Temat: Nieudany seks, przedwczesny wytrysk...Prośba o opinię

Cześć,

Mieszkam z chlopakiem od 2,5msc mamy po 23lata i niestety on ma tytulowy problem..
I byloby to do przejscia, bylabym wyrozumiala gdyby cos z tym robil od poczatku (jestesmy razem 8msc) i glownie sie zali,ze on nie ma na to wplywu...Kontrolowac tego nie potrafi, kupilismy pierscien erekcyjny,bez skutku, prezerwatywy opozniajace wytrysk czasem poomagaja,choc niezbyt dlugo ale glownie dzieki nim raz na ruski czas udaje mi sie "dojsc". On ma orgazm 2 razy dziennie, ja go mam zazwyczaj gdy sama sobie pomogę..
I tutaj lezy problem..Moje postrzeganie co do jego osoby,seksu zeszlo do poziomu zwyklego zaspokojenia, podswiadomie badz nie trakuje go,jak maszynke do seksu - moze to przesadzone, po prostu chcialabym aby ten seks trwal co najmniej 15-20min a nie pare sekund..
Co wiecej..Przez te sytuacje ciagle sa miedzy nami zgrzyty,zale,nieporozumie nia, niestety komunikacja nie jest najlepsza strona ani moja ani jego i niestety to ja prawie codziennie czuje sie gorzej,czuje sie olana,czuje ze moje potrzeby on ma gdzies,dlaczego?
Sytuacja z wczoraj, doszlo do stosunku, po ok 2min. zrobilo mi sie zbyt milo i on doszedl...Skwitowal to "a Ty doszlas" ja mowie,ze nie..to chwile mnie posmyral i polozyl sie spac...
Zazwyczaj tak to wyglada, on twierdzi ze chce mi zrobic dobrze,ze chce dalej sie kochac (ze zweiotczalym czlonkiem to nie jesy to samo) ale nie ma w nim zachęty do tego,ja szybko gasne i naprawde wyglada to tak,jakby mial gdzies moje potrzeby, zostawia mnie podniecona ja sie zloszcze on sie zali i nastaje cisza..
I nie wiem,czy slusznie jest to egoistyczne..
Czasem tak jest w dzien,czasem wieczorem..Wieczorem tlumaczy sie tym,ze jest zmeczony (tlumaczy sie z tego,ze szybko doszedl a ja mialam nieudany znowu seks) szkoda tylko,ze na zaspokojenie wlasnych potrzeb ma sily...
Poza tym ostatnio sie zrehabilitowal,dodajac ze za kare bedzie tak robil zawsze (chociaz twiuerdzi,ze to lubi),ale sek w tym,ze zrobil to raz (chodzi o minetke) a pozniej mi sie pyta "ale co ja mam zrobic"... Palce mnie draznia.,woec zostalby seks oralny ale nie chce sie za kazdym razem o to prosic,to ponizajace...
Co sadzicie?
Czy moj facet jest egoista czy to ja za duzo wymagam? 
Czy jest skuteczny patent na te problemy?
Najlepiej byloby zrezygnowac z seksu,jest on powodem nieprzyjemnych emocji zazwyczaj..ale bez tego bedzie rownie zle..jak nie gorzej..
Poki co umowilismy sie do seksuologa,ale mnie powoli rozsadza ta sytuacja...Mysle o rozstaniu.

Bez przesady :) w seksie trzeba byc TROCHĘ egoistą i czasem myśleć o sobie.

Dla mnie życie seksualne jest bardzo istotne. Dla mojego tez. Rozmowa potrafi zdzialac cuda. Na prawdę.

Usiądź z facetem i pogadaj. Powiedz mu, ze zanim nie rozwiąże problemu przedwczesnego wytrysku i sam stosunek nie bedzie Cie satysfakcjonowal (trwal odpowiednio dlugo) chcesz, aby zaspokajal Cie oralnie. Powiedz, ze pieszczoty palcami sa dla Ciebie irytujące. Wytłumacz, ze on jest spełniony za każdym razem i Ty tez tego oczekujesz. Wyjasnij, ze proszenie za każdym razem sprawia Ci dyskomfort. Jesli jest rozgarnięty to taka rozmowa wszystko zmieni. Trzymam kciuki. Powodzenia.

wanilka92 napisał(a):

nieplaczmy napisał(a):

wanilka92 napisał(a):

