24 sierpnia 2011, 18:11
jestem całkowicie sama. nie mam chłopaka ani koleżanek.
codziennie siedze w domu, nigdzie nie wychodze. mieszkam na wsi, w szkole nie
bylam nigdy lubiana. nie mam zupełnie nikogo bliskiego, w domu nie mam z kim
pogadac, zaledwie kilka słów zamieniam z mam czy tata, albo wykonuje siostry
polecenia tzn przynies zrob tamto itp. jest mi strasznie smutno, zle się czuje,
te wakacje sa koszmarne. nie mam żadnego zajęcia , nie wiem czym się zająć żeby
nie myśleć, nic nie sprawia mi radości. jak chodziłam do szkoły to tata zawsze
się mnie pytał jak mi poszło a teraz to już nie ma o czym ze mna rozmawiać. z
mamą nigdy nie miałam dobrego kontaktu, ona zawsze z ciotką plotkuje i się
wyśmiewają ze mnie. kiedyś że byłam gruba teraz na odwrót. w domu ani szkole
nigdy nie miałam szacunku ani uznania. nie mam z kim pogadać zupełnie :(((
24 sierpnia 2011, 18:42
Jak chcesz pogadac ze mna to smialo na priv :))
a dlaczego wlasna mama sie wysmiewa z Ciebie ??? w dodatku z ciocia ??
24 sierpnia 2011, 18:42
jestem wstydliwa, ciężko nawiązuje kontakty a raczej ciężej je utrzymać . na początku kiedy przyszłam do szkoły do miasta to miałam dużo znajomych o podobnych gustach muzycznych, ale zawsze na melanżach siedziałam cicho i do nikogo się nie odzywałam ani nie uśmiechałam, zawsze czekałam aż ktoś pierwszy do mnie podejdzie. odstawałam od nich, byłam przeciwieństwem ich charakterów. nie wkręciłam się do ich grona. . . teraz nawet już nigdzie nie jeżdżę bo nie mam z kim, a jak ich widzę w mieście to udają że mnie nie znają ale to przeze mnie bo ja ze wstydu zawsze unikałam kontaktu wzrokowego, kiedy ich widziałam to udawałam że ich nie widzę.... zawsze się siebie wstydze swojego wyglądu ale to usmiech jest ważny
24 sierpnia 2011, 18:43
na jakie studia sie wybierasz??
ja szukałabym pasji w fotografii, malarstwie, książkach, możesz też coś tworzyć z materiału, guzików itp. wyjśc na dwór lub dalej w wprawy, spacer, chodzi mi o to aby być aktywnym
ja czasmi szukam ciekawych ogłoszeń w mok'u lub mdk'u i ciekawe waszrszaty zawsze oferują
a co do Dominika to opowiada że przez 10 lat siedział przed komputerem i grał w gry. aż nagle wyszedł "na miasto" i zobaczył ogłoszenie o kursie tańca i poszedł zobaczył jak jest o w ciągu trzech lat pracy pełnego poświęcenia i pasji doszedł to takiego stopnia że wygrał ten program zdobywając najwyższą nagrodę
\\
morał jest taki że o marzenia trzeba walczyć, że ciężką pracą która jednocześnie daje satysfakcję i przyjemność można osiagnąć każde swe marzenie. bo przecież nie ma rzeczy niemożliwych. wystarczy chcieć.
nawet Ty masz możliwość wzbicia sie na wyzyny, rodzina to jedno a Ty to drugie, nikt nie musi Cie ograniczać (!)
24 sierpnia 2011, 18:56
wyśmiewają się bo zawsze byłam inna , nie byłam taka jak inne dzieci, to plotkary ;p nie przejmuje sie nimi tak jak kiedys. ale np taty koledzy to mnie szanuja a ciotka kiedy przyjdzie to sie wysmiewa, niby zarty, mowi do mnie w 3 os . smieją sie z mojej szkoly, chdze do liceum uzupełniającego zaocznego. kazały mi iść do pracy , że ta szkoła mi bez potrzeby. nigdy się dobrze nie uczyłam, chodziłam do zawodówki. owszem w zaocznym jest niski poziom ale matura jest wszedzie taka sama, a moja rodzina uważa inaczej. nawet nie będę im mówić że chce zdac.
chciałabym studiować biologie (chodź boję sie ze juz za pozno moze byc) albo filologie angielska....
