- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2023, 22:32
Statystyki są nieubłagane. Polki siedzą dziś w Londynie, Berlinie czy Amsterdamie. Nie ma kobiet nawet dla nowobogackiego z dużego polskiego miasta.
Edytowany przez dieta_chocoszokowa 11 marca 2023, 22:33
12 marca 2023, 01:42
Statystyki są nieubłagane. Polki siedzą dziś w Londynie, Berlinie czy Amsterdamie. Nie ma kobiet nawet dla nowobogackiego z dużego polskiego miasta.
Aż się tęskni za przygodami Keymy...
12 marca 2023, 08:18
Statystyki są nieubłagane. Polki siedzą dziś w Londynie, Berlinie czy Amsterdamie. Nie ma kobiet nawet dla nowobogackiego z dużego polskiego miasta.
W życiu nie znajdziesz fajnej kobiety, Polki czy nie, bo jesteś nudny, przemądrzały i się użalasz. To jest przyczyna tego, że jesteś sam, nie statystyki.
12 marca 2023, 09:57
Jak czytam takie posty to wcale się nie dziwię że w Polsce jest więcej lesbijek niż gejów XD
12 marca 2023, 10:37
Jesteś sam, bo żadna by nie chciała takiego dziwadła jak ty, zostań przy rączce lub idź na panienki.
12 marca 2023, 13:18
A autor to nie ten co przechwalał się, że siedzi na jakichś latynoskich czy filipińskich portalach randkowych i ma tam takie branie? 🤪 gdzie one? :D
Autorze, trochę odjechał ci peron ze stacji. Wybór partnera nie zależy od wartości statystycznych. Możesz mieć dokooła siebie milionową nadwyżkę kobiet ale jeśli mas zj.bany materiał genetyczny to i tak żadnej nie zainteresujesz bo będą wolały być same niż dać ci się dotknąć.
W psychologii takie przenoszenie swoich porażek na zewnątrz i szukanie przyczyn w czynnikach zewnętrznych ma jakiś tam termin. Ty sobie akurat znalazłeś roczniki statystyczne do zaspokajania się :D
Generalnie to niegroźne dla otoczenia ale krzywdę robisz tylko sobie bo każda godzina spędzona na masturbacji do takich raportów statystycznych - zupełnie bezcelowo i bezpowrotnie zabiera ci godzinę z życia, którą mógłbyś poświęcić na siłownie/rozwój zawodowy/psychoterapię. A to akurat jedyne rzeczy, które do związku mogłyby cie w jakimś stopniu przybliżyć