- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lutego 2020, 15:36
Kto chcialby sie podzielic jakas smieszno-gorzka historia sciemy ze strony faceta? Etap randkowania.
Ja sie dalam nabrac na 1osobowa dzialalnosc gospodarcza. Sprawdzilam w necie - jest, ale ze 3 adresy byly. Branza: maszyny przemyslowe. Zgadza sie.
Podejrzane, ze biznes sam sie kreci, a misiu- ma duzo czasu wolnego dla mnie i w ogole. Kitu O majatku nie wciskal, bő zadalam kilka pytan I nie udawal, ze to jego autó, tylko leasing. Byl przyjaciel, ktory cos tam posredniczyl, téz robil dobre wrazenie.
Facet idealny, kulturalny, elegancki, zabawny, wygadany.
Bardzo chcial abysmy razem zamieszkali, ale na szczescie mialam swoje zasady. Bylam na studiach, ön Sam proponowal, ze POMOZE mi lepsza prace znalezc, bő ma duzo ciekawych znajomych I tak biednie mieszakam(na pokoju), a ön ma tyle miejsca dla mnie w duzym mieszkaniu.
I raz chcialam sobie kawe czy herbate zrobic, a w szafce papiery rzucone nieskladnie. A tam wezwania do zaplaty, komornicy, wezwania do sadu, ostrzezenie, ze komornik wejdzie do mieszkania. Cala sterta! A ön Ják gdybys nigdy nic, zyl ponad Stan.
Tego swojego przyjaciela téz oszukal.
Biznes: sprzedawanie towaru, ktorego nie ma:) lapowki I zamieszanie w ogolnopolski przekret!!!!
Pozniej ráz jeszcze pogrzebalam w necie. Znalazlam jego dlugi. Ale do dzis czuje sie Ják frajerka. Cos nie gralo, w sumie szczegoly, a ja w tó brnelam kilka miesiecy.
Kolezance gosciu opowiadal, ze jest wielce zajetym lekarzem-chirurgiem. Nawet mial wizytowke ze swoim numerem telefonu:)
24 lutego 2020, 23:31
mój były opowiadał mi historie ze swojego życia, które jak się okazało nie były jego historiami tylko historiami jego znajomych. przypadkiem wyszło jak jego znajomi ze szkół, którzy rozjechali się po świecie, po latach wracali na różne okazje w rodzinne strony, spotykaliśmy się razem bym mogła ich poznać i nagle mi opowiadali opowieści, które już słyszałam, ale w ustach mojego byłego to on był bohaterem tych opowieści. nawet cudze uczucia niczym rasowy aktor odgrywał. przymknęłam oko, ale byłam w szoku. były bardzo rzadko mnie zabierał na spotkania ze swoimi znajomymi, z którymi trzymał kontakt na co dzień. wyobraźcie sobie moją minę, gdy żyłam z nim kupę lat, po czym wyszliśmy razem do tych rzadko przeze mnie widzianych znajomych i mój były zaczyna im opowiadać moją historię z dzieciństwa, którą mu opowiedziałam przed wyjściem, przedstawiając ją jako swoją i opowiadając jakie on miał przy tych sytuacjach uczucia i myśli, w taki sam rozgorączkowany sposób w jaki ja mu przedstawiałam. wtedy zaczęłam go uważnie obserwować i się okazało, że to taki typ, całe jego życie było kłamstwem i kłamał patologicznie co do każdej rzeczy.
24 lutego 2020, 23:40
mój były opowiadał mi historie ze swojego życia, które jak się okazało nie były jego historiami tylko historiami jego znajomych. przypadkiem wyszło jak jego znajomi ze szkół, którzy rozjechali się po świecie, po latach wracali na różne okazje w rodzinne strony, spotykaliśmy się razem bym mogła ich poznać i nagle mi opowiadali opowieści, które już słyszałam, ale w ustach mojego byłego to on był bohaterem tych opowieści. nawet cudze uczucia niczym rasowy aktor odgrywał. przymknęłam oko, ale byłam w szoku. były bardzo rzadko mnie zabierał na spotkania ze swoimi znajomymi, z którymi trzymał kontakt na co dzień. wyobraźcie sobie moją minę, gdy żyłam z nim kupę lat, po czym wyszliśmy razem do tych rzadko przeze mnie widzianych znajomych i mój były zaczyna im opowiadać moją historię z dzieciństwa, którą mu opowiedziałam przed wyjściem, przedstawiając ją jako swoją i opowiadając jakie on miał przy tych sytuacjach uczucia i myśli, w taki sam rozgorączkowany sposób w jaki ja mu przedstawiałam. wtedy zaczęłam go uważnie obserwować i się okazało, że to taki typ, całe jego życie było kłamstwem i kłamał patologicznie co do każdej rzeczy.