24 sierpnia 2011, 18:58
Powiem tobie tak podobną miałem sytuacje do ciebie, a nawet gorszą(
matki to nie mam od 7roku życia) jako że szybko zmarła mi matka dzień po
moich siódmych urodzinach.Ojciec się interesował moim życiem co ja
robię tak do 3klasy podstawówki ( po mimo że teraz pracuje to nasze
kontakty ograniczają się do tego cześć,narazie będę później albo idę do
sklepu coś ci kupić i tak jest od paru ładnych lat) wśród rówieśników
brak kontaktów, zamknięty w sobie itd. przez całą szkołę
(podstawówka-gimnazjum-technikum) ale grunt
to się nie załamywać i wiesz co odmieniło moje życie praca i nauka w
trybie zaocznym robienie kolejnego technika w jakimś zawodzie może teraz
tak mówię ale nie jest mi potrzebny kolejny świstek potwierdzający
kwalifikacje zawodowe. Najpierw zapisałem się od tak na jakiś kierunek i
wiesz co po 2 zjazdach wręcz chciałem aby te zjazdy w sobotę -
niedziele były co
weekend(nie mogłem się doczekać kolejnych) poznałem ciekawych ludzi no
po 1semestrze została nas garstka osób ale jako grupa jesteśmy zżyci z
sobą no z małymi wyjątkami. Wspólne wypady a to na działkę a to gdzieś
na miasto w wolne weekendy czy choćby teraz się pytają czy mam urlop czy
wolny weekend bo chcą zebrać trochę osób na grilla.Następnie udało się
mi
znaleźć pracę i co nowi ludzie poznani. Trochę poniekąd miałem szczęście
w życiu
ze natrafiłem na świetnych ludzi po prostu w pracy i w tej szkole
zaocznej.Zdałem sobie sprawę że po tylu latach popełniłem wielki błąd
że byłem zamknięty w sobie że nie otwierałem się do ludzi wmawiałem
sobie kompleksy różnego rodzaju i tym największą sobie krzywdę
zrobiłem.Nie ważne jak się wygląda kim się jest ważne jest to żeby
otworzyć się do ludzi i być sobą.
24 sierpnia 2011, 19:01
Przykro mi ze nie masz we wlasnej rodzinie wsparcia... Oczywiscie Twoja matka stosuje negatywna postawe opiekuncza...
Powinna Ci pomoc , dopingowac a nie sie smiac, szydzic... jeszcze z ciotka ;/ co za absurd ;/
Wiesz co bym zrobila na Twoim miejscu ?? Uczyla sie dalej az w koncu na studia i po studiach tez cos pokaz im na co Cie stac ze nie jestes taka jak one maja Cie na jezykach.....
Ja Ci dam kopa jak chcesz na motywacje :) wiem ze pisal latwo ale ja mialam podobnie uwierz,,,,
I nie musisz sie uczyc tak aby miec srednia 5,0 wazne aby ta wiedza choc troszke zostala Ci w glowce bys przechodzila z klasy do klasy :) Naprawde !
Dobrze ze koledzy taty Cie szanuja wiec masz przyklad ze sa ludzie , osoby ktore Cie powaznie traktuja :)
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Czad
- Liczba postów: 1574
24 sierpnia 2011, 19:02
Nigdy nie jest za późno :)
U mnie jest tak, że idę na mgr na UG a że mam daleko, to muszę tam zamieszkać.
Edytowany przez trauma 28 kwietnia 2014, 22:08
24 sierpnia 2011, 19:03
no właśnie w tej zaocznej szkole jest lepiej, nikt nie dokucza ani nie wyśmiewa (ale i tak z nikim nie gadam). .
jak się otworzyłeś?
24 sierpnia 2011, 19:34
Wiadomo było pierwszy dzień nowi ludzie lekka nerwówka bałem się mówiłem sobie obym nie natrafił na takich ludzi jak w szkole średniej gdzie się liczyło kto jaka subkultura kto z kim trzyma itd. Na początku każdy sobie przypisywał do każdego etykietkę/plakietkę nawet ja do nie których ,a okazała się rzeczywistość zupełnie inna z czasem ludzie zmieniali o sobie zdanie.Bo grunt to było przełamać pierwsze lody wiadomo na profilu administracja-rachunkowość w trybie zaocznym jest więcej kobiet aniżeli panów wręcz garstka panów, a obecnie oprócz mnie jest jeden jeden chłopak w grupie.A jak się otworzyłem normalnie podczas dyskusji na lekcji na jakiś temat znałem się i czułem doskonale jak ryba w wodzie. Na przerwie to dalej rozmawiałem na temat z jedną osobą inni się włączyli też w dyskusje i ja tak jako pierwszy powiedziałem nie mówmy sobie na ty tylko po imieniu.A później co było to tak czasami u nie których nauczycieli możemy sobie pozwolić ,a to kawał dobry trafny ktoś powie a to anegdotkę ciekawą z życia nawet potrafi sami z siebie się smiać. Z czasem to przyszło jak się wszyscy że tak powiem otworzyli na siebie nawzajem. Mówili a to mnie wkurzyło ,a taką i taką śmieszna sytuacje widziałem/widziałam.Albo ja z kolegą widzimy drętwą atmosferę ciszą grobową jedziemy jakiś skecz z kabaretu dobrze nam znany i wszyscy się śmieją a na takie coś za czasów szkoły średniej bym się nie odważył aż tak mnie zmieniła ta grupa i szkoła.Co widać chociażby przez ludzi byłych znajomych z gimnazjum i szkoły średniej nie mogli uwierzyć że to ja notabene byłem na domówce u kogoś z byłej klasy i nie mogli uwierzyć że to ja sami mówili zupełnie innym człowiekiem jesteś aniżeli za czasów szkoły i do mnie szkoda że nie byłem taki prędzej otwarty na ludzi. Moja rada prosta krótka jak widzisz że ktoś rozmawia załóżmy np. o muzyce ,która lubisz wdaj się w dyskusje po prostu ludzie nie zjedzą ciebie.
Edytowany przez wfordon 24 sierpnia 2011, 19:37
25 sierpnia 2011, 17:35
ja w niczym nie jestem dobra.
fajnie ze ci sie udalo zmienic...