Temat: pochwa po porodzie

Rozmawialam dzis z kolezanka,ktora ma dziecko. Powiedziala mi,ze po porodzie pochwa jest "jak wiadro" i ze taka juz zostaje :( zaczelam wchodzic na rozne fora a tam milion roznych opinii... Na prawde po porodzie jest az tak tragicznie?

ja nie zauwazylam, taka sama jest jak przed 

Jak ktoś ma kutangę jak przedszkolak to faktycznie może być problem ;).

Ale się uśmiałam... Mówienie o komforcie w kontekście cesarskiego cięcia! Pomagałam przyjaciółce, której nie dane było rodzić siłami natury, kiedy rodziła syna a za kilka lat córkę. Niewiele wspólnego miało to z komfortem. Dochodziła do siebie o wiele dłużej niż rodzące sn. 


mlodamama1 napisał(a):

nie spaczona wizja, a raczej... Takt? Niechec do "zranienia" partnerki przekonanej o wlasnej "ciasnosci"? No nie wiem. 

Tak jak ktoś Ci wyżej powiedział. Masz spaczoną wizję związku dlatego szczerość i rozmawianie o wszystkim co dotyczy obojga partnerów uważasz za brak taktu. W normalnych relacjach tak NIE jest.

To, że chcę urodzić SN nie robi ze mnie cierpiętnicy i matki polki. Dla mnie CC (rzecz jasna na życzenie) to moim zdaniem robienie krzywdy sobie i dziecku. Ale oczywiście jeśli to tylko widzimisię matki i to tylko moje zdanie.

Matyliano: Tallulah to się raczej tutaj nie wypowie. Ona przecież nie współżyje z mężem po porodzie:D. Wypowiada się tylko w tematach, w których autorka nie odnajduje szczęścia w macierzyństwie/ ma baby blues/ma zmienione ciało po ciąży. To jej konik :)

Martulleczka napisał(a):

Jak ktoś ma kutangę jak przedszkolak to faktycznie może być problem ;).

HAHAHA :D You made my day!

Lumen_ napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

nie spaczona wizja, a raczej... Takt? Niechec do "zranienia" partnerki przekonanej o wlasnej "ciasnosci"? No nie wiem. 
Tak jak ktoś Ci wyżej powiedział. Masz spaczoną wizję związku dlatego szczerość i rozmawianie o wszystkim co dotyczy obojga partnerów uważasz za brak taktu. W normalnych relacjach tak NIE jest.To, że chcę urodzić SN nie robi ze mnie cierpiętnicy i matki polki. Dla mnie CC (rzecz jasna na życzenie) to moim zdaniem robienie krzywdy sobie i dziecku. Ale oczywiście jeśli to tylko widzimisię matki i to tylko moje zdanie.Matyliano: Tallulah to się raczej tutaj nie wypowie. Ona przecież nie współżyje z mężem po porodzie. Wypowiada się tylko w tematach, w których autorka nie odnajduje szczęścia w macierzyństwie/ ma baby blues/ma zmienione ciało po ciąży. To jej konik :)

co racja, to racja. ale jakieś zdanie o zrujnowanym ciele po ciąży by tu dość pasowało.

Pasek wagi

Martulleczka napisał(a):

Jak ktoś ma kutangę jak przedszkolak to faktycznie może być problem ;).

(smiech)

Pasek wagi

:PP

Ja rodziłam naturalnie dwoje dzieci i muszę przyznać, że po tych porodach bardzo poprawił mi się komfort współżycia. Ale moje dzieci były małe i rodziłam max 2 godziny. Podczas wizyt u ginekologa słyszę zawsze, że u mnie po porodach wszystko idealnie wróciło do normy.

Pasek wagi

mlodamama1 napisał(a):

Matylda111 napisał(a):

Ale się uśmiałam... Mówienie o komforcie w kontekście cesarskiego cięcia! Pomagałam przyjaciółce, której nie dane było rodzić siłami natury, kiedy rodziła syna a za kilka lat córkę. Niewiele wspólnego miało to z komfortem. Dochodziła do siebie o wiele dłużej niż rodzące sn. 
ja i wiekszosc kobiet, ktore znam i ktore rodzily przez cc (niektore bez wczesniejszych prob sn, niektore z) szybko doszly do siebie i nie bylo wiekszych komplikacji. Natomiast praktycznie wszystkie, ktore rodzily sn i z ktorymi o tym rozmawialam zanim rodzilam (bo raczej ten temat potem mi minal i nie wracam do tego) wspominaja porod jako koszmar i rzez:D polog rowniez.

Ja w przyszłości chcę mieć dwójkę dzieci. I wiem już teraz, że nie dam rady urodzić sn, prędzej umrę, na samą myśl robi mi się słabo. Moja mama rodziła sn i efekt jest taki, że jestem jedynaczką. Miała okropny poród, myślała, że pożegna się ze światem, tak jej się odbiło na psychice, że o kolejnym dziecku nie było mowy, do tego wpadła w depresje, do teraz unika tematu porodu. Ja nie mam zamiaru przeżywać tego samego.

Przede wszystkim zależy od budowy kobiety, pochwy jak nosy, nogi, oczy i penisy, sa mniejsze i większe. Mozna mieć duża pochwę nie rodząc i mała po dzieciach. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.