- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 maja 2015, 15:39
Luźny popołudniowy temat. Tyle pań się tu żali, ze mąż/partner się masturbuje, że to rzutuje na związek...
A jak z kobiecą maturbacją? Jakie macie podejście? Robicie to/potępiacie/uważacie, że to dobry sposób na poznanie własnego ciała?
8 maja 2015, 00:24
Ja dzisiaj w rozmowie z kolegą go piętnowałam, bo już przesadził. Przysłał mi filmik jak idzie parkiem i sobie trzepie, no to już szczyt. Jeszcze się cieszył jak nie zdążył schować i jakaś mijająca go dziewczyna to zobaczyła i się do niego szczerzyła. A później nazwał mnie hipokrytką bo mu powiedziałam, że jak w wakacje dwa razy dziennie jeździłam pksem to czasem sobie też tak ulżyłam i umilałam godzinną jazdę. Tylko kurde, ja to zawsze robiłam jak siedziałam gdzieś z tyłu pksu sama i może co najwyżej ktoś z samochodu mijającego mógłby zauważyć rękę w majtkach, co i tak wydaje mi się wątpliwe z powodu różnicy wysokości pksu a auta.ok, a teraz z innej strony. Skoro same sobie robimy dobrze, to dlaczego tyle razy sie tu pietnuje facetow robiacych to samo?Chyba, ze (zapewne) wypowiadaja sie te kobiety, dla ktorych to nie stanowi problemu.
8 maja 2015, 00:34
8 maja 2015, 00:35
Ja dzisiaj w rozmowie z kolegą go piętnowałam, bo już przesadził. Przysłał mi filmik jak idzie parkiem i sobie trzepie, no to już szczyt. Jeszcze się cieszył jak nie zdążył schować i jakaś mijająca go dziewczyna to zobaczyła i się do niego szczerzyła. A później nazwał mnie hipokrytką bo mu powiedziałam, że jak w wakacje dwa razy dziennie jeździłam pksem to czasem sobie też tak ulżyłam i umilałam godzinną jazdę. Tylko kurde, ja to zawsze robiłam jak siedziałam gdzieś z tyłu pksu sama i może co najwyżej ktoś z samochodu mijającego mógłby zauważyć rękę w majtkach, co i tak wydaje mi się wątpliwe z powodu różnicy wysokości pksu a auta.ok, a teraz z innej strony. Skoro same sobie robimy dobrze, to dlaczego tyle razy sie tu pietnuje facetow robiacych to samo?Chyba, ze (zapewne) wypowiadaja sie te kobiety, dla ktorych to nie stanowi problemu.
Fuj.
8 maja 2015, 07:35
Czasami to robie, jak dlugo nie ma seksu :) Nie mam orgazmow pochwowych, wiec zostaja lechtaczkowe. Mimo wszystko wole jak dotyka mnie tam moj chlopak, mam inne, lepsze orgazmy, niz jak robie to sama. Ale wiadomo, napiecie czasem trzeba rozladowac.
Nie mam nic przeciwko meskiej masturbacji, o ile potem ma ochote na seks ze mna :)
8 maja 2015, 07:40
Każdy orze jak może :-)Lepiej to niż pójść na bok i ulżyć z innym
Przyjaciel męża od lat jest w związku. Super im się układa, tylko seks nie taki. Chłopak zamiast powiedzieć dziewczynie co zmienić itp. woli się masturbować. Twierdzi, że ją bardzo kocha a jakby sobie nie walił to by ją zdradził. Przykre to.
8 maja 2015, 09:01
Ja tam nie widzę nic złego w męskiej czy damskiej masturbacji bo każdy ma potrzeby. Jesli żyje sie w związku i z jakichś przyczyn nie można współżyć ( rozłąka na dłuższy czas np) to nic w tym dziwnego . Problem zaczyna sie wtedy , gdy wolimy masturbacje od seksu ;)
8 maja 2015, 13:23
Przyjaciel męża od lat jest w związku. Super im się układa, tylko seks nie taki. Chłopak zamiast powiedzieć dziewczynie co zmienić itp. woli się masturbować. Twierdzi, że ją bardzo kocha a jakby sobie nie walił to by ją zdradził. Przykre to.Każdy orze jak może :-)Lepiej to niż pójść na bok i ulżyć z innym
8 maja 2015, 22:17
I to jest głupota bo jesteśmy wychowani w takim świecie że seks to zło nie mamy odwagi mówić o swoich potrzebach z partnerem i tylko cierpi na tym nas związekPrzyjaciel męża od lat jest w związku. Super im się układa, tylko seks nie taki. Chłopak zamiast powiedzieć dziewczynie co zmienić itp. woli się masturbować. Twierdzi, że ją bardzo kocha a jakby sobie nie walił to by ją zdradził. Przykre to.Każdy orze jak może :-)Lepiej to niż pójść na bok i ulżyć z innym
Ja sądzę, że dziewczyna to wyczuwa. Szkoda, że nie gadają. jedno sobie robi dobrze, drugie w ukryciu przed 1. pewnie też, oboje sfrustrowani.
9 maja 2015, 12:42
Lepiej nie, bo uzależniam się szybko od wszystkiego co tylko możliwe. Prawdopodobnie miałoby to prędkie przełożenie na związek... A inna sprawa, prawdopodobnie zwaliłam sobie okropną dietą nie tylko metabolizm, ale też libido... A może od początku miałam niskie, ale jakiekolwiek potrzeby seksualne odzywają się we mnie tak rzadko, że zaskakują mnie samą, że jednak są.
A nie bierzesz może tabletek anty? Ja jak zażywałam cilest, potem kontracept to seks mógłby dla mnie nie istnieć.