- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 marca 2016, 10:46
Cześć,
Mieszkam z chlopakiem od 2,5msc mamy po 23lata i niestety on ma tytulowy problem..3 marca 2016, 12:54
W dzien tez jakos nie daje rady mnie zaspokoic:)
Moze masz racje, moze sprobuje z nim pogadac...
3 marca 2016, 12:54
Jeśli umiesz to zaakceptować to trwaj w tym dalej. Jeśli nie to po prostu odejdź, bo po co się mordować potem całe życie z kimś kto nie umie Cię dobrze zaspokoić.
3 marca 2016, 12:59
Też mam takie wrażenie, że może w seksie jest nierówno, za to w zniechęcaniu siebie wzajemnie nie pozostajecie sobie dłużni. Ten Wasz seks trzeba "odczarować", bo sukcesy lepiej nastrajają do zmian niż poczucie "jestem i tak beznadziejny" / "nie jestem dla niego ważna". Może kupcie trochę zabawek? Nawet zwykły wibrator - wbrew pozorom to niekoniecznie zabawka dla "starej panny", z powodzeniem używają jej pary dla zwiększenia przyjemności ;) Nie sądzę też, aby dotyk palcami był dla Ciebie drażniący z samej definicji, zapewne on robi to źle - za mocno albo zbyt bezmyślnie. Na Twoim miejscu poszłabym do niego bez pretensji, z entuzjazmem i oświadczyła, że następnych parę dni nie ma samego seksu, uczycie się siebie wzajemnie. Najłatwiej chyba będzie, jak zrobicie to po kolei - niech on nauczy się Ciebie dotykać tak, aby to było przyjemne, a nie niekomfortowe, niech zobaczy, ile może z Ciebie wykrzesać. Natomiast w jego kolejce moglibyście się nim zajmować tak, aby blisko końca przerywać, powinno mu to pomóc zrozumieć, jak może to wszystko wydłużyć. I wtedy do łóżka idziecie bez fochów, pretensji czy sceptycyzmu, bo to Was zwyczajnie zablokuje.
Na pewno nie ma co zwieszać nosa na kwintę. Jeśli Cię to pocieszy, to mieliśmy też ten problem, tylko odwrotnie, bo to ja jestem "krótkodystansowcem", a potem już mi się nie chciało. Udało się jednak spotkać w połowie drogi (no, może nieco bliżej mojej strony, ale i tak efekty są satysfakcjonujące ).
3 marca 2016, 13:30
Tak,to prawda..Kilka razy mowilam mu wprost,jak ma robic ręką jak lubie..niestety tylko chwile dziala po mojej mysli a pozniej chyba juz nie moze sie opanowac i kiedy on wlasnie dojdzie i probuje w ten sposob mnie zaspokoic to robi to wlasnie nieumiejetnie albo tak na odwal, az mi sie odechciewa po prostu.
3 marca 2016, 13:32
Wiem,ze ogladal kiedys sporo pornosow, moze stad ma taka wiedze,ze z kobietami trzeba ostro..
No moze tak jest w niekorych przypadkach,ale u mnie niekoniecznie, jesli chodzi o sam petting.
3 marca 2016, 13:36
Na Twoim miejscu to bym poprosila partnera aby cwiczyl cwiczenia majace na celu kontrole nad wlasnym przyrodzeniem (robi sie indywidualnie i w parze). Pewnie moze je wygooglowac lub mozecie isc do seksuologa. Do tego cudow nie trzeba tylko troche dobrej woli. Seksuologa tez warto rozwazyc jezeli czujesz ze przez ten seks zaczyna sie przepasc miedzy wami robic. Ja bym nie zrywala jezeli poza seksem jest fajny i zacznie nad soba pracowac. A jezeli poszedl by w zaparte to tez bym chyba dala sobie z nim spokoj bo wiecznie sfrustrowana nie chcialabym chodzic.
