Temat: już go nie kocham

Doszło do mnie że już nie Kocham mojego faceta :( czuje się przy nim nie szczęśliwa nie chce by mnie przytulał bo mnie to drażni. Nie uprawiamy już seksu od dawna bo nawet nie mam ochoty. Już "odeszłam" od niego teraz muszę odejść fizycznie. Może i zostanę skrytykowana  przez nie które vitalki ale w życiu nie wszystko jest czarne ani białe odcienie szarości są cały czas. Boje się go opuścić bo Boje się że moje nie kochanie nie jest spowodowane brakiem miłości ale może czymś innym. Boje się że jak odejdę to zatęsknię za nim. Szkoda mi też tak długiego związku już tak dobrze się znamy a jak odejdę będę musiała nauczyć się żyć od nową inaczej. Znamy swoich znajomych rodziny głupio będzie mi tego wszystkiego zostawić. Ale czuje się nie szczęśliwa. Mówię mu to otwarcie jestem nie szczęśliwa czegoś mi cały czas brakuje w życiu. On nie jest facetem mojego życia  a ja wierze w "bajki" i czekam na księcia z bajki. Chciałabym aby mój facet się o mnie troszczył bym czuła że mam go koło siebie i ukochał a czasem krzykną i powiedział nie. A mój?? Mój XYZ nie myśli o mnie nie planuje życia ze mną jak mówimy o przyszłości to jest : "ja zrobię" ja pojadę" "ja ja ja ja" i tylko ja nie mówi my. Może on też już mnie nie kocha tylko boi się przyznać sam przed sobą. Odejść powiedzieć koniec i szukać mojego księcia z bajki?? Nie jestem jeszcze stara mogę coś znaleźć mogę tego czegoś szukać czego mi brakuje ale jeżeli tego nie znajdę. Jeśli nie ma takiej rzeczy na świcie która mnie uszczęśliwi.?  Zdaje mi się że cierpię na jakiś rodzaj depresji czy to co ja pisze mam jakiś sens ktoś wie o co mi chodzi??
Pasek wagi
"nie jestem jeszcze stara" haaaa haaaa to mnie rozwaliło, masz 21 lat jestes mloda i masz czas na facetów. Skoro go nie kochasz to odejdź. skoro on nie planuje Ciebie w swoim zyciu to masz "powód"... Z drugiej strony jesli masz sentyment moze spróbuj odświeżyć uczucie? Przełam sie do pieszczot albo coś ale jak masz sie meczyć to nie ma sensu.
te bajki o miłości.. nie wiem czy w nie wierzyć. Byłam 6 lat z facetem (5 lat wspólnego mieszkania) i nie wiem czy go kochałam , myślałam, że kocham czy po prostu bardzo chciałam kochać.. Ale nie byłam szczęśliwa, zwłaszcza przez ostatnie 2-3 lata i uważam, że jeżeli nic już do niego nie czujesz powinnaś zrezygnować z tego związku. Obudzisz się później przed 30 (tak jak ja) z łatką kobiety po przejściach  W sumie nigdy nie jest za późno na to, żeby być szczęśliwym.. teraz jestem szczęśliwa, ale już z kimś innym. Szkoda życia, będzie bolało, ale jak się uwolnisz poczujesz ulgę, odetchniesz... Jesteś młoda, daj sobie szansę (partnerowi też) na znalezienie prawdziwego szczęścia. Powodzenia
Przechodziłam przez podobna sytuacje, postanowiłam to zmienić ale bałam się tak jak Ty, jednak postanowiłam zmiany, życie jest jedno i tzreba korzystać z niego tak by być szczęśliwym, poczułam ogromną ulgę, po półtorej roku związałam sie ponownie, i mam księcia z bajki :) czego Ci życzę z całego serca, nie ma sensu tkwić w związku czując sie nie szczęśliwie, a jesli nie jesteś pewna czy to facet powoduje to nieszczęście, to sprawdź, inaczej się nie dowiesz, może będzie Ci lepiej bez niego i moze tez trafisz na swojego ksiecia z bajki tak jak ja? :)

zostaw go

Masz 21 lat? Dziecko drogie! (mogę tak pisać, jesteś w wieku mojego syna).  Nad czym Ty się zastanawiasz? Życie przed Tobą. Nie musisz brać tego co dają
Nymphicus masz racje ja też bardzo bym chciała go kochać ale nie umiem już
Pasek wagi
Nic na siłę, po co masz się męczyć w takim związku-jeśli nie czujesz że Twój facet to "druga połówka" lepiej od niego odejść.
Gdy byłam w Twoim wieku byłam od 3 lat w związku z chłopakiem, do którego od 2 lat już nic nie czułam. Wspólne towarzystwo, odkładanie odejścia na bliżej nieokreślone później... Znam to doskonale. 5 lat z nim straciłam zanim dojrzałam, żeby powiedzieć sobie dość. Okazało się, że moje życie zmieniło się tylko na lepsze, poczułam się taka lekka i wolna i szczęśliwa. Przyjaciele nie odeszli, jego nie brakowało mi wcale.

Gdybym wiedziała jak łatwe i przyjemne to będzie, wcześniej bym to skończyła.

Minęło wiele lat, ja znalazłam księcia, a tamten chłopak ma od kilku lat żonę i 2 dzieci.


Kurczę trochę Cię rozumiem . Mam podobnie, że on nie planuje chyba naszej wspólnej przyszłości i zawsze mówi "ja" a nie "my". Tyle, że ja wiem , że go bardzo kocham... i że to on jest tym człowiekiem który jest mi przeznaczony...
Kiedyś też byłam w takiej samej sytuacji jak Ty. Czegoś mi brakowało, coś mnie nudziło...Zostawiłam go i mimo, że teraz jestem w szczęśliwym związku to i tak uważam, że to tamten był jednak tym "księciem z bajki". Każda sytuacja jest inna i myślę, że sama powinnaś podjąć decyzję. Życzę abyś nigdy jej nie żałowała bez względu na to jaka ona będzie:)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.