Temat: Związek z niepełnoprawnym

Czy weszłybyście w związek z facet niepełnoprawnym dość poważnie np na wózku czy o kulach po rozszczepie kręgosłupa.

Angelofdeath napisał(a):

Ptaky napisał(a):

roogirl napisał(a):

Ptaky napisał(a):

Przy moich schorzeniach za kilkanascie lub kilkadziesiat lat sama bede wymagac opieki i nie moglabym byc z czlowiekiem, ktorym nie dam rady sie zajac.
ale tobą ktoś ma się zajmować więc musi być zdrowy?serio pytam, to nie krytyka
Przecież napisała wyraźnie, że sama będzie wymagać opieki, a tym samym nie będzie się mogła zajść kimś chorym nie, że wymaga żeby ktoś był zdrowy i zajmował się nią.
pytanie nie jest do ciebie i nie ma związku z twoją odpowiedzią 
Nie wiem skad w Tobie tyle agresji (a moze tak to tylko zabrzmialo jak atak). Nic takiego nie napisalam. Stac mnie na opieke na starosc i nie wykluczylam partnera, ktoremu tez cos bedzie. Ale osoba na wozku ktora trzeba myc, przenosic, robic jej fizjoterapie co kilka dni, ruszac calym cialem zeby miesnie nie zanikly to inna bajka. Co innego partner chory, niepelnosprawny (ja mam stopien umiarkowany a radze sobie lepiej niz niejedna zdrowa kobieta), co innego partner wymagajacy naprawde duzej uwagi, ciaglej opieki. Ja juz sie opiekuje bratem ze schizofrenia. Ciagle mysle  jak sobie z nim poradze na starosc jak nie bede dawac rady. Bylam w kilku zwiazkach i nigdy nie oczekiwalam pomocy a w przyszlosci ostatnia rzecza byloby zawracanie komus tylka swoja osoba. Szczerze odpowiadajac na Twoje pytanie wolalabym umrzec niz obarczac kogos swoja niepelnosprawnoscia. A jesli ktos mialby mi pomagac to odplatnie. Na to tez pracuje. Krytyka czy nie, nieladnie kogos oceniac na podstawie jakichs zasciankowych przekonan (nie kazda kobieta potrzebuje kogos do zycia, nie kazda facet utrzymuje, czasem sa kobiety bardzo niezalezne). Mozna formulowac pytania w inny sposob bo to zabrzmialo wrednie.

napisałam, że nie krytyka

o moich poglądach nic nie było

twoja odpowiedź i tak nie jest odpowiedzią na zadane pytanie

araksol napisał(a):

na wózku nie, niewidomy, gluchy. lekka niepełnosprawność tak. Inne do rozważenia...

niewidomy tak ? 

to gorsza niepelnosprawnosc niz wozek

ANKA920 napisał(a):

Mi się wydaje że niektóre osoby co mówią że tak to mogłyby zmienić zdanie jak by co do czego doszło, jednak to nie takie łatwe.Wiem że miłość i tak dalej ale chyba kobiety chcą faceta męskiego iw miarę zdrowego.

ano i owszem o sobie wiemy tyle ile nas sprawdzono

jednak to faceci częściej zostawią chore, niepełnosprawne kobiety, niepełnosprawne własne dzieci

mógłby się wypowiedzieć ktoś kto zna temat z autopsji

Ptaky napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Ptaky napisał(a):

roogirl napisał(a):

Ptaky napisał(a):