Nie przepadam za pettingiem..Tzn, on dochodzi w niedlugim czasie,a prosic o minetke za kazdym razem naprawde jest sprawa irytujaca,chcialabym aby sam na to wpadl, wie ze nie lubie palcowki.
A powiedziałaś mu chociaż raz, podczas normalnej rozmowy, że nie nie lubisz palcówki i wolisz, żeby Cię zaspokoił seksem oralnym? Nikt nie jest jasnowidzem. Może trzeba usiąść i prosto w oczy o tym porozmawiać. Jeśli się kochacie i dogadujecie, to bez przesady, nie powinniście ze sobą zrywać. To tylko seks i nie powinien stać na pierwszym miejscu. Ale problem musicie rozwiązać, bo inaczej będzie Wasz związek zatruwał. 
Mowilam,ze nie lubie palcowki nie mowilam o oralu to fakt,bo sama tego nie robie..Tzn robilam na poczatku,ale od jakiegos czasu mam opory to raz a dwa,ze nie mam ochoty tego robic,bo on ma ciagle orgazmy a rewanzuje sie rzadko..Zwala na mnie,ze to ja nie chce dalej sie kochac- chociaz mowilam,ze potrzebuje wiekszej zachety i nie jest to juz akie przyjemne,dodam ze on nie ma penisa pokaznych rozmiarow,ale nie jes to dla mnie jakis mega problem bo sa pozycje,w ktorych jest fajnie

Moim zdaniem to nie jest egoistyczne, w ogóle sobie nie wyobrażam sytuacji, w której tylko jedna osoba jest zaspokajana, sam miałbym wyrzuty sumienia, gdybym robił tak, jak Twój partner. On nie czerpie satysfakcji z tego, że może Ci sprawiać przyjemność? 
Jak nie masz ochoty tego robić, to moim zdaniem nie ma sensu się zmuszać. Powiedz mu to i tyle. I może idźcie do seksuologa i o tym porozmawiajcie. 

Jesli juz dojdzie do tego,ze mamy oboje orgazm to jest zadowolony,ale kiedy on dojdzie a ja nie to nastaje z mojej strony frustracja (wczesniej okazywalam,teraz juz nic nie mowie) i wtedy on twierdzi,ze to przeze mnie tak jest,byc moze ma troche racji,ale on mnie srednio zacheca do dalszego seksu a jego pieszczoty ręką mnie draznią o czym akurat wie..i kiedy o tym mowie to on przestaje w ogole sie mna zajmowac tylko,jak to facet zmienia pole zainteresowanie na zarcie albo idzie sie kapac i ma mnie gdzies po czym kwituje "znowu dalem d.."

to niech nie idzie spać tylko odpocznie chwilę i znowu zacznijcie uprawiać seks. za drugim czy trzecim razem powinien móc dłużej.

Najgorzej jest wieczorami wlasnie,kiedy zaczynamy sie zabawiac on  sie ozywia,ale po orgazmie gada tylko,ze znowu spieprzyl i zasypia..

wanilka92 napisał(a):

Najgorzej jest wieczorami wlasnie,kiedy zaczynamy sie zabawiac on  sie ozywia,ale po orgazmie gada tylko,ze znowu spieprzyl i zasypia..

no ale to nie pozwól mu zasnąć. weź z nim usiądź na spokojnie i pogadaj. powiedz, że możecie w ten sposób spróbować i nie chcesz, zeby po pierwszym razie szedł spać. a jak nie ma siły na dłuższą akcję to nie zaczynacie wcale, bo nie jesteś jego materacem.

a jego dluzej oznacza jakies 5min,ja niestety niezawsze dochodze po takim czasie, zazwyczaj jak juz dojdzie do kolejnej rundki po paru h np to nastawiam sie naiwnie na dluzszy seks i efekt jest ten sam..

no wlasnie mam zamiast sie wstrzymac z seksem,bo mi sie juz nie chce przezywac ciagle tych samych zlych emocji,niezadowolenia,zalu..

no ile mozna..

wanilka92 napisał(a):

a jego dluzej oznacza jakies 5min,ja niestety niezawsze dochodze po takim czasie, zazwyczaj jak juz dojdzie do kolejnej rundki po paru h np to nastawiam sie naiwnie na dluzszy seks i efekt jest ten sam..

ale to nie po paru godzinach tylko paru minutach... a w tym czasie może spokojnie zająć się Tobą oralnie czy masażem albo całując się.

IloveHund napisał(a):

Mam to samo tyle za ja to już zaakceptowalam. Jesteśmy razem 6 lat. Nigdy nie miałam orgazmu nie wiem jakie to uczucie bo to mój pierwszy facet.

poważnie?! orgazm można osiągnąć nie tylko poprzez penetrację, co więcej jest mnóstwo kobiet, które mają orgazm tylko w czasie seksu oralnego lub pieszczot i na tyle je to zaspokaja, ze brak orgazmu pochwowego nie jest jakimś wielkim problemem

Do autorki wątku: większość mężczyzn po orgaźmie ma ochotę tylko iść spać :) niestety ale tak jest i nawet jeśli chciałby Cię zaspokoić to jego organizm może nie dać rady. Rozwiązaniem jest to, żebyś zawsze Ty dochodziła pierwsza. I tyle. Seks oralny jako gra wstępna, Ty masz orgazm, potem on wskakuje na te swoje dwie minutki i oboje jesteście zadowoleni :) Poza tym, piszesz, ze kochacie się codziennie a czasem dwa razy dziennie - może trochę za często? Jak nabierze większej ochoty to będzie bardziej skory do zabawy :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.