3 marca 2016, 14:00
Mój jest długodystansowcem. Najczęściej seks trwa 20 minut, ale czasami może tak nawet 30min, a rekord to jakieś 1,5h. Czasami mnie to wkurza, bo ja zdążę dojść 2-3 razy, a ten dalej mnie ujeżdża :D Czasami mam odwrotny problem do Twojego i myślę sobie, że może go za mało podniecam, więc tak długo dochodzi...;/
3 marca 2016, 14:04
Moj partner tez ma ten sam problem, jak sie poznalismy to byl jego najwiekszy kompleks, dlugo zreszta unikal zwiazkow z tego powodu, zaspokajal sie sam z pornosem co niestety tylko potegowalo problem. Pamietam na poczatku seks trwal chwilke, rzadko kiedy ja mialam orgazm za to czesto odczucie ze on chcial tylko ''spuscic z krzyza''. Ale wspolnymi silami staralismy sie to zmienic - ja dalam mu kredyt zaufania i nie oczekiwalam godzinnych stosunkow ani kazdego stosunku zakonczonego orgazmem on za to pracowal nad soba i technikami przedluzenia wytrysk; probowalismy roznych rzeczy i doszlismy do kompromisow ktore teraz sprawiaja ze nasze zycie seksualne satysfakcjonuje nas oboje. On nauczyl sie kontrolowac siebie; kilka glebokich wdechow gdy jest blisko zatrzymanie mnie na chwilke czy rozproszenie mysli pozwala na przedluzenie stosunku o dobre kilka minut :) kiedy obydwoje chcemy dojsc szybko uzywamy zabawki dla mnie ktora jego szegolnie nie kreci wtedy ja dochodze w sekunde i on moze skonczyc normalnie. Zawsze dba zebym ja doszla pierwsza a jesli mimo wszystko on skonczy wczesniej to pozwoli mi skonczyc tez.Moze zle interpretuje twoje slowa ale z tego co ty piszesz wynika ze Twoj partner w wiekszosci przypadkow poprostu chce spuscic z krzyza i jesli uda ci sie skonczyc tez to masz farta a jesli nie to coz bedzie nastepny raz. Zaspokojenie siebie i komentarz typu 'znowu dalem dupy' brzmia bardziej jak wymowka i usprawiedliwienie checi samozaspokojenia. Jasne moze sie zdarzyc raz czy dwa czy ale powtarzane regularnie? ja bym sie poczula jak worek na sperme i tyle.. Owszem to jest problem pary ale niestety slabosc lezy po jego stronie i uwazam ze to on powinien zrobic wszystko aby pokazac ci ze zalezy mu zeby to zmienic. Poki co widze ze ty sie starasz za Was dwoje a on po raz kolejny wykorzystuje wymowike Ups I did it again..
3 marca 2016, 14:15
Nie rozumiem wlasnie jednego,czasem mowi 'chce,zebys tez doszla,chce cie zaspokoic,chce ci zrobic przyjemnosc" tylko,ze takie podejscie ma rzadko..Zazwyczaj wlasnie sadzi tekstem,jak juz dojdzie 'i co twoim zdaniem powinienem zrobic" O_O
Ostatnio,chociaz on sie ciagle zapiera ze tak nie jest,czuje sie wlasnie jak worek na sperme,czuje ze jego slowa sa nic niewarte,twierdzi ze mnie nie olewa,ale czyny pokazuja co innego..
3 marca 2016, 14:18
Mój jest długodystansowcem. Najczęściej seks trwa 20 minut, ale czasami może tak nawet 30min, a rekord to jakieś 1,5h. Czasami mnie to wkurza, bo ja zdążę dojść 2-3 razy, a ten dalej mnie ujeżdża :D Czasami mam odwrotny problem do Twojego i myślę sobie, że może go za mało podniecam, więc tak długo dochodzi...;/
Mi by wystarczylo 20min, a podniecenie u faceta chyba widac mysle sobie. Chociaz kto Ci tam wie,co sie w tych ich glowach kryje...