Temat: Związek z niepełnoprawnym

Czy weszłybyście w związek z facet niepełnoprawnym dość poważnie np na wózku czy o kulach po rozszczepie kręgosłupa.

CarycaKatarzyna18 napisał(a):

Byłam w związku z chłopakiem po amputacji nogi. Przechodziłam z nim przez okres "protezowania", nie jest to łatwe i przyjemne - dużo bólu. Ale odkąd nauczył się chodzić z protezą to nawet nie odczuwałam iż tej nogi nie ma. Ba, uważam że jest bardziej sprawny, niż przeciętny Kowalski. 
Akurat brak nogi lub ręki nie stanowi dla mnie problemu. Poznałam kilka takich osób i nie nazwałabym ich niepełnosprawnymi. Z protezą można funkcjonować niemal zupełnie normalnie. 

Nie związałabym się z kimś takim nowo poznanym - to jest pewne. To nie jest łatwe życie, po co się pakować od razu w takie coś? Aczkolwiek jakby stało się coś obecnie mojemu ukochanemu to z takiego powodu nie zostawiłabym go na pewno. To już jest co innego :) 

Pasek wagi

Nie mówię nie. Tacy mężczyźni przeważnie są samodzielnie i zaradni bo po prostu muszą. Bałabym się na pewno padaczki i schizofrenii i wszystkich chorob psychiczmych wczesniej zdiagnozowanych. Ale wózka nie. Zresztą gdybym się zakochała to na pewno nie było by to przeszkoda 

Pasek wagi

Na Sympatii pisał do mnie chłopak na wózku. A ja wieśniara nic nie odpisałam. Nic, zero. Nawet tyle, że nie jestem zainteresowana. Wstydzę się tego sama przed sobą. Wystraszyłam się jego niepełnosprawności. Chyba jestem złym człowiekiem. 

Cllio napisał(a):

Na Sympatii pisał do mnie chłopak na wózku. A ja wieśniara nic nie odpisałam. Nic, zero. Nawet tyle, że nie jestem zainteresowana. Wstydzę się tego sama przed sobą. Wystraszyłam się jego niepełnosprawności. Chyba jestem złym człowiekiem. 

w sumie potraktowalas go tak jak laski traktuja kazdego inengo faceta jak nie sa zainteresowane  a tego osoby niepelnosprawne zawsze chca , czyli brak specjalnego traktowania :)

LewToltoi napisał(a):

Cllio napisał(a):

Na Sympatii pisał do mnie chłopak na wózku. A ja wieśniara nic nie odpisałam. Nic, zero. Nawet tyle, że nie jestem zainteresowana. Wstydzę się tego sama przed sobą. Wystraszyłam się jego niepełnosprawności. Chyba jestem złym człowiekiem. 
w sumie potraktowalas go tak jak laski traktuja kazdego inengo faceta jak nie sa zainteresowane  a tego osoby niepelnosprawne zawsze chca , czyli brak specjalnego traktowania :)

No właśnie nie. Ja zazwyczaj odpisuję, chociaż jednym zdaniem. Że jestem niezainteresowana. I już. A tu bałam się, że on zapyta dlaczego. I co, miałabym napisać prawdę? Bo  w opisie miał i fajne hobby, i wykształcenie, i inne ciekawe rzeczy... Ale ten wózek...

Jeśli bez nogi chodziłby ze mną po górach i był aktywny życiowo, to raczej tak. Na wózku nie wiem, ale nie skreślała bym chyba z marszu. Ale warunek taki, że niepełnosprawność jest wynikiem urazu, gdyby to było genetyczne, to uważam, że nie powinno się wtedy decydować na dzieci, a ja je chcę. Chyba, że bym nie chciała, to ok, ale jak wyżej.

Pasek wagi

LewToltoi napisał(a):

Cllio napisał(a):

Na Sympatii pisał do mnie chłopak na wózku. A ja wieśniara nic nie odpisałam. Nic, zero. Nawet tyle, że nie jestem zainteresowana. Wstydzę się tego sama przed sobą. Wystraszyłam się jego niepełnosprawności. Chyba jestem złym człowiekiem. 
w sumie potraktowalas go tak jak laski traktuja kazdego inengo faceta jak nie sa zainteresowane  a tego osoby niepelnosprawne zawsze chca , czyli brak specjalnego traktowania :)

Kiedyś na Skype zadzwonił do mnie niepełnosprawny koleś. Pomyślałam tak samo jak ty, że nie będę złym człowiekiem i pogadam z nim. W sumie co mi szkodzi się przyjaźnić z kimś niepełnosprawnym. Boże.. najgorsza decyzja. Koleś jak tylko zobaczył, że się ulitowałam nie był wdzięczny, a stał się nachalny i bardzo natarczywy. Nie chodziło mu o przyjaźń, a jego zaloty były coraz bardziej nieznośne. Chyba tylko arab będzie tak samo natarczywy i nie zrozumie słowa nie. Także się nie przejmuj. Tak jak z ludźmi pełnosprawnymi nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Niepełnosprawni to nie są zawsze dobrzy do rany przyłóż ludzie.

Pasek wagi

nigdy w zyciu. 10 lat opieki nad niepelnosprawnym czlonkiem rodziny. Dosc.

Jeśli bym się zakochała to pewnie tak, ale tak ogólnie to nie widzę powodu by celowo spotykać się z kimś z niepełnosprawnościami na etapie gdy nic nas nie łączy i nie czuje się 'tego czegoś'.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.