnie nie stara. Mamy po 20 [on 23] lata, a czas spedzamy w domu. Mam dość przytulania... Ile mozna. Chcialabym pojsc pobawic sie , wyszalec, kiedy jak nie teraz? Dodam, że my nie uprawiamy seksu... Nawet moja mama mi mowi, że jest zbyt skąpy, że za mało ambitny, ma 23 lata , brak pracy , wyksztalcenie skonczyl na technikum.... Ale juz sie przezwyczailam... ah, przepraszam, zawracam glowe soba. Ale kochana mamy podobny problem.... wiesz ostatnio zaczelo mnie draznic jego towarzystwo, wiem jak jest. poprostu siedzenie z nim w domu, gotowanie dla niego... nie czuje tego, jeszcze nie teraz...