Przy moich schorzeniach za kilkanascie lub kilkadziesiat lat sama bede wymagac opieki i nie moglabym byc z czlowiekiem, ktorym nie dam rady sie zajac.
ale tobą ktoś ma się zajmować więc musi być zdrowy?serio pytam, to nie krytyka
Przecież napisała wyraźnie, że sama będzie wymagać opieki, a tym samym nie będzie się mogła zajść kimś chorym nie, że wymaga żeby ktoś był zdrowy i zajmował się nią.
pytanie nie jest do ciebie i nie ma związku z twoją odpowiedzią 
Nie wiem skad w Tobie tyle agresji (a moze tak to tylko zabrzmialo jak atak). Nic takiego nie napisalam. Stac mnie na opieke na starosc i nie wykluczylam partnera, ktoremu tez cos bedzie. Ale osoba na wozku ktora trzeba myc, przenosic, robic jej fizjoterapie co kilka dni, ruszac calym cialem zeby miesnie nie zanikly to inna bajka. Co innego partner chory, niepelnosprawny (ja mam stopien umiarkowany a radze sobie lepiej niz niejedna zdrowa kobieta), co innego partner wymagajacy naprawde duzej uwagi, ciaglej opieki. Ja juz sie opiekuje bratem ze schizofrenia. Ciagle mysle  jak sobie z nim poradze na starosc jak nie bede dawac rady. Bylam w kilku zwiazkach i nigdy nie oczekiwalam pomocy a w przyszlosci ostatnia rzecza byloby zawracanie komus tylka swoja osoba. Szczerze odpowiadajac na Twoje pytanie wolalabym umrzec niz obarczac kogos swoja niepelnosprawnoscia. A jesli ktos mialby mi pomagac to odplatnie. Na to tez pracuje. Krytyka czy nie, nieladnie kogos oceniac na podstawie jakichs zasciankowych przekonan (nie kazda kobieta potrzebuje kogos do zycia, nie kazda facet utrzymuje, czasem sa kobiety bardzo niezalezne). Mozna formulowac pytania w inny sposob bo to zabrzmialo wrednie.
napisałam, że nie krytykao moich poglądach nic nie byłotwoja odpowiedź i tak nie jest odpowiedzią na zadane pytanie
Chyba masz jakies problemy, przeciez Ci odpowiedzialam. Zajmij sie czyms pozytecznym albo jak reszta wypowiedz sie w temacie a nie zaczepiasz ludzi jak w kazdym watku.

Pasek wagi

Angelofdeath napisał(a):

Ptaky napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Ptaky napisał(a):

roogirl napisał(a):

Ptaky napisał(a):

Przy moich schorzeniach za kilkanascie lub kilkadziesiat lat sama bede wymagac opieki i nie moglabym byc z czlowiekiem, ktorym nie dam rady sie zajac.
ale tobą ktoś ma się zajmować więc musi być zdrowy?serio pytam, to nie krytyka
Przecież napisała wyraźnie, że sama będzie wymagać opieki, a tym samym nie będzie się mogła zajść kimś chorym nie, że wymaga żeby ktoś był zdrowy i zajmował się nią.
pytanie nie jest do ciebie i nie ma związku z twoją odpowiedzią 
Nie wiem skad w Tobie tyle agresji (a moze tak to tylko zabrzmialo jak atak). Nic takiego nie napisalam. Stac mnie na opieke na starosc i nie wykluczylam partnera, ktoremu tez cos bedzie. Ale osoba na wozku ktora trzeba myc, przenosic, robic jej fizjoterapie co kilka dni, ruszac calym cialem zeby miesnie nie zanikly to inna bajka. Co innego partner chory, niepelnosprawny (ja mam stopien umiarkowany a radze sobie lepiej niz niejedna zdrowa kobieta), co innego partner wymagajacy naprawde duzej uwagi, ciaglej opieki. Ja juz sie opiekuje bratem ze schizofrenia. Ciagle mysle  jak sobie z nim poradze na starosc jak nie bede dawac rady. Bylam w kilku zwiazkach i nigdy nie oczekiwalam pomocy a w przyszlosci ostatnia rzecza byloby zawracanie komus tylka swoja osoba. Szczerze odpowiadajac na Twoje pytanie wolalabym umrzec niz obarczac kogos swoja niepelnosprawnoscia. A jesli ktos mialby mi pomagac to odplatnie. Na to tez pracuje. Krytyka czy nie, nieladnie kogos oceniac na podstawie jakichs zasciankowych przekonan (nie kazda kobieta potrzebuje kogos do zycia, nie kazda facet utrzymuje, czasem sa kobiety bardzo niezalezne). Mozna formulowac pytania w inny sposob bo to zabrzmialo wrednie.
napisałam, że nie krytykao moich poglądach nic nie byłotwoja odpowiedź i tak nie jest odpowiedzią na zadane pytanie
Chyba masz jakies problemy, przeciez Ci odpowiedzialam. Zajmij sie czyms pozytecznym albo jak reszta wypowiedz sie w temacie a nie zaczepiasz ludzi jak w kazdym watku.

