- Dołączył: 2011-05-01
- Miasto: City
- Liczba postów: 1402
5 sierpnia 2011, 22:11
Mam 17 lat, wiem, że to młodziutki wiek. Niby piękny, te pierwsze miłości i tak dalej... Niestety nie w moim przypadku. Jeszcze nigdy nie miałam chłopaka. Bardzo doskwiera mi brak miłości. Chciałabym mieć chłopaka. Zdaję sobie sprawę, że mając drugą połowę trzeba umieć iść na kompromis, posiadać dużą empatię, poświęcać się. Ale jeżeli to prawdziwe uczucie to są to rzeczy piękne. Zastanawiałam się, gdzie można poznać drugą połowę. Idąc do pierwszej klasy liceum miałam nadzieję, że w szkole kogoś poznam (konkretniej w klasie) ale nic takiego się nie stało, więc szkoła odpada :( Nie mam już więcej pomysłów... Nadzieje, że znajdę kogoś kto pokocha mnie razem z moimi słabościami, z kim będę dzielić radości i smutki, żartować, chodzić za rękę, chodzić na spacery, również gasną...
5 sierpnia 2011, 22:28
no właśnie może już go poznałaś ale miłośc dopiero się narodzi między wami :)
5 sierpnia 2011, 22:28
znajdziesz swojego:) ja znalazłam będąc dużo starszą niż Ty
- Dołączył: 2011-07-10
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 364
5 sierpnia 2011, 22:29
Słowo w słowo jakbym czytała swoją wypowiedź;) Mam zupełnie to samo...niestety. Nie miałam chłopaka i nie zapowiada się zebym miała. Najgorsze jest to ,że kazdy w naszym wieku przeżywa jakieś miłości albo miłostki;P Ja nawet żadnego doświadczenia jak to jest być w związku nie mam ;( wiedz ,ze nie jesteś sama ;(
5 sierpnia 2011, 22:31
a jeśli mogę Ci coś poradzić... skup się na sobie, korzystaj z wolności, rozwijaj się, inwestuj w siebie jak najwięcej, teraz masz na to czas:) a faceta gdzieś tam poznasz, spokojnie:) tylko nie wiąż się z pierwszym lepszym, który będzie chętny. bo wiem z doświadczenia, że pragnąc bliskości można się zaślepić i zauroczyć kimś kto... no nie jest nas wart.
troszkę się powymądrzałam ;)
- Dołączył: 2011-07-10
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 364
5 sierpnia 2011, 22:32
> Słyszalam już kiedyś, że miłość przychodzi w
> najmniej spodziewanym momencie...Ale chłopak nie
> przyjdzie przecież do mnie do domu, muszę gdzieś
> wychodzić, tylko już nie wiem gdzie :( Nie jestem
> jakoś bardzo śmiała i odważna (przy bliskich
> jestem w miarę odważna, żartuję, śmieję się), mam
> kompleksy, przyznaję sie, ale słyszałam, że
> chłopaki podobno lubią takie spokojniejsze
> dzieczyny, którymi mogą się opiekować. Na siłę nie
> chcę szukać, ale wychodzić gdzieś chyba muszę....
i znowu dokladnie to samo co ja , poprostu jakbyś opisywała mnie zamiast siebie;P Ja prawie wogóle nie wychodze z domu , nie mam zbyt wielu znajomych;( Dobrze powiedziane/napisane ,ze chłopak sam nie zapuka tylko trzeba wyjść , otworzyć się na ludzi. Tylko gdzie i z kim :(
- Dołączył: 2011-05-01
- Miasto: City
- Liczba postów: 1402
5 sierpnia 2011, 22:38
Niezdecydowana28 Jak ja cię dobrze rozumiem....
Właśnie znajomych/przyjaciół wśrod chłopaków nie posiadam, więc nie ma chyba możliwości, że znam mojego przyszłego chłopaka....
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
5 sierpnia 2011, 22:40
Trzeba zacząć samemu wychodzić chociaż to bywa trudne. Uśmiechac się :)
- Dołączył: 2011-07-10
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 364
5 sierpnia 2011, 22:47
Ja np. właściwie bardzo rzadko gdzies wyjde sama , jak już to do sklepu jak już naprawde trzeba , ale to baaaardzo rzadko.Mam jakąś blokade i boje się , wstydze wychodzić sama ;(i jak tu kogoś poznac
- Dołączył: 2011-01-23
- Miasto: Biały Bór
- Liczba postów: 3877
6 sierpnia 2011, 10:01
No to właśnie musisz się przełamać. Wiem, że to trudne bywa bo czasem sama tak mam, ale na siłe wychodzę i potem się cieszę bo było fajnie. W ludziach siedzi, że jak wychodzić to tylko z kimś, a to jest głupota, samemu też można i należy :). Jak tego nie pojmniesz to do końca życia będziesz sama. Musisz zacząć działać by odmienić sytuację.
- Dołączył: 2011-05-01
- Miasto: City
- Liczba postów: 1402
6 sierpnia 2011, 10:16
Ja tam mogę wychodzić (wiadomo trochę obaw będzie, ale trzeba się jeszcze przełamać, ale i tak już nawet sporo przełamałam), tylko gdzie, hehe.... Już próbowałam: na miasto, na kawę, herbatę (do kawiarni, knajpek)... no i cóż..nici z tego... Staram się teraz skupić na sobie, dbam o wygląd, o włosy, staram się codziennie troszkę poćwiczyć i takie tam... Ale cóż...