Temat: Czy kobieta z nadwagą ma szanse na faceta? (Bardzo cenne będą opinie panów)

Pytam, bo moje własne doświadczenia podpowiadają mi, że chyba marne. Owszem - wielu mężczyzn wchodzi ze mną w relacje przyjacielskie, jednak ci, którzy byli zainteresowani mną w inny sposób mogę policzyć na palcach jednej ręki (a liczba tych, z którymi się udało dąży raczej do zera). Co prawda mam dopiero 21 lat i staram się schudnąć, ale już pojawiają się u mnie obawy, że ze względu na swój wygląd zawsze będę sama. Chętnie posłucham opinii panów, jak zapatrują się na związek z kobietą, która ma nadwagę. Proszę nie przesadzać ze słodzeniem, chcę szczerości ;)
ja jakoś zawsze byłam zdania, że to kobiecie z nadwagą łatwiej znaleźć faceta, niż grubemu kolesiowi. pomijam już fakt, że mamy tyle fajnych rzeczy jak kosmetyki, ciuszki, bielizna:)
Ja również mam 21 lat i od roku mam męża i córeczkę 
Więc się nie martw! Na pewno znajdziesz odpowiedniego kandydata ;)
Głupie pytanie, jak wyglądały przed ciążą. Nie wydaje Wam się, że ciąża i macierzyństwo dla zbyt wielu jest usprawiedliwieniem? Tyje się od jedzenia, nie od ciąży. Optimum to 10-12 kg, które powinny zniknąc po kilu tygodniach. Mówię o fizjologii, nie patologii. Nikt nie powiedział, że ma przybyc 30 - bo to potem faktycznie ciężko zrzucic. Przytyłam w ciąży 11 kg i wychodząc ze szpitala po trzech dniach po urodzeniu córki ważyłam tyle, co przed ciążą. Nie wmawiajmy sobie, że tęgie kobiety to ofiary ciąży, które przed poznaniem faceta były motylami....
Pasek wagi

Wszystko zależy od samoakceptacji. Kobieta może ważyć 50 kg i mieć dużo kompleksów, które raczej nie przyciągają facetów. Jesli kobieta akceptue siebie ważąc 150 kg i dobrze się z tym czuje to facet to też widzi. A faceci lgną do kobiet uśmiechniętych i pewnych siebie.

Pasek wagi
> Głupie pytanie, jak wyglądały przed ciążą. Nie
> wydaje Wam się, że ciąża i macierzyństwo dla zbyt
> wielu jest usprawiedliwieniem? Tyje się od
> jedzenia, nie od ciąży. Optimum to 10-12 kg, które
> powinny zniknąc po kilu tygodniach. Mówię o
> fizjologii, nie patologii. Nikt nie powiedział, że
> ma przybyc 30 - bo to potem faktycznie ciężko
> zrzucic. Przytyłam w ciąży 11 kg i wychodząc ze
> szpitala po trzech dniach po urodzeniu córki
> ważyłam tyle, co przed ciążą. Nie wmawiajmy sobie,
> że tęgie kobiety to ofiary ciąży, które przed
> poznaniem faceta były motylami....

Też tak myślę, była żona mojego taty w wieku 40 lat zaszła w ciążę, przytyła 14 kg ale zrzuciła. To takie usprawiedliwienie, tak jak kiedyś niby od tabletek antykoncepcyjnych się tyło- może, były inne składy itp, ale teraz żeby od nich utyć? pf
> Głupie pytanie, jak wyglądały przed ciążą. Nie
> wydaje Wam się, że ciąża i macierzyństwo dla zbyt
> wielu jest usprawiedliwieniem? Tyje się od
> jedzenia, nie od ciąży. Optimum to 10-12 kg, które
> powinny zniknąc po kilu tygodniach. Mówię o
> fizjologii, nie patologii. Nikt nie powiedział, że
> ma przybyc 30 - bo to potem faktycznie ciężko
> zrzucic. Przytyłam w ciąży 11 kg i wychodząc ze
> szpitala po trzech dniach po urodzeniu córki
> ważyłam tyle, co przed ciążą. Nie wmawiajmy sobie,
> że tęgie kobiety to ofiary ciąży, które przed
> poznaniem faceta były motylami....

