Temat: Ruszanie zajętego chłopaka..

Zastanawiam co kieruje dziewczynami, które "ruszają" zajętych chłopaków ? Pewnie zaraz będzie lawina komentarzy "To wina chłopaka - po co leci na 2 fronty" - jasne, zgadzam się z tym. Tylko skoro chłopak uprzedza, że ma dziewczynę ( jest to moim zdaniem fair i o czymś świadczy ) to sygnał, że NIE chce się z taką dziewczyną wiązać na poważnie.. Założyłam ten temat ponieważ gul mi skacze do gardła gdy widzę głupotę i naiwność dziewczyn szukających szczęścia u boku zajętych chłopaków. 
Postawcie się na miejscu ICH kobiet.........  Dziewczyny szanujcie innych a przede wszystkim siebie.
> po 1.zemstapo 2 zeby wiedziala kogo ma pod dachem

Dla zemsty? Oj, nieładnie! Powinnaś być wdzięczna chłopakowi za chwile rozkoszy, a nie jeszcze po wszystkim się na nim mścisz.
Trzeba zdecydować się, czy jest się gorącą kochanką, czy wojowniczką walczącą o pokój i sprawiedliwość.:p
co do tematu to śmieszą mnie takie  kobiety (i nie mowie tu tych które sie nieszczęśliwie zakochały i niewiedzą co czynią). Śmieszą mnie ludzie którzy nie potrafią panować nad swoimi żądzami, to słabi ludzie, egoistyczni i ubodzy moralnie. Są tylko powierzchownie szczęśliwi, żyją z dnia na dzień i wiekszosci przypadków zostają sami i wpadają w depreche. To co pisze wnioskuje z obserwacji.
> co do tematu to śmieszą mnie takie  kobiety (i nie
> mowie tu tych które
> sie nieszczęśliwie zakochały i niewiedzą co
> czynią). Śmieszą mnie ludzie
> którzy
> nie potrafią panować nad swoimi żądzami, to słabi
> ludzie, egoistyczni i
> ubodzy moralnie. Są tylko powierzchownie
> szczęśliwi, żyją z dnia na
> dzień i wiekszosci przypadków zostają sami i
> wpadają w depreche. To co
> pisze wnioskuje z obserwacji.

Mnie na przykład śmieszą wierne służebnice swego pana, które żyją od spotkania z panem i władcą do spotkania. a koleżanki i cała reszta już się nie liczą :D
później facet odchodzi, a takim świat się wali- bo króla już nie ma, koleżanek też nie ma, bo wcześniej kopnęło się je w d*** i myśli samobójcze, płacz, zgrzytanie zębów itd...
a jak jeszcze taka pójdzie do faceta i na kolanach będzie go błagać, żeby nie odchodził - wtedy mam największy ubaw ( znam takie przypadki :D) 
> Wiktoria, a co to ma do tematu? 

To ma to do tematu, że jeśli ktoś dopuszcza się oceny pewnego rodzaju zachowań to ja mogę pozwolić sobie na wlasną dygresję :D
Ocenianie kto jest śmieszny a kto nie, kto zostanie sam a kto nie, kto potrzebuje psychiatry itp TEŻ NIE JEST na temat ;)
Zgadzam się z tobą. Trochę dystansu się przydaje. Zresztą co to kogo obchodzi? Z drugiej strony dfacet nie jest na przykład rowerem , który można sobie po prostu zabrać, prawda? To nie jest tak,że kobieta zawsze jest winna . Jeśli nie ma chęci ze strony mężczyzny ( który jest zajęty) to przecież nie ma romansu. A jeśli jakaś kobieta próbowałaby poderwać mojego chłopaka a on by uległ...to wyświadczyłaby mi tylko tym samym przysługę
a wg mnie to dobrze, że takie dziewczyny są. nie żebym się do nich zaliczała. jeżeli któraś by potrafiła mi odbić faceta, to go nie chcę. jeszcze bym jej podziękowała. jeżeli facet da się odbić to tylko i wyłącznie jego wina. bo ta druga go do niczego nie zmuszała. a że się kręciła koło zajętego to kwestia jej sumienia. widocznie oboje siebie warci, jeżeli zachodzi taka sytuacja.

Święta racja :D Zgadzam się. Jesli taka sytuacja jest to sa siebie warci... Jednak porzuconej ciezko jest się ogarnąć miałam tak w rodzinie ;/ straszne przezycie sama się w to wczuła niesamowicie i mogę się domyslać jak to rani.

Nie cierpie ani ani szm**t które się wpierdzielaja w związek ani frajerów którzy zdradzają swoje kobiety dla przyjemności. Juz lepiej zrobić to razem zabawić sie w 3-kacie a  nie w taki sposób.

Pozdro
Pasek wagi
>
> junjo
>
>
>
> a wg mnie to dobrze, że takie dziewczyny są. nie
> żebym się do nich
> zaliczała. jeżeli któraś by potrafiła mi odbić
> faceta, to go nie chcę.
> jeszcze bym jej podziękowała. jeżeli facet da się
> odbić to tylko i
> wyłącznie jego wina. bo ta druga go do niczego nie
> zmuszała. a że się
> kręciła koło zajętego to kwestia jej sumienia.
> widocznie oboje siebie
> warci, jeżeli zachodzi taka sytuacja.Święta racja
> :D Zgadzam się. Jesli taka sytuacja jest to sa
> siebie warci... Jednak porzuconej ciezko jest się
> ogarnąć miałam tak w rodzinie ;/ straszne
> przezycie sama się w to wczuła niesamowicie i mogę
> się domyslać jak to rani.Nie cierpie ani ani
> szm**t które się wpierdzielaja w związek ani
> frajerów którzy zdradzają swoje kobiety dla
> przyjemności. Juz lepiej zrobić to razem zabawić
> sie w 3-kacie a  nie w taki sposób.Pozdro

 ja tam na trójkąt bym nie poszła. 
wolałabym, żeby mnie zdradził i sytuacja by była klarowna. 
a nie jeszcze mu pozwalać na zdradę :/
ooo poruszyłam czuły punkt..prawda boli co nie? :P
> ooo poruszyłam czuły punkt..prawda boli co nie? :P
nie rozumiem niestety :D
i żadnego czułego punktu u mnie nie poruszyłaś :)
skup się lepiej na trzymaniu swego faceta na smyczy i ocenianiu innych kobiet :)

> > ooo poruszyłam czuły punkt..prawda boli co nie?
> :Pnie rozumiem niestety :Di żadnego czułego punktu
> u mnie nie poruszyłaś :)skup się lepiej na
> trzymaniu swego faceta na smyczy i ocenianiu
> innych kobiet :)

haha nie muszę bo mój biega za mną bez  :P
nieźle wjechało ci to na ambicje dlatego wymyślasz jakieś smycze :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.