- Dołączył: 2011-02-25
- Miasto: Słoń
- Liczba postów: 1049
6 sierpnia 2011, 12:59
Opisze problem w dużym skrócie.
Kocham go, on jest daleko. Nie możliwym jest abysmy byli razem. Wiem, ze jestem naiwna ale ciągle chciałabym z nim byc, bardzo mi zalezy, może dlatego, że tak trudno znalezc mi jest wyjątkową dla mnie osobę... Rozmawiamy przez neta, ale nie potrafie już dlużej zniesc tego, ze jestem taką idiotka i zakochalam się w nim, a nigdy nie bedziemy razem. Jemu tez niby na mnie zalezy, ale... wiem, że on chce zyc wlasnym zyciem. Ja też powinnam. Ale caly czas o nim mysle, codziennie czekam az sie do mnie odezwie... Jak totalna kretynka. Kiedy z nim rozmawiam jestem szczesliwa, ale za chwile zaczynam byc smutna, bo wiem ze to nie ma sensu. Myślę, zeby zerwac kontakt i sprobowac zapomniec... Ale strasznie trudno mi to zrobic. Myslicie, że powinnam? Raz na zawsze to zakonczyc i juz nigdy sie do niego nie odezwac? :(
- Dołączył: 2011-02-25
- Miasto: Słoń
- Liczba postów: 1049
6 sierpnia 2011, 13:31
Pewnie masz rację....Mam zamiar dac sobie spokój, tylko przychodzi mi to z trudnością. Ale dam rade jakos. Dzięki za odpowiedzi :)
6 sierpnia 2011, 13:38
Nie rozumiem dlaczego napisałaś, że mu niby zależy. Albo tak, albo nie. Wg mnie powinnaś się z nim w jakiś sposób spotkać, może spróbuj na wakacje pojechać w tamte okolice. Popatrz mu wtedy prosto w oczy, spędźcie troche czasu razem, a wtedy bd wiedziała czy mu faktycznie zależy i warto być razem, albo nie i zostajecie znajomymi.
- Dołączył: 2011-02-25
- Miasto: Słoń
- Liczba postów: 1049
6 sierpnia 2011, 13:42
Juz tłumacze dlaczego niby... Bo po 1 nie ufam do konca facetom, a po 2 on mowi ze mu zalezy, ale na początku bardziej mi to okazywał, teraz bardziej traktuje mnie jak koleżankę. Hmmm... i uwazam, że jechac specjalnie dla faceta na wakacje taki kawał byloby przesadą :D Moze gdybysmy naprawdę byli oficjalnie razem i gdybyśmy lepiej sie znali.
6 sierpnia 2011, 14:05
Moim zdaniem nie ma rzeczy niemożliwych. Jeżeli dwoje ludzi naprawdę się kocha, to odległość nie jest przeszkodą. Ja swojego męża poznałam za granicą. Po powrocie do domu do Polski dzieliło nas 250km, co uniemożliwiało nam spotkania. Ale kochaliśmy się i zostawiliśmy wszystko w Polsce i wróciliśmy do miejsca gdzie się poznaliśmy. Zaczęliśmy wszystko od zera. Dziś mamy szczęśliwą czteroosobową rodzinę:)Z tego co czytam to Ty też nie jesteś do końca zdecydowana. Więc może lepiej jak znajdziesz kogoś kto Cię będzie uszczęśliwiał, a nie zasmucał?
Edytowany przez uwierzyc.w.siebie 6 sierpnia 2011, 14:37
- Dołączył: 2011-08-05
- Miasto:
- Liczba postów: 35
6 sierpnia 2011, 14:32
> . Hmmm... i uwazam, że> jechac specjalnie dla faceta na wakacje taki kawał> byloby przesadą :D Moze gdybysmy naprawdę byli> oficjalnie razem i gdybyśmy lepiej sie znali.Brawo !! 1 step masz juz za soba
I masz racje ze mu nie ufasz, co nie znaczy ze wszystkim facetom nie nalezy ufac. Uwierz mi ze kiedys znajdziesz takiego ktoremu ZECHCESZ zaufac. A wtedy bedzie pieknie. Ja mysle ze Ty jestes bardzo madra dziewuszka i sama wiesz ze to nie tylko o odleglosc chodzi. Roznice kulturowe sa tak bardzo wielkie ze naprawde byloby Ci ciezko dostosowac sie do nich, tym bardziej jesli On nalezy do musli familly - oni naprawde maja bardzo rozne i dziwne zwyczaje. A takie zwiazki zazwyczaj koncza sie na tym ze kobieta nie ma nic do powiedzenia, mimo iz na poczatku nosza Cie na rekach i traktuja jak krolowa.
