- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 czerwca 2016, 18:44
Rozmawialam dzis z kolezanka,ktora ma dziecko. Powiedziala mi,ze po porodzie pochwa jest "jak wiadro" i ze taka juz zostaje :( zaczelam wchodzic na rozne fora a tam milion roznych opinii... Na prawde po porodzie jest az tak tragicznie?
24 czerwca 2016, 21:16
ja nie zauwazylam, taka sama jest jak przed
24 czerwca 2016, 21:19
Jak ktoś ma kutangę jak przedszkolak to faktycznie może być problem ;).
24 czerwca 2016, 21:20
Ale się uśmiałam... Mówienie o komforcie w kontekście cesarskiego cięcia! Pomagałam przyjaciółce, której nie dane było rodzić siłami natury, kiedy rodziła syna a za kilka lat córkę. Niewiele wspólnego miało to z komfortem. Dochodziła do siebie o wiele dłużej niż rodzące sn.
24 czerwca 2016, 21:25
nie spaczona wizja, a raczej... Takt? Niechec do "zranienia" partnerki przekonanej o wlasnej "ciasnosci"? No nie wiem.
Tak jak ktoś Ci wyżej powiedział. Masz spaczoną wizję związku dlatego szczerość i rozmawianie o wszystkim co dotyczy obojga partnerów uważasz za brak taktu. W normalnych relacjach tak NIE jest.
To, że chcę urodzić SN nie robi ze mnie cierpiętnicy i matki polki. Dla mnie CC (rzecz jasna na życzenie) to moim zdaniem robienie krzywdy sobie i dziecku. Ale oczywiście jeśli to tylko widzimisię matki i to tylko moje zdanie.
Matyliano: Tallulah to się raczej tutaj nie wypowie. Ona przecież nie współżyje z mężem po porodzie. Wypowiada się tylko w tematach, w których autorka nie odnajduje szczęścia w macierzyństwie/ ma baby blues/ma zmienione ciało po ciąży. To jej konik :)
24 czerwca 2016, 21:26
Jak ktoś ma kutangę jak przedszkolak to faktycznie może być problem ;).
HAHAHA You made my day!
24 czerwca 2016, 21:29
Tak jak ktoś Ci wyżej powiedział. Masz spaczoną wizję związku dlatego szczerość i rozmawianie o wszystkim co dotyczy obojga partnerów uważasz za brak taktu. W normalnych relacjach tak NIE jest.To, że chcę urodzić SN nie robi ze mnie cierpiętnicy i matki polki. Dla mnie CC (rzecz jasna na życzenie) to moim zdaniem robienie krzywdy sobie i dziecku. Ale oczywiście jeśli to tylko widzimisię matki i to tylko moje zdanie.Matyliano: Tallulah to się raczej tutaj nie wypowie. Ona przecież nie współżyje z mężem po porodzie. Wypowiada się tylko w tematach, w których autorka nie odnajduje szczęścia w macierzyństwie/ ma baby blues/ma zmienione ciało po ciąży. To jej konik :)nie spaczona wizja, a raczej... Takt? Niechec do "zranienia" partnerki przekonanej o wlasnej "ciasnosci"? No nie wiem.
co racja, to racja. ale jakieś zdanie o zrujnowanym ciele po ciąży by tu dość pasowało.
24 czerwca 2016, 21:37
Ja rodziłam naturalnie dwoje dzieci i muszę przyznać, że po tych porodach bardzo poprawił mi się komfort współżycia. Ale moje dzieci były małe i rodziłam max 2 godziny. Podczas wizyt u ginekologa słyszę zawsze, że u mnie po porodach wszystko idealnie wróciło do normy.
24 czerwca 2016, 21:46
ja i wiekszosc kobiet, ktore znam i ktore rodzily przez cc (niektore bez wczesniejszych prob sn, niektore z) szybko doszly do siebie i nie bylo wiekszych komplikacji. Natomiast praktycznie wszystkie, ktore rodzily sn i z ktorymi o tym rozmawialam zanim rodzilam (bo raczej ten temat potem mi minal i nie wracam do tego) wspominaja porod jako koszmar i rzez:D polog rowniez.Ale się uśmiałam... Mówienie o komforcie w kontekście cesarskiego cięcia! Pomagałam przyjaciółce, której nie dane było rodzić siłami natury, kiedy rodziła syna a za kilka lat córkę. Niewiele wspólnego miało to z komfortem. Dochodziła do siebie o wiele dłużej niż rodzące sn.
Ja w przyszłości chcę mieć dwójkę dzieci. I wiem już teraz, że nie dam rady urodzić sn, prędzej umrę, na samą myśl robi mi się słabo. Moja mama rodziła sn i efekt jest taki, że jestem jedynaczką. Miała okropny poród, myślała, że pożegna się ze światem, tak jej się odbiło na psychice, że o kolejnym dziecku nie było mowy, do tego wpadła w depresje, do teraz unika tematu porodu. Ja nie mam zamiaru przeżywać tego samego.
24 czerwca 2016, 21:51
Przede wszystkim zależy od budowy kobiety, pochwy jak nosy, nogi, oczy i penisy, sa mniejsze i większe. Mozna mieć duża pochwę nie rodząc i mała po dzieciach.
Edytowany przez 24 czerwca 2016, 21:52