typowe vitaliowe odzywki jak się argumentów nie ma

Ptaky napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Ptaky napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Ptaky napisał(a):

roogirl napisał(a):

Ptaky napisał(a):

Przy moich schorzeniach za kilkanascie lub kilkadziesiat lat sama bede wymagac opieki i nie moglabym byc z czlowiekiem, ktorym nie dam rady sie zajac.
ale tobą ktoś ma się zajmować więc musi być zdrowy?serio pytam, to nie krytyka
Przecież napisała wyraźnie, że sama będzie wymagać opieki, a tym samym nie będzie się mogła zajść kimś chorym nie, że wymaga żeby ktoś był zdrowy i zajmował się nią.
pytanie nie jest do ciebie i nie ma związku z twoją odpowiedzią 
Nie wiem skad w Tobie tyle agresji (a moze tak to tylko zabrzmialo jak atak). Nic takiego nie napisalam. Stac mnie na opieke na starosc i nie wykluczylam partnera, ktoremu tez cos bedzie. Ale osoba na wozku ktora trzeba myc, przenosic, robic jej fizjoterapie co kilka dni, ruszac calym cialem zeby miesnie nie zanikly to inna bajka. Co innego partner chory, niepelnosprawny (ja mam stopien umiarkowany a radze sobie lepiej niz niejedna zdrowa kobieta), co innego partner wymagajacy naprawde duzej uwagi, ciaglej opieki. Ja juz sie opiekuje bratem ze schizofrenia. Ciagle mysle  jak sobie z nim poradze na starosc jak nie bede dawac rady. Bylam w kilku zwiazkach i nigdy nie oczekiwalam pomocy a w przyszlosci ostatnia rzecza byloby zawracanie komus tylka swoja osoba. Szczerze odpowiadajac na Twoje pytanie wolalabym umrzec niz obarczac kogos swoja niepelnosprawnoscia. A jesli ktos mialby mi pomagac to odplatnie. Na to tez pracuje. Krytyka czy nie, nieladnie kogos oceniac na podstawie jakichs zasciankowych przekonan (nie kazda kobieta potrzebuje kogos do zycia, nie kazda facet utrzymuje, czasem sa kobiety bardzo niezalezne). Mozna formulowac pytania w inny sposob bo to zabrzmialo wrednie.
napisałam, że nie krytykao moich poglądach nic nie byłotwoja odpowiedź i tak nie jest odpowiedzią na zadane pytanie
Chyba masz jakies problemy, przeciez Ci odpowiedzialam. Zajmij sie czyms pozytecznym albo jak reszta wypowiedz sie w temacie a nie zaczepiasz ludzi jak w kazdym watku.
typowe vitaliowe odzywki jak się argumentów nie ma
hehe, polepszylas mi humor smieszna kobieto. Znajdz kogos komu zepsujesz moze bedzie Ci lepiej ;)

Pasek wagi

będąc na obecnym etapie życia na pewno nie, ale nie zostawiłabym partnera gdyby coś mu się stalo

Pasek wagi

Ptaky napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Ptaky napisał(a):

