Temat: Powiedziec o tym swojemu facetowi?

słuchajcie, nie wiem jak to tutaj powiedzieć, bo to publiczne forum, ale jestem anonimowa więc walę prosto z mostu.
Jestem z facetem od niedawna, ale ufam mu w 100%. Mam 19 lat. pochodze z rodziny patologicznej i boję sie ogólnie wielu rzeczy przez to. mam zrytą psychikę. bałam się zawsze mieć faceta, bo balam sie, że mnie skrzywdzi. Jak mnie ktoś w żartach nawet obraża to wpadam w furię. uważacie, ze powinnam mu o tym powiedzieć? nie chce żeby pomyślal, że jestem histeryczką. 
powiedz mu to. przeciez jezeli chcesz byc z nim na zawsze to musi sie dowiedziec. najlepiej nie miec tajemnic pred soba :)
jasne, że możesz opowiedziec od razu całą historię, ale chyba bardziej racjonalnie dawkować mu wiadomosci. Jeśli rozstaniecie się za tydzień, to nie pójdzie w świat, jaka jesteś zryta (Twoje słowa), jeśli teraz mu opowiesz, zerwiecie, spotkasz następnego-następnemu opowiesz znowu całą historię... Spróbuj bez emocji uprzedzić, że jesteś wrażliwa na komentarze dotyczące Twojej rodziny i siebie, a w towarzystwie racjonalnie podchodzić: przecież ktoś Cię nie zna, więc to tylko żart. Myślę, a ja myślę dużo, że najlepiej dawkować takie informacje tym bardziej, że jesteś z nim od niedawna, więc koniec może być w każdej chwili, albo nigdy, ale wtedy z kawałków złoży sobie całość :) Nie wiem, czy mieszkasz z rodziną czy nie, ale najlepiej dla Ciebie, jakbyś ograniczyła kontakt z nimi- smród patologii ciągnie się za ludźmi latami... I mam nadzieję, że nie nadużyłaś słowa patologia ;)
>Jestem z facetem od niedawna, ale ufam mu w 100%.

ojojoj... albo łał...... to  żebyś się nie zawiodła na zaufanie trzeba sobie zasłużyć  jeżeli ufacie facetowi od pierwszego momentu to znaczy tylko tyle że jesteście naiwne...

 nikt nie lubi jak go się obraża, a furia co to znaczy furia? może to nie jest furia jak on tego nie zauważył i trzeba o tym, powiedzieć?
kiedyś natknęłam się w bibliotece  w dziale psychologii na książkę pt Dorosłe Dzieci Alkoholików, okazuje się że to jest zdefiniowany naukowo zespół zachowań  jesteście   dziewczyny przewidywalne  dla specjalisty psychiatry jedną z  cech  takich osób jest właśnie naiwność a także  życie chwilą  cieszenie się tym co teraz  brak troski o jutro (dziś cieszę się ze mam 100zł ,a  co będzie jutro jak już je przejem to nie myślę o tym) proponuję dotrzeć do tej ksiiążki dowiecie się  jakie popełnacie błędy podejmując decyzje jakie jest ich podłoże i unikniecie w życiu wielu niepotrzebnych zawodów
Jedna sprawa jest taka, że za wcześnie na takie rozmowy. Druga, że nie możesz wszystkiego tłumaczyć rodziną. Mama mojego partnera była alkoholiczką( zapiła się), a on klasyczne objawy DDA. Ale nigdy się tym nie tłumaczył, tylko chodzi dzielnie na terapię. I tobie też polecam wybrać się do psychologa. Bo jedna sprawa to mieć ciężką sytuację, ale druga to trzeba zacząć eliminować takie zachowania  i zacząć sobie radzić. Ja pomimo długiego związku i całej miłości do niego nie dałabym rady gdyby on tłumaczył się rodziną i nic z tym nie robił. Terapia i jeszcze raz terapia. Inaczej nigdy nie zbudujesz normalnego związku.

J
kochana na takie rozmowy jest zdecydowanie za wczesnie...nie mozesz jeszcze obarczac chlopaka swoimi problemami..w kazdym razie nie teraz..powinnas tak jak wyzej napisano sama zmiezyc sie z przeszloscia..(wiem bo jestem DDA, moze u mnie nie bylo patologi, wszystko na poziomie ale i w takiej rodzinie jest alkohol :( i skotki niestety sa we mnie, w moim charakterze...) musisz pracowac nad swoim charakterem..kazdy musi!Nie mozesz zyc i zgadaniac wszystko na przeszlosc, teraz Twoje zycie jest w Twoich rekach :) dlatego  Dasz rade!!!!! Powodzenia!!!!
tydzień to mało, każdy ma trupa w szafie, ale nie warto z nim przychodzić na pierwszą randkę. najlepiej powiedzieć, gdy zejdzie na taki temat, będzie impuls do tego, bo coś się stało/powiedziało. nie ma co wyskakiwać jak filip z konopii "kotuś, pewnie nie wiesz o mnie kilku rzeczy, więc tak: ..." i tu wiązanka o dużej sile rażenia. sama o swoich trupach powiedziałam po ponad roku.
zaraz, zaraz... z tego co widzę to Wy mnie nie zrozumiałyście. To nie chodzi o to, że jestem furiatką i usprawiedliwiam to zachowanie tym, że jestem z rodziny patologicznej i chcę zeby mnie akceptował taką jaka jestem.
Chodzi mi raczej o to, że:
-nie chcę żeby przyjeżdżał do mnie do domu. Wstydzę się tego.. wstydzę się, że zobaczy mojego ojca. 
-boję się bardzo związku, bo nie chcę żeby przytrafiło mi się to samo co mamie
-nie chcę żeby pił dużo alkoholu bo od razu ja mam już jakieś nieziemskie wyobrażenia
-wole go uprzedzić, że jak mnie ktoś w żartach obraża to reaguję trochę niezbyt ciekawie. Od razu wyskakuje na tą osobę, że nie życzę sobie takich tekstów. DLatego chciałabym, żeby on sobie w przyszłosci też zaoszczędził tych tekstów.
-nie jestem przyzwyczajona okazywać innym uczucia tak samo nie wiem jak to jest być kochanym.

o to głównie chodzi. 
spotykamy się w środę i on też zapowiedział, że to będzie szczera nasza rozmowa, bo jeszcze tak oficjalnie nie staliśmy się parę, ale tak się zachowujemy. Ja też jestem jego pierwszą dziewczyną i wiem, że on też podchodzi do mnie poważnie. Nie jestem naiwna... 
Ja uważam ,że powinnaś być z nim szczera i powiedzieć mu wprost jaką masz sytuację w rodzinie jak będzie mu na Tobie naprawdę zależało to zrozumie to i będzie Cię wspierał nie ma sensu udawać kogoś kim się nie jest bo itak prędzej czy pózniej wyjdzie to na jaw
Jeszcze mu nie mów, niech Cię najpierw pozna, niech pokocha bez wiedzy, że jesteś z patologicznej rodziny. Na takie rozmowy jeszcze przyjdzie pora. Jeśli zdarzy się, że powie Ci w żartach "jesteś głupia" to powiedz, że Cię takie coś drażni i tego nie akceptujesz, na pewno zrozumie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.