Moze to jednak nie jest milosc? Moze to tylko zauroczenie? ... Pociaga Cie to ze On jest inny, ciekawy typ urody, napewno ciemne sliczne oczka itp... Jest mily, szarmancki - jak dla mnie to tylko pozory, wiem ze nie powinnam generalizowac. Ale..zawsze jest jakies ale i doswiadczenia innych dziewczyn...
Kontaktu nie musisz zrywac, sam zapewne po jakims czasie sie urwie. Traktuj go jak kumpla i zadaj sobie pytanie czy warto przed nim otwarcie mowic o swoich uczuciach? To takie troszke pograzanie samej siebie. Ja trzymam za Ciebie kciuki. Za pare tygodni napewno spojrzysz na wszytko inaczej. Uwierz mi !!! I daj mi znac ja sobie radzisz :)
6 sierpnia 2011, 14:54
już chyba dzisiaj się pytałaś co masz zrobić w tej sytuacji, więc odpowiem po raz drugi to samo- skoro to jest niemożliwe, żebyście byli razem to lepiej zerwać kontakt niż później bardziej cierpieć..
- Dołączył: 2011-02-25
- Miasto: Słoń
- Liczba postów: 1049
6 sierpnia 2011, 14:56
Zdaje sobie sprawę z róznic kulturowych i wiem, że to nie jest łatwe porozumiec się z kims o innej mentalnosci... Ale z drugiej strony uwazam, że to nie jest przeszkoda dla dwojga ludzi, którzy tego chcą. Tyle, że ja przeciez nie wiem, jak on zachowuje się w swoim srodowisku, bo moze byc inny niz był tutaj. Chcę ufac, ale wiem, ze nie powinnam bo za mało go znam. Sprawa jest skomplikowana, bo wiem, że zycie to nie jest bajka i ludzie którzy są daleko od siebie tracą kontakty. Oczywiscie są różne przypadki, ale... Nie moge postawic wszystkiego na jedną kartę w sytuacji gdy pozostaje tyle wątpliwosci, on zresztą też... Chciałabym, ale wiem ze to jest bez sensu. :( Piszecie, ze powinnam stopniowo urwac kontakt, ale ja nie wiem czy potrafie, wolalabym w ogole z nim nie pisac, bo gdy mi pisze ze gdzies musi isc robi mi sie smutno, a tak nie powinno byc... Chcialabym traktowac nasze rozmowy bardziej na luzie, ale nie umiem. Dlatego też postanowilam, że nie będę sie odzywac, chociaz to cięzkie..... Dzięki za rady. I.... trudno kierowac sie rozsądkiem w sytuacji, gdy nam na kims zależy....
Edytowany przez Rainybow 6 sierpnia 2011, 14:59
6 sierpnia 2011, 15:13
> Odległosc sprawia, ze jest to niemożliwe... Nie
> wiem czy sie jeszcze kiedys spotkamy. A bycie na
> odległosc chyba nie wchodzi w gre.
znajoma poznała na jakimś międzynarodowym czacie chłopaka. Rozmawiali ze sobą ponad pól roku. Stwierdzili, że musza się zobaczyć i nie ważne czy to on do niej przyjedzie, czy ona do niego, ale musza i koniec. W te wakacje widzieli się pierwszy raz i stwierdzili, że przecież spróbować można. Jak na razie jes im dobrze. Byli razem nad jeziorami, teraz ona jedzie do niego do Belgii.
Według mnie skoro coś do niego czujesz napisz mu to. Ostatnio powiedziałam chłopakowi, na którymś mi kiedyś zależało, ze się w nim zauroczyłam. Co prawda nie zmieniło to relacji między nami, ale jakoś poczułam się inaczej, a i moje zauroczenie `prysło`.
Nie wstydźmy się mówić o uczuciach, bo tylko człowiek niekochany zacznie się z nich naśmiewać.
6 sierpnia 2011, 15:20
hej, byłam w podobnej sytuacji - nie mam za bardzo ochoty pisać o tym na forum a nie mogę do Ciebie napisać bo masz pamiętnik dostępny tylko dla siebie. Odezwij się jak chciała byś pogadać :)
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 1796
6 sierpnia 2011, 15:28
hmm...facetowi za granica nigdy nie trzeba ufac... myslisz ze on tam ci jst wierny??? musisz cos postanowic...albo ty do niego jedziesz..albo on wraca do ciebie... bo macie tak cale zyciee przez neeta gadac?? przez neta nie ulozycie sobie zycie. nie zalozycie rodziny.. najlepiej zebys powoli sie ograniczala od niego..