To przy Tobie opowiadał Twoją historię? I jak się potem tłumaczył?
Koleżanka miała faceta,który po ich rozstaniu opowiadał o niej jakieś niestworzone historie, ale sam je wymyślał.
1 marca 2020, 17:48
To przy Tobie opowiadał Twoją historię? I jak się potem tłumaczył? Koleżanka miała faceta,który po ich rozstaniu opowiadał o niej jakieś niestworzone historie, ale sam je wymyślał.mój były opowiadał mi historie ze swojego życia, które jak się okazało nie były jego historiami tylko historiami jego znajomych. przypadkiem wyszło jak jego znajomi ze szkół, którzy rozjechali się po świecie, po latach wracali na różne okazje w rodzinne strony, spotykaliśmy się razem bym mogła ich poznać i nagle mi opowiadali opowieści, które już słyszałam, ale w ustach mojego byłego to on był bohaterem tych opowieści. nawet cudze uczucia niczym rasowy aktor odgrywał. przymknęłam oko, ale byłam w szoku. były bardzo rzadko mnie zabierał na spotkania ze swoimi znajomymi, z którymi trzymał kontakt na co dzień. wyobraźcie sobie moją minę, gdy żyłam z nim kupę lat, po czym wyszliśmy razem do tych rzadko przeze mnie widzianych znajomych i mój były zaczyna im opowiadać moją historię z dzieciństwa, którą mu opowiedziałam przed wyjściem, przedstawiając ją jako swoją i opowiadając jakie on miał przy tych sytuacjach uczucia i myśli, w taki sam rozgorączkowany sposób w jaki ja mu przedstawiałam. wtedy zaczęłam go uważnie obserwować i się okazało, że to taki typ, całe jego życie było kłamstwem i kłamał patologicznie co do każdej rzeczy.
Edytowany przez 1 marca 2020, 17:53
5 marca 2020, 21:15
Ale sie usmialam 😁😁:) :)
Aaa. Nie zaznaczyl mi sie cytat. Usmialam sie z tego ze facet puścił baka i kręcił dziewczyną trzymając ja na rękach żeby tylko nie poczula baka.
Edytowany przez czarnula1988 5 marca 2020, 21:20
5 marca 2020, 21:32
Ale sie usmialam ??:) :) Aaa. Nie zaznaczyl mi sie cytat. Usmialam sie z tego ze facet puścił baka i kręcił dziewczyną trzymając ja na rękach żeby tylko nie poczula baka.
hahah, no chyba do konca zycia bedziemy miec z tego beke :) Mimo ze lekko odbieglam od tematu, ops :) Bo ja akurat trafilam na takiego, ze tylko pozazdroscic :)))
17 kwietnia 2020, 19:23
Można by z tego komediodramat nakręcić. Masakra jakie Wy macie przygody ;D. Ale faktycznie zdarzają się faceci którzy wiecznie ściemniają i nigdy się im to nie zmienia.
Pozdr.
Wieprzyk
14 sierpnia 2020, 14:28
14 sierpnia 2020, 22:40
Temat stary, ale może moje słowo nada się na ?luźle zakończenie wątku?;-P na początku lockdown-u widziałam dobry MEM: Portale randkowe również przeżywają kryzys, bo wszyscy ?sinlge? siedzą w domach z żonami:-D
haha dobre!:D
5 października 2020, 17:23
Ja spotykalam sie kiedys z facetem co to niby byl taki niesmialy, niewinny, grzeczny. Bardzo uprzejmy i szarmancki. Wlasnie ta rzekoma "niesmialosc i szczerosc" mnie uwiodly - myslalam, ze takiemu to juz na pewno mozna zaufac, a mialam za soba zwiazek z rasowym palantem/podrywaczem. Zapraszal mnie na fantastyczne randki, swietnie nam sie smialo, rozmawialo, calowalo, niby wszystko cudownie. Tylko jakos dziwnie nie mial czasu na spotkania w weekendy, bo wtedy "jezdzil odwiedzac rodzicow poza miasto". Nawet mi od nich wysylal zdjecia.
