- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 marca 2011, 21:28
Jestem osobą nieśmiałą i niepewną siebie. W pewnej rozmowie powiedziałam o tym otwarcie i tak potoczyła się dyskusja mająca w celu mi pomóc. I tak wyszło, ja niepewna on nie szukający dziewczyny na stałe, że lekiem na całe moje zło miał się okazać sex. Co wy robicie będąc w mojej sytuacji?
Mnie o zdanie nie pytać, bo sama nie wiem jak myśleć...
21 marca 2011, 22:37
lek na pewność siebie
to posłuchać nudnej gadki o braku pewności siebie, o grubych kończynach, o porypanej psychice i emocjonalnym upośledzeniu w wykonaniu swoich znajomych, udzuelenie im bardzo konstruktywnej rady po czym zastosowanie się do niej, zamiast bycie hipokrytą.
kiedy zdałam sobie sprawę, jak bardzo jestem żałosna rozdając rady na prawo i lewo, sama w swojej głowie narzekając na siebie równie mocno jak oni, postanowiłam się po prostu przełamać, zacząć gadać z ludźmi, uśmiechać się do nich i inne z pozoru niewykonalne czynności. i wiesz co? to sprawiło, że jestem pewniejsza siebie. nie jestem super-popjular, ale chyba nikomu nie powinno zależeć na znajomości czy sympatii osób, które nie znając cię maqją już gotową opinię.
mam swoje wzloty i upadki, miewam pms, miewam chandrę pogodową, ale przestałam już sama ściągać się w dół przez swój strach i wmawianie sobie, że 'kogo to obchodzi', 'nie, no przecież się nie wypowiem', 'nie zagadam do niego' itd. nie zrobię wszystkiego, ale małymi kroczkami wyjdę z praktykowanej od dziecka izolacji na zasadzie 'wstydzę się...'.
22 marca 2011, 03:56
22 marca 2011, 06:55
Edytowany przez ElCranberries 22 marca 2011, 07:15
22 marca 2011, 07:23
22 marca 2011, 08:07
22 marca 2011, 08:07
22 marca 2011, 08:10
22 marca 2011, 08:24