Temat: Wspólne wakacje- pytanie do par.

Kto płaci za Wasze wspólne wakacje? Każdy za siebie (czyli jakby po połowie?) Ty? Twój partner?

Pytanie do osób, które są w związku/ małżeństwie. Wiadomo, że to jest bardzo indywidualna kwestia, zależna od wielu czynników itd. Natomiast ciekawi mnie Wasze spojrzenie na tę kwestię. Jak jest u Was? Jak chciałybyście żeby było? 

wpolne konto, wspolne pieniadze, wspolne wydatki

Pasek wagi

W zwiazku gdy nie byliśmy malzenstwem chcislam cos tam dokladac, ale moj wtedy partner nie chcial pieniedzy wiec płacił on. Teraz w malzenstwie wszystko jest wspólne, wiec i wyjazdy sa kosztem wspolnym :) 

Generalnie kase mamy wspolna ale konta osobne, za wakacje place ja calosc, ale on oplaca wszystkie rachunki. 

Na razie płaci mąż, bo siedzę w domu z synem.

Jak wrócę do pracy to planujemy żyć z jego wypłaty, a moją odkładać.

Od kiedy zamieszkaliśmy razem wszystkie pieniądze trzymałam ja tylko nie było ich wtedy zbyt dużo to wyjazdy takie na naszą miarę wtedy, obecnie mam tylko ja konto i na nim wszystkie pieniądze więc płacimy ze wspólnych pieniędzy. Obecnie ja zarabiam więcej, ale było, że miałam dużo mniejsze dochody niż mąż, a nawet i tak, że pracowałam i uczyłam się, więc moje dochody pokrywały tylko moją naukę. Nie przeszkadza mi być w związku utrzymanką, albo sama mieć poczucie sponsorowania. U nas wszystko wspólne. 

Gdy byliśmy parą, to każde opłacało swój wyjazd ale już wszelkie dodatkowe atrakcje opłacał mój mąż. Natomiast po ślubie to trudno powiedzieć. Nie rozliczamy się co do grosza i tak wszystko jest wspólne. Choć nie zmienia to faktu, że to mąż zarabia więcej, więc siła rzeczy wnosi więcej do wspólnego budżetu.

Pasek wagi

Nie mieszkam z moim partnerem, jesteśmy ze sobą od 2 lat. Za wakacje płaci on. Nigdy go na to nie namawiałam, on lepiej zarabia, ja jestem sporo młodsza, jeszcze studiuję, nie zarabiam aż takich pieniędzy. Gdybyśmy nie byli razem nie jeździłabym na wakacje, ponieważ szkoda byłoby mi pieniędzy, traciłabym też dodatkowo, bo przez ten tydzień lub dwa nie pracowałabym co jest równoznaczne z brakiem zarobku (nie mam umowy o pracę). Bardzo się cieszę i jestem mu wdzięczna, że dzięki niemu mogę gdzieś wyjechać i odpocząć. 

przed ślubem po połowie, po ślubie i tak wszystko jest wspólne, chociaż mamy tylko osobne konta. i wygląda to tak, że na przykład za ostatni wyjazd wszystko szło z mojego konta od hotelu, przez paliwo po chusteczki higieniczne. ale za to potem urządzaliśmy sypialnię i wszystko było płacone z konta męża. czasem, kiedy u któregoś z nas zrobią się pustki na koncie, to sobie pomagamy, np. ja robię przelew na jego konto albo on przynosi mi całą premię:)

Pasek wagi

generalnie prawie po połowie - bilety lotnicze, hotele, zakup waluty- dzielimy się na każdym etapie, ale to które zarabia więcej dokłada trochę więcej. Nie mamy wspólnego konta ani budżetu wakacyjnego - tylko taki domowy. Mamy wspólnotę majątkowa więc prawnie to i tak nie ma znaczenia ;)

Sweetestthing napisał(a):

Mamy wspólny budżet na wspólne wydatki. Urlop to wspólny wydatek. 

Dokładnie, wspólnie odkładamy na wakacje, a to, kto dorzuca więcej zależy od aktualnych zarobków. Kasa jest wspólna.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.