No to ja przytyłam 16kg więc nie zmieściłam się w twoje optimum, a mimo to po tygodniu tych 16kg nie miałam......Jednak ciało ,a przede wszystkim brzuch nie ten i wymiary również dużo większe, więc jeśli chodzi o figurę to ciąża niestety często śliczne kształty nam odbiera- naprawdę bardzo wiele zależy od genów ,a nie jak myślą niektórzy od ilość kremów wmasowanych w skórę:((
MI sie chudzi faceci nie podobaja!!
Odpowiadając na twoje pytanie:Pewnie że tak! ja znam wiele dziewczyn które sa szczupłe i nie maja facetów a przy kości i po 2-5 lat:)sa szczesliwe...co do ciąży to zgadzam się w 100% ze od jedzenia sie tyje a nie od ciąży
Oczywiście,że można,sama jestem tego żywym przykładem:) A co najlepsze mój chłopak waży ze 20 kg mniej niż ja,też nie jest jakąś chudzinką,ale jest różnica.Także dbaj o siebie a i Ty na pewno kogoś znajdziesz:)Pozdrawiam
Mam kuzynkę, która od naszych nastoletnich lat zawsze miała znacznie większe powodzenie u mężczyzn niż ja, mimo że byłam od niej szczuplejsza o wiele kilogramów a ona miała bardzo dużą nadwagę. Jeżeli akurat nie była w żadnym związku, to i tak zawsze pojawiali się jacyś konkurenci, na imprezach nigdy nie narzekała na towarzystwo i w sumie nigdy nie była długo sama. Bardzo jej wtedy tego powodzenia zazdrościłam:-) Jej najlepsza przyjaciółka też miała dużą nadwagę i również nigdy nie narzekała na brak zainteresowania ze strony płci przeciwnej - jak szły razem na imprezę, to z góry było wiadomo, wokół kogo będą się kręcili faceci:-)
Jakbym tak porównała siebie z tamtych czasów i tą moją kuzynkę — to ona zawsze znacznie fajniej i śmielej się ubierała, bardziej kobieco, bardziej dbała o wygląd, i nie przejmowała się swoimi dodatkowymi kilogramami i prawie zawsze była pogodna i uśmiechnięta, a ja - chociaż znacznie szczuplejsza i z prawidłową wagą - ciągle się martwiłam, że jeszcze powinnam schudnąć (co było głupie i świadczyło o problemach z akceptacją siebie), zamiast eksponować atuty swojej sylwetki, to raczej kryłam się za nieciekawym, mało kobiecym strojem i ciągle byłam spięta, wstydziłam się zrobić sobie makijaż czy jakąś fajniejszą fryzurę. Nie dziwię się więc, że miałam wtedy znacznie mniejsze powodzenie. Paradoksalnie zaczęłam mieć większe powodzenie u płci przeciwnej parę lat później, kiedy byłam grubsza, ale bardziej akceptowałam siebie i nauczyłam się bardziej cenić swoje zalety (a nie tylko myśleć o wadach). I pamiętam, że w tym okresie większej wagi zdarzało mi się spotkać facetów, którzy mówili mi, że nie powinnam chudnąć - dla mnie to za każdym razem było szokiem, bo uważałam że aby być atrakcyjną powinnam zrzucić parę kilo, oni natomiast uważali że jakbym schudła, to wtedy właśnie straciłabym bardzo fajną figurę. Warto uwierzyć w siebie niezależnie od wagi:-)
Znam 2-3 pary, w których dziewczyny są otyłe i były takie już w momencie, jak się poznawali, znam też facetów, którzy z założenia rozglądali się za kobietami pulchniejszymi, bo takie po prostu bardziej im się podobały.
To jest prawda, że każdy znajdzie swojego amatora, bo mimo że panują jakieś tam ogólne przekonania co do najbardziej podobających się sylwetek czy typów urody, to ile ludzi - tyle gustów i tak naprawdę każdemu podoba się co innego i każdy ma inne kanony piękna i atrakcyjności. Dla jednego 5 kg nadwagi u kobiety będzie urastało do rangi otyłości, z kolei inna osoba uzna osobę o prawidłowej wadze za wręcz za chudą. Nigdy nie jest tak, że wszyscy uważają tak samo. Dlatego każdy z nas ma szanse:-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.