Angelofdeath napisał(a):

Ptaky napisał(a):

roogirl napisał(a):

Ptaky napisał(a):

Przy moich schorzeniach za kilkanascie lub kilkadziesiat lat sama bede wymagac opieki i nie moglabym byc z czlowiekiem, ktorym nie dam rady sie zajac.
ale tobą ktoś ma się zajmować więc musi być zdrowy?serio pytam, to nie krytyka
Przecież napisała wyraźnie, że sama będzie wymagać opieki, a tym samym nie będzie się mogła zajść kimś chorym nie, że wymaga żeby ktoś był zdrowy i zajmował się nią.
pytanie nie jest do ciebie i nie ma związku z twoją odpowiedzią 
Nie wiem skad w Tobie tyle agresji (a moze tak to tylko zabrzmialo jak atak). Nic takiego nie napisalam. Stac mnie na opieke na starosc i nie wykluczylam partnera, ktoremu tez cos bedzie. Ale osoba na wozku ktora trzeba myc, przenosic, robic jej fizjoterapie co kilka dni, ruszac calym cialem zeby miesnie nie zanikly to inna bajka. Co innego partner chory, niepelnosprawny (ja mam stopien umiarkowany a radze sobie lepiej niz niejedna zdrowa kobieta), co innego partner wymagajacy naprawde duzej uwagi, ciaglej opieki. Ja juz sie opiekuje bratem ze schizofrenia. Ciagle mysle  jak sobie z nim poradze na starosc jak nie bede dawac rady. Bylam w kilku zwiazkach i nigdy nie oczekiwalam pomocy a w przyszlosci ostatnia rzecza byloby zawracanie komus tylka swoja osoba. Szczerze odpowiadajac na Twoje pytanie wolalabym umrzec niz obarczac kogos swoja niepelnosprawnoscia. A jesli ktos mialby mi pomagac to odplatnie. Na to tez pracuje. Krytyka czy nie, nieladnie kogos oceniac na podstawie jakichs zasciankowych przekonan (nie kazda kobieta potrzebuje kogos do zycia, nie kazda facet utrzymuje, czasem sa kobiety bardzo niezalezne). Mozna formulowac pytania w inny sposob bo to zabrzmialo wrednie.
napisałam, że nie krytykao moich poglądach nic nie byłotwoja odpowiedź i tak nie jest odpowiedzią na zadane pytanie
Chyba masz jakies problemy, przeciez Ci odpowiedzialam. Zajmij sie czyms pozytecznym albo jak reszta wypowiedz sie w temacie a nie zaczepiasz ludzi jak w kazdym watku.
typowe vitaliowe odzywki jak się argumentów nie ma
z Tobą wszystko ok?

Byłam w związku z chłopakiem po amputacji nogi. Przechodziłam z nim przez okres "protezowania", nie jest to łatwe i przyjemne - dużo bólu. Ale odkąd nauczył się chodzić z protezą to nawet nie odczuwałam iż tej nogi nie ma. Ba, uważam że jest bardziej sprawny, niż przeciętny Kowalski. 

Jezeli wiem na pierwszej randce, tó nie. Jezeli wyjdzie w zwiazku, tó dopoki mögé, tó wspieram. 

Chociaz bylam Z kims Z rzadka choroba, ktora moze skonczyc sie uduszeniem, ale nie byla tó niepelnosprawnosc. Normalne zycie Z lekami.

Trudno powiedziec, jak síe nie jest w takiej sytuacji. Moj facet ma diagnoze powaznej choroby. Taka tykajaca bomba, ktora moze, ale nie musi, skonczyc sie powazna niepelnosprawnoscia. Na razie jest dobrze, ale ja nie wiem Ják tó dalej sie potoczy. Nie przysiegalam. 

W ogole niech ktos poprawi temat!!!! NIEPELNOPRAWNY tó nie tó samo Co niepelnosprawny.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.