Od poczatku przeczuwalam, ze cos jest nie tak - ale spotykalam sie tak luzno dajac mu kredyt zaufania (same spotkania na miescie - bez seksu). Po ostatniej randce (nota bene cudownej - bardzo sie staral) wysylal mi jak zwykle slodkie wiadomosci, ze nie moze sie doczekac kolejnego spotkania, za mna teskni etc. Po czym kolejnego dnia nagle wiadomosc, ze "przypadkiem" wpadl na swoja eks, cos do niej nadal czuje i doszedl do wniosku ze nie chce sie angazowac w kolejny zwiazek. I zablokowal mnie od razu na WhatsAppie (i tak nie mialam zamiaru odpisywac). Choc przeczuwalam, ze cos jest na rzeczy od poczatku, to bylam w lekkim szoku - wiadomosc szorstka i chamska (a zawsze byl taki uprzejmy), ani sorry ani dziekuje za Twoj czas, poza tym nie trzymalo sie kupy skoro dzien wczesniej skladal deklaracje jaki to jest zakochany. Potem okazalo sie, ze byl w zwiazku, laska mieszkala w innym miescie i spedzali ze soba weekendy, w koncu odkryla nasze zdjecia (jak sie calujemy/przytulamy na miescie) i wiadomosci w telefonie - po czym postawila mu ultimatum i nawet za niego napisala wiadomosc.
Takze nawet tym "niesmialym uroczym ciaptakom" nie ma co ufac na slepo. Czasem sa gorsi od przebojowych przystojniakow - bo maja kompleksy i staraja sie sobie cos udowodnic.
Edytowany przez tusia85 5 października 2020, 17:35
5 października 2020, 18:25
Ja spotykalam sie kiedys z facetem co to niby byl taki niesmialy, niewinny, grzeczny. Bardzo uprzejmy i szarmancki. Wlasnie ta rzekoma "niesmialosc i szczerosc" mnie uwiodly - myslalam, ze takiemu to juz na pewno mozna zaufac, a mialam za soba zwiazek z rasowym palantem/podrywaczem. Zapraszal mnie na fantastyczne randki, swietnie nam sie smialo, rozmawialo, calowalo, niby wszystko cudownie. Tylko jakos dziwnie nie mial czasu na spotkania w weekendy, bo wtedy "jezdzil odwiedzac rodzicow poza miasto". Nawet mi od nich wysylal zdjecia. Od poczatku przeczuwalam, ze cos jest nie tak - ale spotykalam sie tak luzno dajac mu kredyt zaufania (same spotkania na miescie - bez seksu). Po ostatniej randce (nota bene cudownej - bardzo sie staral) wysylal mi jak zwykle slodkie wiadomosci, ze nie moze sie doczekac kolejnego spotkania, za mna teskni etc. Po czym kolejnego dnia nagle wiadomosc, ze "przypadkiem" wpadl na swoja eks, cos do niej nadal czuje i doszedl do wniosku ze nie chce sie angazowac w kolejny zwiazek. I zablokowal mnie od razu na WhatsAppie (i tak nie mialam zamiaru odpisywac). Choc przeczuwalam, ze cos jest na rzeczy od poczatku, to bylam w lekkim szoku - wiadomosc szorstka i chamska (a zawsze byl taki uprzejmy), ani sorry ani dziekuje za Twoj czas, poza tym nie trzymalo sie kupy skoro dzien wczesniej skladal deklaracje jaki to jest zakochany. Potem okazalo sie, ze byl w zwiazku, laska mieszkala w innym miescie i spedzali ze soba weekendy, w koncu odkryla nasze zdjecia (jak sie calujemy/przytulamy na miescie) i wiadomosci w telefonie - po czym postawila mu ultimatum i nawet za niego napisala wiadomosc. Takze nawet tym "niesmialym uroczym ciaptakom" nie ma co ufac na slepo. Czasem sa gorsi od przebojowych przystojniakow - bo maja kompleksy i staraja sie sobie cos udowodnic.
Tó ze gosciu, taki bawidamek - no dobra, ale ja po odkryciu fotek (tó sa dowody, nie jakies pomowienia), kopnelabym w D*** bez zadnego tlumaczenia.
Jaka tó trzeba byc desperatka by w imieniu swojego faceta pisac do jakiejs laski, ktora takze byla oszukiwana w tym ukladzie! Zawalczyla O takiego palanta... Baby naprawde sa jakies Inne ;)