Temat: Wierzycie w przeznaczenie?

Jak w temacie.. Wierzycie w to,że każdy ma kogoś,kto jest mu przeznaczony? Wierzycie w słowa,które często padają po rozstaniu:"Jeśli macie ze sobą być,to i jak będziecie" ?
Wczoraj, po roku i ośmiu miesiącach rozstałam się ze swoim Ukochanym. Myślałam, że spędzę z nim resztę życia.
W przeznaczenie zawsze wierzyłam, dziś mi ciężko...
u mnie bylo tak: Przeprowadzilam sie do Wloch i w pierwszym dniu w tym kraju zobaczylam mojego R...Bylismy razem jakies 3 mies jak on dostal telefon ze musi wyjechac do innego miasta (jakies 300km ode mnie) Stwierdziismy ze bedzie lepiej sie rozstac, bo i tak bylismy krotko razem i zadne z nas nie wierzy w zwiazki na odleglosc..Po miesiacu jednak okazalo sie, ze jego praca nie wypalila i wrocil do mojego miasta..Jestesmy razem juz 5 lat..:)
jak najbardziej wierzę
Ja uważam, że tak naprawdę na wiele rzeczy które dzieją się w naszym życiu nie mamy wpływu. To czesto przypadek decyduje o naszych losach.... Nie da sie zaplanowac wielu rzeczy, tak samo jest ze znalezieniem np. partnera.
Ja też wierzę. Jestem ze swoim M. już ponad cztery lata i w trakcie trwania związku wyszło na jaw, że już wcześniej się mijaliśmy wiele raz w naszym życiu, choć tego nie pamiętamy. Gdy byłam małym dzieckiem moi rodzice wynajmowali górę domu wolnostojącego od pewnej rodziny, a ta rodzina mieszkała na parterze tego domu. Okazało się, że to byli przyjaciele rodziców mojego M. i na każdy weekend jego rodzice przyjeżdżali do nich z dzieciakami (moim M. i jego bratem). Wiele raz bawiliśmy się razem. Okazało się też, że osobą, która uratowała mi życie, gdy topiłam się w miejskim zbiorniku wodnym (też jako dziecko) był tata mojego M. Dopiero po około dwóch latach bycia razem powychodziły te sytuacje i stwierdziliśmy, że to jak najbardziej przeznaczenie.
Nie wierzę.
kiedyś wierzyłam w to
teraz nie

a ja wierzę. Sposób w jaki poznałam swojego mężczyznę  i fakt że jesteśmy razem prawie 5 lat zawsze mi o tym przypomina Bo mimo że pochodziliśmy z dwóch różnych i odległych miejsc Polski to i tak się spotkaliśmy i od pierwszego spotkanie wiedziałam że to TEN
Ja chyba wierze w kazdym razie chcialabym:)
Pasek wagi
Lyyyna jak przeczytałam to, co napisałaś to mi się przypomniał wiersz Szymborskiej ;)

Oboje są przekonani,

ze połączyło ich uczucie nagle. Piękna jest taka pewność,

ale niepewność jest piękniejsza.

Sadza, ze skoro nie znali się wcześniej, nic miedzy nimi nigdy się nie działo.

A co na to ulice, schody, korytarze,

na ktorych mogli się od dawna mijać?

Chciałabym ich zapytać, czy nie pamiętają -

może w drzwiach obrotowych kiedyś twarzą w twarz?

jakieś ,,przepraszam'' w ścisku? głos ,,pomyłka'' w słuchawce?

- ale znam ich odpowiedz.

Nie, nie pamiętają.

Bardzo by ich zdziwiło,

ze od dłuższego już czasu

bawił się nimi przypadek.

Jeszcze nie całkiem gotów zamienić się dla nich w los, zbliżał ich i oddalał,

zabiegał im drogę

i tłumiąc chichot

odskakiwał w bok.

Były znaki, sygnały,

cóż z tego, ze nieczytelne.

Może trzy lata temu

albo w zeszły wtorek

pewien listek przefrunął

z ramienia na ramie?

Było coś zgubionego i podniesionego. Kto wie, czy już nie piłka

w zaroślach dzieciństwa?

Były klamki i dzwonki,

na ktorych zawczasu

dotyk kładł sie na dotyk.

Walizki obok siebie w przechowalni. Był może pewnej nocy jednakowy sen, natychmiast po zbudzeniu zamazany.

Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy,

a księga zdarzeń

zawsze otwarta w połowie.

 


Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.